Drabina do nieba. Wyjątkowa atrakcja w norweskich górach
Drabina znajdująca się na szlaku Orlej Perci w Tatrach jest już owiana legendą. Miłośnicy gór opisują zejście nią, jako przygodę z niezłą dawką adrenaliny. Okazuje się, że to niejedyne takie miejsce w górach. Mocnych wrażeń dostarczyć może też np. wejście po drabinie "Stigull", zawieszonej na wysokości ponad 700 metrów. To najnowsza atrakcja położonej w zachodniej Norwegii wioski Loen.

Drabina, która może przyprawić o zawrót głowy
Drabina do nieba, bo w istocie takich wrażeń mogą oczekiwać wspinacze, jest częścią rozległej trasy wspinaczkowej via ferrata w kierunku szczytu Hoven.
Zobacz również:
- Podróże na własną rękę: Niezwykłe perełki włoskiego wybrzeża. Loty od 180 zł w dwie strony
- Gdzie na Chorwację? Sztuczna inteligencja wyjawiła 5 najlepszych miejsc na wakacje
- Kraków zaskakuje turystów nową atrakcją. Zajrzyj pod mury królewskiego zamku
- "Prawdziwa oaza". Kurort nad polskim morzem zachwycił Niemców
To oznacza, że wspiąć po niej mogą się ci, którzy już podjęli trud przeprawy tą trasą. Po dojściu do zawieszonej pod kątem 45 stopni na wysokości 700 metrów drabiny "Stigull", turyści mają do pokonania 120 stopni.
Obserwując śmiałków z niższych partii trasy wspinaczkowej, można odnieść wrażenie, że wchodzący po drabinie niemal unoszą się w powietrzu. Dla samych wspinaczy to jedyne w swoim rodzaju doświadczenie.
Ci, którzy odważą się na chwilę zatrzymać podczas wejścia, mogą rozkoszować się pięknymi widokami fiordów oraz majestatycznych szczytów i klifów roztaczających się wokół nich.
Po dotarciu na szczyt góry Hoven, można skorzystać z tamtejszej restauracji oraz kolejki linowej, która w kilka minut sprowadzi turystów na dół. Taka wyprawa niewątpliwie wymaga pewnego doświadczenia i stalowych nerwów. Równie mocnych, jak sama drabinka, po której przyjdzie im się wspinać.
Koszt takiej przeprawy z przewodnikiem to wydatek rzędu 634 zł za osobę.
Gdy Norwegia jest poza naszym zasięgiem. Orla Perć czeka na odważnych
Jeżeli jednak nie planujemy wycieczki do Norwegii, ani zdobycia góry Hoven, to w Polsce na śmiałków czeka chyba najsłynniejsza drabina w naszym kraju. Drabina na Orlej Perci zamontowana została na tym szlaku tatrzańskim na Zamarłej Turni nad Kozią Przełęczą.
Powstała ona w 1904 roku, a niedawno, bo we wrześniu roku 2023 roku, została wymieniona na szerszą i stabilniejszą, co było nie lada wydarzeniem w górskim świecie.

Po raz pierwszy drabina została wspomniana w 1907 roku w przewodniku górskim Janusza Chmielowskiego. Prawie 120-letnią drabinę zastąpiono 15 września 2023 roku nową drabiną, a stara posłuży już jako obiekt muzealny.
Należy jednak zaznaczyć, że tatrzańska trasa jest niezwykle trudna i aby zejść słynną drabiną należy mieć już doświadczenie w górskich wspinaczkach i nie wybierać tej prasy na początki swojej przygody z górami.