Bovska: Nowa płyta w cieniu epidemii
- Kiedy to się skończy, zorganizuję imprezę dla przyjaciół. Będziemy jeść, pić i cieszyć się swoją obecnością, tak o planach na życie po epidemii koronawirusa, specjalnie dla Interii, mówi Bovska. W ramach akcji #KiedyBędzieNormalnie wokalistka opowiedziała również o pracy nad płytą „Sorrento”, a także o nowym, czworonożnym przyjacielu, z którym spędziła czas izolacji.
Bovska to postać, której miłośnikom polskiej sceny muzycznej raczej nie trzeba przedstawiać. Jednak dla pewności, przypomnijmy: wokalistka, autorka piosenek, która popularność zyskała głównie za sprawą piosenki "Kaktus". Na koncie ma cztery albumy oraz liczne nominacje do prestiżowych nagród.
Życie Bovskiej, na co dzień bardzo intensywne, w czasie epidemii mocno wyhamowało. Jak przyznaje wokalistka, przymusowa izolacja, była dla niej okazją, by w spokoju zastanowić się nad tym, co jest dla niej naprawdę ważne.
- W tym czasie zdałam sobie sprawę, że to czego najbardziej potrzebuję, to kontakty z ludźmi, również te fizyczne, gdy możemy się dotknąć, gdy jest przepływ energii, mówi.
Na szczęście w czasie izolacji towarzystwa wokalistce dotrzymuje piesek. Jego pojawienie się w życiu Bovskiej zbiegło się w czasie z ogłoszeniem narodowej kwarantanny. - On też nie może teraz wychodzić, bo czekają go szczepienia. Dlatego ten czas spędziliśmy wspólnie. Myślę, że w innych okolicznościach nie byłabym w stanie poświecić mu tyle uwagi, co teraz, tłumaczy Bovska.
Artystce, oprócz kontaktów z ludźmi, brakuje też koncertów, zwłaszcza tych, które miała zagrać w związku z premierą jej najnowszego albumu "Sorrento".
Bovska przyznaje, że praca nad albumem, który do sklepów trafił pod koniec kwietnia, pomogła jej przetrwać czas epidemii. - Wolę mieć zajętą głowę, niż siedzieć bezczynnie, tłumaczy. - To dodaje mi wiatru w żagle i nie pozwala zbyt długo zastanawiać się nad jakimiś katastroficznymi wizjami, które teraz bardzo łatwo mogą rozgościć się w naszych głowach.
Choć pracę nad albumem Bovska zaczęła półtora roku temu, czyli w czasach gdy o koronawirusie nikt jeszcze nie słyszał, zebrane na płycie teksty brzmią zaskakująco aktualnie. - Piosenki łączą się z pytaniami, które niektórzy z nas teraz sobie zadają: o sens, o bliskość, o tęsknotę, o podstawowe wartości, mówi gwiazda.
Bovska przyznaje, że o ile na początku epidemii na bieżąco śledziła jej rozwój, po jakimś czasie, dla własnego dobra, zaczęła dawkować sobie informacje. - To, co teraz najbardziej mnie interesuje, to wypowiedzi specjalistów, lekarzy, epidemiologów oraz ekspertów od ekonomii i gospodarki.
Zdaniem Bovskiej epidemia koronawirusa nie da łatwo o sobie zapomnieć.
- Nie sądzę, żeby to było porównywalne do tego, co przeżyli nasi dziadkowie, czyli np. do wojny. Natomiast stan zagrożenia, który dla naszych pokoleń jest zupełną nowością, pewnie utkwi w naszej świadomości i coś w nas zmieni, mówi wokalistka.
***
Artykuł powstał w ramach akcji portalu Interia #KiedyBędzieNormalnie", w której przedstawiciele świata kultury i sportu dzielą się z czytelnikami portalu swoimi refleksjami na temat obecnej sytuacji, zdradzają, za czym tęsknią i czego im brakuje najbardziej, jak radzą sobie ze stresem oraz jakie mają plany na czas po pandemii.
W naszej akcji wzięli udział również: