Zara sprzedaje kamień za 129 zł. Genialny design czy żart ze wszystkich?

Czy to jeszcze design czy już majstersztyk marketingu? Zara Home wprowadziła do sprzedaży kamień za jedyne 129 zł. Internet oszalał, a pytania mnożą się jak grzyby po deszczu. Czy to symbol powrotu do natury, a może raczej dowód na to, że można sprzedać dosłownie wszystko? Przyglądamy się temu "niezwykłemu" produktowi.

Kamień za 129 zł Zara Home
Kamień za 129 zł Zara Home Zaramateriały prasowe

Blokada do drzwi... czy blokada dla rozsądku?

Moda ma to do siebie, że lubi zaskakiwać. Czasem jednak granica między innowacją a absurdem robi się tak cienka, że trudno powiedzieć, po której stronie się znajdujemy. Oto Zara Home wprowadziła do swojej kolekcji... kamień. Tak, dobrze czytasz - kamień. Nie magiczny. Nie szlachetny. Zwykły kamień, który - uwaga - pełni funkcję blokady do drzwi. Żeby nie było zbyt minimalistycznie, dorzucono do niego kawałek liny splecionej z liści palmowych. I wszystko byłoby w porządku, gdyby nie cena. 129 zł za to, co wielu z nas mogłoby znaleźć podczas niedzielnego spaceru nad rzeką.

Internet szybko podchwycił temat, a lawina komentarzy ruszyła. Jedni gratulowali Zarze umiejętności sprzedania dosłownie "czegokolwiek" pod modnym szyldem designu, inni próbowali doszukać się w tym produkcie głębszego sensu. Może to hołd dla natury? Może zwrot w stronę minimalizmu w wystroju wnętrz? A może konsumencki eksperyment, sprawdzający na co klienci są w stanie wydać pieniądze?

Kamień z Zara Home
Kamień z Zara Home ZaraInstagram

Od Indonezji po Twój salon

Co ciekawe, ten element dekoracyjny nie pochodzi z pierwszego lepszego ogródka, lecz aż z Indonezji. Zara Home zapewnia, że to "produkt naturalny", co w tym przypadku brzmi jak podkreślanie, że woda jest mokra. Ale właśnie ta egzotyczna podróż kamienia stała się kolejnym punktem zapalnym w dyskusji. Transportowanie ciężkich kamieni przez pół świata, tylko po to, żeby zablokować drzwi w mieszkaniu na warszawskim Mokotowie czy krakowskim Kazimierzu? Ekologiczne to nie jest.

Właśnie w tej sprawie zwróciliśmy się do przedstawicieli Zary z prośbą o komentarz. Jakie były intencje stojące za tym projektem? Czy spodziewali się takiej reakcji? No i - last but not least - czy w planach jest limitowana edycja kamieni w różnych kształtach i odcieniach? Czekamy na odpowiedź.

Czy to już sztuka?

W poszukiwaniu idei stojącej za tym produktem można by powiedzieć, że Zara jedynie podąża śladem wielkich artystów. W końcu Marcel Duchamp sprzedawał zwykły pisuar jako dzieło sztuki, a Banksy potrafi zniszczyć obraz w trakcie aukcji, by jego wartość wzrosła. Może więc kamień z liną to ironiczne spojrzenie na rynek dóbr luksusowych? A może próba edukacji społeczeństwa, które płaci za coś, co mogłoby podnieść z ziemi za darmo?

Jedno jest pewne - jeśli chcesz mieć ten obiekt designu w swoim domu, musisz się spieszyć. Może być tak, że wkrótce stanie się on kolekcjonerskim unikatem. A jeśli nie chcesz wydawać 129 zł, zawsze możesz wyjść na dwór i poszukać własnego kamienia.

Osiem cech, które świadczą o inteligencji emocjonalnejINTERIA.PL