Karina Irby chwali się pośladkami i odpowiada hejterowi

Karina Irby, instagramerka znana z popularyzowania ruchu body positive i właścicielka firmy produkującej kuse stroje bikini, regularnie mierzy się w sieci ze sporą dawką hejtu. Irby nie boi się pokazywać swoich wdzięków, ale te nie podobają się wszystkim!

Karina Irby nie wstydzi się swojego ciała
Karina Irby nie wstydzi się swojego ciała Instagram

Karina Irby to atrakcyjna, opalona blondynka, która na Instagramie zgromadziła już grubo ponad 1,2 miliona osób. To z nimi dzieli się kulisami swojego zawodowego i prywatnego życia, a obserwujące ją kobiety zachęca do samoakceptacji. Influencerka jest bowiem żywą reklamą nurtu body positive! 

Karina Irby odpowiada hejterowi odważną fotką w bikini!

Karina Irby jest dumna ze swojego niedoskonałego ciała, ale jej podejście sprawia, że wciąż musi mierzyć się z hejtem w sieci. Teraz podzieliła się z fanami wiadomością, którą dostała od jednego z mężczyzn:

- Gdyby moja dziewczyna wyglądała jak ty, zmusiłbym ją do diety. Natychmiast

- napisał na Instagramie.

Influencerka postanowiła odpowiedzieć hejterowi, publikując swoje zdjęcie w kusym bikini, odsłaniającym jej sporej wielkości pośladki. Pod zdjęciem Karina napisała:

- Gdyby? Cóż, to wymaga od ciebie znalezienia dziewczyny. To doskonały przykład dlaczego piszę o cellulicie, brzuchu i egzemie. Ponieważ niektóre kobiety uważają, że muszą wyglądać w określony sposób, a niektórzy mężczyźni zakładają, że wszyscy wyglądamy jak lalki erotyczne. Kontrola rzeczywistości. A jeśli mężczyzna jest zniechęcony przez mały cellulit, to w 100% jedyny związek, jaki kiedykolwiek miał, to z własną ręką. Tak tylko mówię

- czytamy na Instagramie.

Z zamieszczonych pod wpisem komentarzy wynika, że większość obserwatorów zgadza się z Kariną i jest zszokowanych słowami mężczyzny. A jakie jest wasze zdanie?

***

Zobacz również:

"Sobota na Love Island": Zwiedzamy obłędną Rondę!POLSAT GO
INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas