​Z Tindera do Hollywood? Simon Leviev planuje wielką karierę

Simon Leviev zyskał rozgłos, dzięki popularnej produkcji Neflixa pt. "Oszust z Tindera". Mężczyzna miał podszywać się pod syna miliardera i wyłudzać pieniądze od kobiet dzięki aplikacji randkowej. Zdobył w ten sposób nie tylko sławę, ale i olbrzymie pieniądze. Teraz jeden z najsławniejszych oszustów ostatnich lat planuje rozpocząć karierę w Hollywood.

Simon Leviev zyskał miano "Oszusta z Tindera"
Simon Leviev zyskał miano "Oszusta z Tindera"instagram/@simon__leviev__official_____Instagram

"Oszust z Tindera": Simon Leviev komentuje

Okazuje się, że nie jest to pierwszy zatarg z prawem, jaki mężczyzna ma na swoim koncie. Wcześniej, jak podaje brytyjski "The Sun", miał zostać skazany na 18 miesięcy więzienia przez izraelski sąd. Zarzucono mu fałszerstwo, oszustwa finansowe i kradzieże. Mężczyzna wyszedł na wolność w 2019 roku dzięki dobremu sprawowaniu. Simon Leviev ma także na swoim koncie dwuletnią odsiadkę w fińskim więzieniu. 

Jeśli byłbym oszustem, to czemu pojawiłem się w filmie Netflixa? Przecież powinni mnie aresztować jeszcze w trakcie zdjęć. Najwyższy czas, aby kobiety zaczęły mówić prawdę. Nie możesz dać im całego świata, więc próbują zamienić twój w piekło.
poinformował Leviev

"Oszust z Tindera": Simon Leviev marzy o Hollywood

Simon Leviev nie wycofał się z życia medialnego po premierze dokumentu "Oszust z Tindera". Jednak jego konto na popularnym serwisie randkowym przestało być aktywne. Mężczyzna najwyraźniej nie potrzebuje już aplikacji do robienia kariery. Ma on w planach przedstawienie własnej wersji historii, dzięki wydaniu książki. Sławny "oszust z Tindera" chce również prowadzić podcast randkowy, w którym będzie doradzał innym mężczyznom, jak zdobywać kobiety.

Mężczyzna podobno poczynił już pierwsze kroki, by rozpocząć swoją karierę w Hollywood i podpisał kontrakt z menadżerką gwiazd, Giną Rodriguez. Simon Leviev chciałby wystąpić w jednym z randkowych reality show. 

***

Zobacz także:

Szybkie randki PolakówNewseria Lifestyle/informacja prasowa
INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas