Beata Tyszkiewicz mimo arystokratycznego pochodzenia zaznała ubóstwa. Mało znana część życia słynnej aktorki
Beata Tyszkiewicz, znana z urody i talentu aktorskiego, mimo arystokratycznego pochodzenia nie zawsze miała łatwe życie. Choć urodziła się w pałacu, zaznała też ubóstwa, a jej rodzina, przeprowadzając się po wojnie, stanęła w obliczu trudności finansowych. "Nie mieliśmy ogrzewania, nie było ani bieżącej wody, ani łazienki".
Spis treści:
Beata Tyszkiewicz o swoim dzieciństwie. "Urodziłam się w pałacu"
Tuż przed narodzinami Beaty Tyszkiewicz, w 1938 roku jej rodzice postanowili przeprowadzić się do pałacu w Wilanowie. Jak wspominała aktorka w rozmowie z "Faktem", jej rodzice zamieszkiwali w jego lewym skrzydle, w jednym z najbardziej reprezentacyjnych pokoi. W pamięci Beaty Tyszkiewicz pozostał mały taras, z którego prowadziło zejście do ogrodu. Tam na dużym tarasie stały dwa kamienne lwy, na których bawiła się w dzieciństwie.
Urodziłam się w pałacu. Części królewskiej nikt nie używał, jednak pozostała jego część tętniła życiem
Zobacz również: Ma jedną z najniższych emerytur wśród gwiazd. Taki przelew od ZUS-u dostaje Beata Tyszkiewicz
Trudne realia życia po wojnie. W pokoju Tyszkiewiczów brakowało bieżącej wody i ogrzewania
Wojna tymczasowo rozbiła rodzinę Tyszkiewiczów. Ojciec Beaty walczył na froncie, a kontakt z nim zanikł na wiele lat. Beatę wraz z bratem przesiedlono do Nieborowa. W tym czasie matka aktorki pozostała w Warszawie. Kilka lat później, już po wojnie, Beata wraz z mamą i bratem przenieśli się na Dolny Śląsk.
Nadszedł jednak czas, gdy rodzina postanowiła powrócić do Warszawy. W stolicy ich sytuacja nie była łatwa. Matka Beaty pracowała na pół etatu jako archiwistka w tygodniku satyrycznym "Szpilki", starając się zapewnić dzieciom nieco lepsze warunki życia. Jednakże rzeczywistość okazała się brutalna. Beata Tyszkiewicz wspominała, że matka z trudem ich utrzymywała.
W tym czasie babcia aktorki przebywała w zakonie Sióstr Franciszkanek w Laskach, do którego wstąpiła po tym, jak Niemcy rozstrzelali jej męża. Matka Beaty postanowiła więc wynająć mały pokoik w Lasach, aby być blisko teściowej.
Nie było tam żadnych wygód. Nie mieliśmy ogrzewania, nie było ani bieżącej wody, ani łazienki. Wiadrami trzeba było przynosić wodę ze studni stojącej na podwórzu. Ale liczyło się tylko to, że byliśmy razem
Beata Tyszkiewicz wspominała również zapach świeżo parzonej kawy jako luksusu w tych trudnych czasach. Mimo że w wynajętym pokoiku panowały raczej surowe warunki, mama aktorki na nic się nie skarżyła i starała się zapewnić dzieciom komfort.
Zobacz również: Jak czuje się Beata Tyszkiewicz? Znajoma gwiazdy odpowiada
Beata Tyszkiewicz wraca na ekrany?
Jakiś czas temu Beata Tyszkiewicz podjęła decyzję o wycofaniu się z życia publicznego z powodów zdrowotnych. Jednakże w ostatnim czasie znów zrobiło się o niej głośno w mediach, a to za sprawą nowej produkcji, w której weźmie udział.
Na ten moment wiemy, że będzie to film animowany, a jego tytuł roboczy brzmi "Na mój pogrzeb w czerwonej sukni przyjdź". Aktorka ma użyczyć głosu jednej z postaci. Na ten moment, żadne inne szczegóły nie są jeszcze znane.