Co się stanie z psem Kamila Durczoka? Są dobre wieści

Kamil Durczok zmarł nagle, 16 listopada w katowickim szpitalu. Z oświadczenia, które wystosowała placówka wynika, że przyczyną śmierci była przewlekła choroba oraz zatrzymanie krążenia. Miał 53 lata.

Kamil Durczok ze swoim ukochanym psem, Dymitrem
Kamil Durczok ze swoim ukochanym psem, Dymitrem Instagram

Kamil Durczok pozostawił po sobie pogrążoną w żałobie rodzinę oraz przyjaciół i kolegów dziennikarzy, z którymi pracował zarówno w TVP, jak i TVN czy portalu Silesion.pl. Jak się jednak okazuje, dziennikarz miał jeszcze jednego, wiernego przyjaciela, który został teraz całkiem sam...

Mowa o ukochanym psie dziennikarza, Dymitrze, który w ostatnich latach towarzyszył mu dosłownie na każdym kroku. Kamil Durczok regularnie wrzucał na Instagrama fotki ze swoim kompanem. Widać na nich Dymitra śpiącego w łóżku dziennikarza, spacerującego po lesie, a nawet zażywającego kąpieli w jeziorze. Dymitr słuchał też z Durczokiem ulubionych kawałków, plażował nad basenem i relaksował się w przydomowym ogródku. Co stanie się z nim teraz?

Śmierć Kamila Durczoka: Co stanie się z jego ukochanym psem?

Pies Dymitr był nie tylko najlepszym przyjacielem Kamila Durczoka, ale, jak zdradziła jego była żona, Marianna Dufek także terapeutą:

- Nie trafił na kozetkę do psychologa, ale zastosował dogoterapię – powiedziała o swoim byłym mężu w jednym z wywiadów. 

Faktycznie, zamieszczone na Instagramie zdjęcia są dowodem na to, że Dymitr miał na swojego pana i najlepszego przyjaciela kojący wpływ. Dziennikarz nie tylko dzielił się na Instagramie zdjęciami swojego pupila, ale zamieszczał wpisy, sugerujące, że ma on wyjątkowe miejsce w jego sercu. 

- Kiedy już opadł walentynkowy kurz, chcę Wam przedstawić moją miłość. Nie knuje, nie spiskuje, nie walczy i nie zdradza. Kocha bezwarunkowo. I rozumie dużo więcej, niż wszyscy sądzą. Dymitr - napisał kiedyś pod zdjęciem umorusanego śniegiem pupila. 

Opuszczony przez swojego najlepszego przyjaciela, Dymitr jest dziś na pewno zdezorientowany i smutny, a pod jego zdjęciami na Instagramie pojawiły się już pytania, co stanie się teraz z kompanem dziennikarza. Była żona Durczoka, Marianna Dufek uspokoiła jednak fanów i w wywiadzie z serwisem Fakt zdradziła, że pieskiem zajmie się Halina Durczok: 

- Mama Kamila jest bardzo związana z Dymitrem. Chce go zatrzymać. Mamy nadzieję, że podoła. Ja mam owczarka Borysa – nie dałabym rady z dwoma. Bardzo dużo ludzi pisze, że chce go przygarnąć, a nawet odkupić. Wszyscy bardzo kochamy zwierzaki. Krzywda mu się nie stanie

– powiedziała. 

Pogrzeb Kamila Durczoka odbędzie się w piątek, 19 listopada o godzinie 9.00 w Kościele Trójcy Przenajświętszej w Katowicach-Kostuchnie. Uroczystość ma mieć charakter prywatny, a w pogrzebie weźmie udział tylko najbliższa rodzina Durczoka. Dziennikarz zostanie prawdopodobnie skremowany.

Alesandra Kurzak z córką w ,,Demakijażu" o relacjach rodzinnychPolsat Cafe

***

Zobacz również:

INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas