Ferie w Zakopanem: „Tak spędziłam idealny weekend”. Atrakcje, które warto zobaczyć

Zakopane to dosyć popularny kierunek wśród rodaków oraz turystów, a zwłaszcza w okresie zimowym. Przyciągają ich sycące potrawy, rozgrzewające grzańce, góralska gościnność i niepowtarzalne widoki. Sama uwielbiam odwiedzać to miasto od czasu do czasu. Udałam się tam także podczas ferii. Oto kilka miejsc, które nigdy nie zawodzą.

Jak spędzić niebanalny weekend w Zakopanem? Przepis na niezapomniane ferie/ Tatry, zdj. ilustracyjne
Jak spędzić niebanalny weekend w Zakopanem? Przepis na niezapomniane ferie/ Tatry, zdj. ilustracyjneBłażej Łyjak123RF/PICSEL

Noc w Zakopanem. Na co zwrócić uwagę?

Podczas każdego mojego pobytu w Zakopanem zatrzymuję się w różnych miejscach, w zależności od tego, co mam zamiar robić. Tym razem, ze względu na Puchar Świata, zależało mi na lokalizacji blisko Wielkiej Krokwi. Zatrzymałam się w Pokojach Gościnnych Światłomir, które okazały się strzałem w dziesiątkę. Choć cena za trzy noce dla dwóch osób wynosiła ok. 900 zł, to było warto. Klimat był bardzo góralski, widok na góry i Wielką Krokiew zachwycał, śniadania były smaczne, a personel pomocny.

Pokoje Gościnne Światłomir
Pokoje Gościnne ŚwiatłomirKarolina BurdaArchiwum autora

Jednak chcąc zarezerwować nocleg w Zakopanem za przyzwoitą cenę, to warto zrobić to z wyprzedzeniem, gdyż turystów tam nie brakuje, a zwłaszcza w ferie. Jeśli jest możliwość dopłacenia za widok na góry, to jest to dla mnie oczywista opcja. Nic tak nie rozpoczyna dnia, jak piękny krajobraz. Dodatkowo warto szukać opcji ze śniadaniem, aby zaoszczędzić na jedzeniu na mieście.

Widok na góry w Zakopanem
Widok na góry w ZakopanemKarolina BurdaArchiwum autora

Miejsce, które odwiedzam obowiązkowo. Relaks, zdrowie i zabawa w jednym

Topowym miejscem, które uwielbiam odwiedzać, są Chochołowskie Termy. Każdego roku udaje mi się tam przyjechać i wciąż wyglądają, jakby były wybudowane „wczoraj”. Bywałam także w Termach Bania lub w Gorącym Potoku, jednak moim zdaniem chochołowskie źródła są na znacznie wyższym poziomie i oferują przyjezdnym o wiele więcej. Zazwyczaj wykupuję bilet open na cały dzień, gdyż nie sposób jest doświadczyć wszystkich atrakcji kompleksu w kilka godzin.

W jednym miejscu można skorzystać z basenów, weekendowych imprez z DJ-em, saunarium, SPA, normobarii, centrum sportowego oraz zjeść smaczny obiad. Do moich faworytów należą strefa saun oraz lecznictwa. Przede wszystkim wielki ukłon należy się tamtejszym saunamistrzom, którzy przeprowadzają ceremonie naparzania. Takie seanse trwają około 15 minut, a każdemu z nich towarzyszą różne zapachy olejków, muzyka oraz czarujące pokazy ekspertów.

W strefie leczniczej znajdziemy baseny termalne z wodą solankowo jodowaną, które mają korzystne właściwości dla skóry, układu krwionośnego oraz na stawy. Zalecane są zwłaszcza u osób o przewlekłym i reumatoidalnym zapaleniu stawów oraz nerwobólach. Dodatkowo wpływają pozytywnie na odporność, uspokajają i poprawiają nastrój.

Do dyspozycji gości są także beczki z surową, siarkową wodą termalną. Wskazane są u osób cierpiących na choroby zwyrodnieniowe stawów i kręgosłupa, dyskopatię lub rwę kulszową. Wspomagają także leczenie chorób skóry, takich jak łuszczyca, wypryski łojotokowe, nadmierne rogowacenie skóry bądź atopowe zapalenie skóry.

Z czystym sumieniem mogę także polecić tamtejsze SPA, gdyż zdarzyło mi się kilkukrotnie pójść tam na masaż. Zdecydowanie moim ulubieńcem jest masaż leczniczy z okładem borowinowym na plecy. Warto zaznaczyć, że borowina rozgrzewa mięśnie i działa na nie rozluźniająco, regenerująco i detoksykująco. Co ciekawe, pozyskiwana jest z lokalnych torfowisk, a tamtejsi fizjoterapeuci potrafią dokonać „cudów”.

Niedawno również połączono termy z normobarią, do której można przejść z dolnej szatni przez strefę relaksu, która dostępna jest od 16 roku życia. Muszę przyznać, że Chochołowskie Termy po raz kolejny pozytywnie mnie zaskoczyły. Miałam okazję skorzystać z terapii w nowoczesnej komorze ciśnieniowej, co było niesamowitym doświadczeniem.

Podczas takiej sesji na początku wchodzi się do pierwszej strefy, w której pracownik normobarii krok po kroku instruuje gości, jak będzie wyglądał cały proces. Następnie przechodzi do stopniowego podwyższania ciśnienia atmosferycznego w kabinie, które finalnie powinno wynieść ok. 1500 hPa. Co ciekawe, w naturalnym powietrzu sięga ok. 1000 hPa. Dodatkowo zawartość tlenu zwiększa się do 32-42% (ok. 21% w codziennym powietrzu), dwutlenku węgla do 2% (0,04% w codziennym powietrzu), a wodoru do 0,5% (0,00005% w codziennym powietrzu).

Jest to najmniej przyjemny etap terapii, który oddziałuje na uszy. To właśnie wtedy najczęściej się zatykają, a w niektórych przypadkach kłują lub bolą. Jednak warto pamiętać, że jest to kwestia indywidualna i szybko przechodzi. Od siebie mogę dodać, że kłucie w uszach nie jest niczym strasznym i ustępuje po stabilizacji ciśnienia. Dodatkowo w trakcie całej terapii gościom towarzyszy pracownik, który się nimi opiekuje i dba o to, aby zwiększające się ciśnienie nie sprawiało dyskomfortu. Warto zaznaczyć, że częstsze odwiedzanie komory zmniejsza występowanie skutków ubocznych.

Chochołowska Normobaria
Chochołowska NormobariaChochołowskie Termymateriał zewnętrzny

Taka terapia trwa ok. 2 h od przejścia do drugiej strefy, która przypomina odrobinę samolot. Na miejscu jest toaleta, woda, mały poczęstunek i ekspres do kawy oraz herbaty. Można ze sobą zabrać także urządzenia elektryczne czy gazetkę. Za opłatą dostępna jest również strefa VIP, w której goście mogą poczuć się niczym główna postać z filmu. Jest to mała, czteroosobowa, odosobniona sala z rozsuwanymi fotelami i telewizją. Można się w nim odprężyć, oglądając film i zajadając się owocami.

Sala VIP w Normobarii
Sala VIP w Normobarii Karolina BurdaArchiwum autora

Terapia podwyższonym ciśnieniem w badaniach wykazuje przede wszystkim spowolnienie starzenia się organizmu, dzięki dotlenieniu wszystkich komórek. To również miejsce chętnie odwiedzane przez sportowców, gdyż znakomicie poprawia kondycję fizyczną oraz psychiczną. Pobyt w komorze przyspiesza powrót do zdrowia po wysiłku oraz kontuzjach. Dodatkowo wspomaga regenerację organizmu oraz znacznie poprawia odporność. Co ciekawe, stymuluje produkcję kolagenu oraz elastyny i redukuje cellulit.

Po zabiegu czułam się pełna energii, a sen okazał się dużo lepszej jakości. Jeden z tamtejszych pracowników przyznał, że od kiedy stosuje regularnie terapię, to świetnie się czuje i potrzebuje znacznie mniejszej ilości snu, aby czuć się w pełni sił.

Sala VIP
Sala VIPKarolina BurdaArchiwum autora

Jedzenie warte grzechu. Gdzie zjeść w Zakopanem i okolicach?

Odwiedzając Zakopane, w pierwszej kolejności udaję się do Karczmy Czarci Jar. Dlaczego? To niepowtarzalne miejsce pełne góralskiego klimatu i znakomitego jedzenia. To tam moim zdaniem można zjeść najlepsze żeberka w mieście. Jednak to nie jedyne potrawy godne polecenia. Na mojej liście znajdują się także placki po węgiersku, golonka, rosół i szarlotka. Choć trudno jest zjeść deser na miejscu, gdyż porcje są ogromne, to zawsze biorę go ze sobą na wynos do hotelu. Ciekawym doświadczeniem są także góralskie koncerty w knajpie, które odbywają się w weekendy. 

Warto udać się również do Bąkowo Zohylina Niźno i Wyźnio. Wyźnio znajduje się bliżej Wielkiej Krokwi, a Niźnio bliżej centrum. Osobiście uważam, że ta druga jest bardziej klimatyczna, ale jedzenie jest na takim samym poziomie. Warto spróbować tam placków ziemniaczanych, zupy grzybowej, rosołu, karkówki lub tatara. Jednak należy uzbroić się w cierpliwość, gdyż kolejki potrafią być naprawdę długie, a goście mogą wytrwale czekać na stolik nawet godzinę.

Godną polecenia restauracją jest także Marzanna zlokalizowana nieco dalej od centrum Zakopanego. Największym atutem tego miejsca jest klimat, a zwłaszcza góralski kelner, który umila swoją osobą czas gościom. Można śmiało powiedzieć, że atmosfera jest tam pozytywna. Samo menu potrafi naprawdę rozbawić. Warto wcześniej zapytać, co jest co, gdyż pisane gwarą może narobić nieco zamieszania. Jedzeniu jednak niczego nie brakuje, restauracja specjalizuje się przede wszystkim w zupach, kotletach i pierogach.

Nie obyło się jednak bez nieudanych testów zakopiańskiej gastronomii. Osoby poszukujące znakomitych placków ziemniaczanych, zdecydowanie nie powinny kierować się w stronę Krupówek do Karczmy Biały Miś. Te, na które natrafiłam, były spalone, a sos grzybowy z takowym nie miał wiele wspólnego. Jednak dodam, że żurek był smaczny, a dania mięsne na sąsiednich stołach wyglądały kusząco.

Jadąc do Zakopanego lub na termy Chochołowskie zawsze zatrzymuję się również w Witowie. Zeszłego roku udałam się na placki ziemniaczane do Karczmy UBOC, na którą bardzo łatwo trafić, gdyż stoi przy głównej drodze. Jednak tym razem postanowiłam wypróbować Karczmę Gazdówka u Zająca, która jest nieco ukryta. Panuje tam rodzinna atmosfera, a jedzenie jest smaczne i domowe. Tam także nie obyło się bez testów placków ziemniaczanych, które okazały się idealnie wypieczone. Karczmę opatulają piękne widoki, a ceny są naprawdę przyzwoite. Dwie osoby mogą spokojnie najeść się za ok. 100 zł.

Karczma Gazdówka u Zająca
Karczma Gazdówka u ZającaKarolina BurdaArchiwum autora

Zakopiańskie atrakcje: Gdzie się wybrać?

Przyjeżdżając do Zakopanego, przede wszystkim warto odwiedzić Wielką Krokiew, która doceniania jest nie tylko przez turystów, ale i zawodowców. Jest jedną z niewielu naturalnych skoczni na świecie i robi wrażenie nawet na osobach, które z nartami nie mają wiele wspólnego. Udało mi się ją odwiedzić podczas Pucharu Świata w Zakopanem, oczywiście nadawało to majestatu Wielkiej Krokwi. Jednak w innym okresie można udać się na górę skoczni, pokonując pieszą trasę, która ciągnie się wzdłuż kolei liniowej lub za pomocą kolejki krzesełkowej. 

Wielka Krokiew podczas Pucharu Świata w Zakopanem 2024
Wielka Krokiew podczas Pucharu Świata w Zakopanem 2024Karolina BurdaArchiwum autora

Na Podhalu nie brakuje również śmiesznych atrakcji. Jedną z nich jest Park Iluzji, w którym mogą dobrze bawić się zarówno dzieci, jak i dorośli. Ilusion House oferuje spędzenie czasu wśród iluzji optycznych i lustrzanych oraz zagadek i łamigłówek. To również świetne miejsce do robienia kreatywnych zdjęć.

Park Iluzji w Zakopanem
Park Iluzji w ZakopanemKarolina BurdaArchiwum autora

Ciekawym odkryciem był także Myszogród, czyli miniaturowy świat ponad 1000 myszek. Można zobaczyć tam, jak żyją myszy japońskie, laboratoryjne lub koszatniczki pospolite. To jednak garstka gatunków tamtejszych zwierzaków. Każdy z nich ma wielkie klatki, niektóre mają także tematykę, taką jak pirat lub kosmos.

Choć miejsce na pierwszy rzut okna wydaje się małe, to jednak ma ok. 200 m². Jednak jest jeden minus, gdyż na samym początku odpychający może być tamtejszy zapach. Trudno mi stwierdzić, czy jest tak na co dzień, czy akurat to był dzień przed sprzątaniem. Mimo tego jest to ciekawe miejsce edukacyjne, gdyż przy każdej z klatek jest wiele informacji. Czy wiedzieliście, że myszy potrafią śpiewać?

"Zbliżenia". Michał Rusinek o „Szaliku” Wisławy Szymborskiej i swoich makabreskach z „Ptakiem Dodo”INTERIA.PL
INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas