Ciasto zemsta teściowej. Popisowy numer "mamusi"
Zemsta teściowej to puszysty, wielowarstwowy deser, który przypadnie do gustu zarówno smakoszom jak i laikom cukierniczym. W dodatku nie jest wymagający, a największym wyzwaniem podczas pieczenia, jest ćwiczenie cierpliwości. Zwłaszcza przy oczekiwaniu na stężenie galaretki.
Ciasto zemsta teściowej - składniki
Spód deseru będzie zrobiony z kruchego ciasta, zatem potrzebujemy:
- 3 szklanki mąki tortowej
- 3 łyżki cukru pudru
- 1,5 łyżeczki proszku do pieczenia
- 250 g masła (wyjmij wcześniej z lodówki)
- 5 żółtek
Kolejną warstwą naszego wypieku jest galaretka wiśniowa z owocami. Potrzebujemy do niej dwóch opakowań galaretki w proszku, gorącą wodę (wg wskazań na opakowaniu, ok. 800 ml) oraz 500 g wiśni bez pestek.
Do przygotowania puszystego kremu potrzebujemy:
- 330 ml śmietanki 30 proc.
- 250 g serka mascarpone
- 2-3 łyżki cukru pudru (wg preferencji smakowych)
Zwieńczeniem słodkiego deseru będzie beza przysypana migdałami. Potrzebne składniki to:
- 5 białek (z tych samych jaj, których żółtka wykorzystaliśmy przy robieniu kruchego ciasta)
- 3/4 szklanki cukru kryształu
- 1 łyżeczka soku z cytryny
- Płatki migdałowe do posypania po wierzchu
Ciasto zemsta teściowej - sposób przygotowania
- Zaczynamy od rozpuszczenia dwóch wiśniowych galaretek w około 800 ml gorącej wody. Mieszamy tak długo aż wszystkie kryształki się rozpuszczą, po czym odstawiamy do wystygnięcia.
- Teraz drylujemy wiśnie. Gotowe owoce dodajemy do ostygniętej galaretki po czym wstawiamy do lodówki. Tężenie żelatyny zajmuje mnóstwo czasu, więc możemy teraz przejść do przygotowania kruchego ciasta. Najpierw dodajemy składniki suche, czyli mąkę, cukier puder i proszek do pieczenia. Potem pokrojone masło i żółtko. Wszystko zagniatamy do powstania jednolitego ciasta, które dzielimy na dwie części. Jedną z nich wykładamy na blachę, będzie to spód naszego ciasta. Pieczemy przez około 30-35 minut w 160 stopniach Celsjusza (piekarnik z termo obiegiem).
- W międzyczasie ubijamy pianę z białek, powoli dodając cukier. Na koniec wlewamy sok z cytryny. Bierzemy drugą - identyczną! - formę do ciasta, wykładamy ją papierem i kruchym ciastem. Na wierzchu rozkładamy bezę, którą posypujemy migdałami. Całość pieczemy przez pół godziny w 160 stopniach Celsjusza, sprawdzając co jakiś czas, czy migdały się nie palą. Jeśli robią się zbyt ciemne, zmniejsz nieco temperaturę.
- Na wypieczony spód, czyli ciasto bez bezy, wylewamy tężejącą galaretkę z wiśniami. Na tym etapie galaretka nie powinna być płynna, ale lekko sztywna. Staramy się rozsmarować ją równomiernie po placku a następnie wstawiamy ponownie do lodówki do pełnego stężenia.
- Teraz zabieramy się za krem. Do garnka wrzucamy serek i śmietankę. Dopiero po całkowitym połączeniu tych składników, stopniowo dodajemy cukier puder. Gładką masę kremówkową wykładamy na stężałą galaretkę. Całość przykrywamy drugim ciastem (tym z bezą i migdałami). Odstawiamy do lodówki na kilka godzin.
- Ciasto będzie najlepsze na drugi dzień, gdy kruche placki naciągną wilgoci z pozostałych warstw.
Smacznego!
***
Polecamy również:
