Nieśmiała i skryta, ze sceny tryska energią. Jaka naprawdę jest Edyta Geppert?

Uchodzi za jedną z najzdolniejszych i najwrażliwszych, a jednocześnie najbardziej skromnych polskich wokalistek. Nieśmiała, delikatna, a nawet wycofana, na scenie zmienia się diametralnie, pokazując pełnię swojego mocnego, oryginalnego wokalu. Sama przyznaje jednak, że przeraża ją, jak dużo mówi o sobie ludziom, gdy śpiewa.

Wielka kariera Edyty Geppert zaczęła się od występu na Festiwalu Piosenki Polskiej w Opolu
Wielka kariera Edyty Geppert zaczęła się od występu na Festiwalu Piosenki Polskiej w Opolu VIPHOTOEast News

Edyta Urszula Geppert-Loretz urodziła się 27 listopada 1953 roku w Nowej Rudzie (kraniec Kotliny Kłodzkiej) w bardzo uzdolnionej, muzykalnej rodzinie. Matka przyszłej wokalistki była Węgierką, więc kultura i muzyka tego kraju miały na nią zawsze spory wpływ. Co ciekawe, zanim poszła do szkoły, niezbyt dobrze mówiła po polsku. W domu rodzinnym język Madziarów był bowiem na równych prawach z polskim, a czasem nawet go wyprzedzał. Okolice Nowej Rudy były zresztą prawdziwą Wieżą Babel.

- To była mieszanina obyczajów, religii, świąt, tolerancji i nietolerancji. Muzyki i języków. Jako dziecko mówiłam po polsku, węgiersku i niemiecku. W domu była nas trójka, starsza siostra i brat. Mama często robiła z nami wyprawy do Wałbrzycha. Pamiętam tylko kurz i brud. [...] Mało sentymentów, jeszcze mniej dziecięcej nostalgii. To chyba nie było szczęśliwe dzieciństwo - powiedziała artystka w wywiadzie udzielonym Małgorzacie Terleckiej - Reksnis, autorce książki "Soc Pop Post Portrety gwiazd".

Gdy Edyta miała zaledwie pięć lat, dziadek kupił jej akordeon - czarny, lśniący Weltmeister z klawiaturą z kości słoniowej. Dziadek był dumny, a ona udręczona - instrument był ogromny, dosłownie przygniatał drobną dziewczynkę tak, że aż płakała z bólu. Ale to dzięki tym treningom chwilę później zaczęła się jej przygoda z Zespołem Pieśni i Tańca "Nowa Ruda". To tam zrodziła się w niej miłość do folkloru. Śpiewanie w zespole wiązało się też z licznymi podróżami, a Edytę już od małego uwierała prowincjonalność Nowej Rudy i brak perspektyw.

Chciałam się wyrwać, i nie było nic ważniejszego
- powiedziała Małgorzacie Terleckiej-Reksnis.

Edyta Geppert: Trudna droga do Opola

Artystka była w Warszawie całkiem sama, nikogo nie znała, nie miała przyjaciół i zaczynała od zera. Miała za to sporo pracy, bo w szkole na Bednarskiej uczyła się nie tylko wokalu, ale również dykcji i aktorskiej interpretacji piosenek. To było wyzwanie, bo zamknięta w sobie, często sparaliżowana strachem i tremą Edyta długo nie umiała się otworzyć. Uratowała ją dopiero twórczość Gershwina. W szkole poznała też swojego przyszłego męża, Piotra Loretza, który prowadził zajęcia z zadań aktorskich i analizy piosenki. To dzięki niemu pokochała teatr. Po imieniu zaczęła się do niego jednak zwracać dopiero po obronie dyplomu.

Na wielkiej scenie Edyta Geppert zadebiutowała w 1984 roku. Zaprezentowała się wtedy na V Przeglądzie Piosenki Aktorskiej we Wrocławiu. Chwilę później za wykonanie utworu "Jaka róża, taki cierń" zdobyła Nagrodę Główną im Karola Musioła na XXI Krajowym Festiwalu Piosenki Polskiej w Opolu, a rok później wróciła tam z utworem "Zamiast", który wykonała w koncercie "Przeboje". Występ ten został jednak ocenzurowany przez telewizję ze względu na tekst w negatywny sposób opisujący realia życia w Polsce.

Edyta Geppert i Piotr Loretz: Razem w życiu i na scenie

W grudniu 1985 roku Edyta Geppert i Piotr Loretz wzięli ślub. Znaleźli jedyny, wolny termin między koncertami, a nagraniem płyty "Recital Live" w Teatrze Stu w Krakowie. Ceremonia była bardzo krótka, życzenia również.

- O czternastej mieliśmy już expres do Krakowa. Piotr zdążył się jeszcze zdrzemnąć, w muszce i ślubnym garniturze, a ja spakowałam walizki - zdradziła w książce "Soc Pop Post Portrety gwiazd".

Loretz jeszcze przed ślubem stał się "drugą ręką" wokalistki  - reżyserem, kronikarzem, menadżerem i opiekunem, "Jarosem i Coquatrixem" w jednej osobie (Fryderyk Jarosy pracował z Hanką Ordonówną, a Bruno Coquatrix z Edith Piaf). Co ciekawe jednak, duet ten od początku budził spore kontrowersje. Edycie zarzucano, że tak naprawdę nie wiadomo, kto decyduje o formie artystycznej w tym związku, kto jest w czyim cieniu, a nawet poddawano w wątpliwość czy jest ona silną i samodzielną osobowością czy też jedynie wykreowaną przez męża - menadżera gwiazdą.

Po lawinie nagród opolskich oraz wyróżnieniach, które odebrała w Bratysławie, na Malcie i we Wrocławiu ataki stały się jeszcze silniejsze.

- Żyjemy w dziwnym kraju. Sytuacja normalna, ze wszech miar pożądana, po prostu konieczna, budzi reakcje i emocje wręcz zaskakujące. To, że pracuję z Piotrem Loretzem nie jest żadną tajemnicą, jak również to, że ma on wpływ na to, co i jak śpiewam. Po prostu jestem w tej szczęśliwej sytuacji, że nie muszę sama na nowo odkrywać prawd już dawno przez kogoś odkrytych - tłumaczyła Terleckiej-Reksnis.

Konkretny, otwarty, a nawet wybuchowy Loretz jest całkowitym przeciwieństwem swojej żony.

- Praca z Edytą to droga przez mękę. Nie wiem, czy ktoś mniej zaangażowany ode mnie by temu podołał. Edyta jest artystką wielką i strasznie wymagającą przede wszystkim od siebie. Nie uznaje kompromisów nawet wtedy, gdy zagraża to jej dożywotnim interesom. Nie chce i nie umie przyjąć do wiadomości różnych ograniczeń, wynikających na przykład z braku finansów, z tego, że żyje w tym, a nie innym miejscu na świecie. Dla niej nie istnieją żadne obiektywne trudności, jeśli w grę wchodzi poziom artystyczny koncertu - powiedział Terleckiej-Reksnis.

W 1986 roku Edyta Geppert ponownie pojawiła się w Opolu, by zaprezentować utwór "Och, życie kocham cię nad życie", za który finalnie otrzymała Grand Prix. Opole zawsze sprzyjało Edycie - w 1995 roku za wykonanie utworów "Nie, nie żałuję" i "Idź swoją drogą" otrzymała pierwszą nagrodę na XXXII KFPP. 7 czerwca 2014 roku, podczas LIKFPP, została odznaczona Honorowym Zlotym Mikrofonem, przyznawanym przez Zarząd Polskiego Radia za całokształt twórczości. A ta jest całkiem bogata - artystka nagrała łącznie 11 albumów studyjnych, dwa koncertowe i jeden kompilacyjny. Nigdy nie kryła jednak, że jej ulubioną formą kontaktu z publicznością są autorskie recitale, których ma dziś na koncie kilka tysięcy!

Na scenie jest coraz silniejsza

Choć Geppert słynie z wykonywania nastrojowych, nierzadko dramatycznych i refleksyjnych utworów, to ma na koncie romanse z muzyką country, rockową, a nawet rapem! Jej twórczość klasyfikowana jest jednak zazwyczaj jako piosenka poetycka lub poezja śpiewana, choć sama artystka nie lubi, gdy wtłacza się nią w konkretne szufladki. Mówi o sobie, że "jest piosenkarką, która śpiewa piosenki". Teksty do jej utworów wyszły spod pióra tak wybitnych tekściarzy jak Jacek Cygan, Wojciech Młynarski, Agnieszka Osiecka czy Magda Czapińska.

Edyta Geppert
Edyta GeppertTadeusz Wypych/REPORTEREast News

W 2007 roku Edyta Geppert odznaczona została Srebrnym Medalem "Zasłużony Kulturze Gloria Artis". 3 maja 2009 roku podczas uroczystości w Sali Senatorskiej Zamku Królewskiego w Warszawie Prezydent RP Lech Kaczyński odznaczył ją Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski. 

- Czasami jestem przerażona, jak dużo mówię o sobie, kiedy śpiewam - powiedziała kiedyś, jakby potwierdzając, że naprawdę poznać ją mogą tylko wierni słuchacze. Edyta Geppert mocno chroni bowiem swoją prywatność. Jest żoną i mamą syna Mieczysława, kocha Chałupy, gdzie wraz z mężem ma stary, letni dom, uwielbia morze, plażę i sosny. Walczy z niepewnością i nieśmiałością, ale na scenie jest coraz silniejsza. Kiedyś śpiewała z bólu i cierpienia, dziś coraz częściej z radości.

INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas