Krokusowy szał w Tatrach rozpoczął się na dobre

Zaczęło się. Krokusowe szaleństwo. W mediach społecznościowych trwa wyścig o pierwsze zdjęcia tych fioletowych kwiatów. Miłośnicy krokusów prześcigają się w informacjach, gdzie już można znaleźć te piękności, padają nerwowe pytanie, o to, kiedy najlepiej pojechać, aby móc ujrzeć słynny fioletowy dywan. Krokusowy boom już za chwilę!

Krokusowy szał w Tatrach rozpoczyna się na dobre
Krokusowy szał w Tatrach rozpoczyna się na dobrefot. Paweł Stanucharchiwum prywatne

Ten mały, fioletowy kwiatek to prawdziwa gwiazda tatrzańskich łąk. Urzeka delikatnością, lekkością i przepięknym kolorem. Niejeden miłośnik przyrody stracił dla niego głowę. Przez górali nazywany "tulipankiem", polska nazywa gatunku to "szafran spiski". Tysiące wielbicieli krokusów każdego roku oblega Dolinę Chochołowską by choć przez chwilę móc nacieszyć oko tym niezwykłym widokiem. Po ciągnącej się niemal w nieskończoność zimie, wszędobylskiej szarudze, widok dywanu z milionem fioletowych kwiatów, działa niczym energetyczny zastrzyk z wiosennym eliksirem.

120 milionów krokusów zakwitnie w Tatrach

"To jeden z takich gatunków, który z kwitnieniem startuje tuż po rozmarznięciu gleby, kiedy jeszcze żadna inna roślina nie kwitnie." - mówi Jan Krzeptowski-Sabała z Tatrzańskiego Parku Narodowego. "W Tatrzańskim Parku Narodowym występuje około 120 milionów krokusów, a najwięcej z nich, kilkanaście milionów zakwita na Polanie Chochołowskiej. Szczyt kwitnienia to pierwsza połowa kwietnia, ale w zeszłym roku mieliśmy śnieżną wiosnę i dlatego jeszcze w majówkę mogliśmy obserwować krokusy".

Krokusy można spotkać m.in. w Dolinie Kościeliskiej
Krokusy można spotkać m.in. w Dolinie KościeliskiejKatarzyna Piątkowskaarchiwum prywatne

Na Polanie Chochołowskiej kwitnie najwięcej krokusów, ale to nie jedyne miejsce, gdzie można podziwiać fioletowe dywany. Warto poszukać krokusowych zakątków w mniej uczęszczanych miejscach. Dzięki temu unikniemy tłumów, korków na parkingu i niepotrzebnych nerwów. Krokusy kwitną też w Dolinie Kościeliskiej, na Polanie Kalatówki, Polanie Kopienic, można je spotkać na Drodze pod Reglami, na łąkach Kościeliska, Witowa, Dzianisza czy na Magurze Witowskiej.

Krokusy nie kwitną wszystkie na raz, aby trafić na fioletowy dywan musi być odpowiednia pogoda "Duże ocieplenie, później halny i deszcz. To idealne warunki, aby krokusy zakwitły. Jak będzie taka pogoda, to dywan z milionów krokusów gwarantowany" - zapewnia Jan Krzeptowski-Sabała.

Kilkanaście tysięcy ludzi w Dolinie Chochołowskiej - takich tłumów jeszcze nie było

Kiedy zaczął się krokusowy szał? Dla mieszkańców Podhala widok krokusów to nic nadzwyczajnego. Dziwią się skąd takie zainteresowanie? "Co takiego jest w tych kwiatach? Zwykły, fioletowy kwiatek a ludzie dostają "małpiego rozumu"! - dziwi się mieszkaniec Zakopanego, z którym rozmawiałam. Fenom krokusa łatwo wyjaśnić. Kolor. Płatki w odcieniach fioletu. To kojący widok po zimowej szarudze. Symbol wiosny. Na zdjęciach prezentuje się doskonale, nie wymaga żadnych filtrów! Ktoś, kiedyś umieścił w mediach społecznościowych zdjęcie krokusa i się zaczęło! I teraz Internet zalewa krokusowa fala.

Kiedy zaczyna się krokusowe szaleństwo?
Kiedy zaczyna się krokusowe szaleństwo?fot. Paweł Stanucharchiwum prywatne

"Krokusowe szaleństwo zaczęło się w kwietniu 2016 roku" - wspomina Jan Krzeptowski-Sabała z Tatrzańskiego Parku Narodowego. "Dolinę Chochołowską, tylko jednego dnia, odwiedziło około 15- 20 tysięcy osób. To absolutny rekord."

Dolina Chochołowska przeżyła prawdziwe oblężenie. Tego nikt się nie spodziewał i nikt nie był na to przygotowany. Dla pracowników Tatrzańskiego Parku Narodowego wyzwaniem było zapanowanie nad tysiącami wielbicieli pragnącymi uwiecznić na zdjęciu kwietny dywan. Co zrobić, aby dać szansę tej miłości, jednocześnie jej nie niszcząc? Co zrobić, aby w ferworze walki o dobre zdjęcie, nie zadeptano tych wdzięcznych, fioletowych modeli? Z pomocą przybywa Krokusowy Patrol.

Strażnicy krokusów

Tatrzański Park Narodowy od wielu lat prowadzi program "Wolontariat dla Tatr". To propozycja dla wszystkich, którzy chcą aktywnie spędzić czas w górach, zadbać o środowisko, poznać tatrzańską przyrodę, zdobyć nowe doświadczenie. Wolontariusze dbają o czystość na szlakach, uczą turystów i patrolują szlaki. I pilnują krokusów. Od kilku lat w Dolinie Chochołowskiej i na Polanie Kalatówki, gdzie są największe skupiska krokusów, wolontariusze strzegą tych tatrzańskich piękności.

Strażnicy krokusów dbają o ich bezpieczeństwo
Strażnicy krokusów dbają o ich bezpieczeństwoTPNarchiwum prywatne

"Wolontariusze nie tylko dbają o to by nie zadeptywać krokusów, nie schodzić z ze szlaku, ale też uczą turystów jak zachowywać się w Tatrzańskim Parku Narodowym, jak dbać o przyrodę" - mówi Dariusz Giś, koordynator wolontariatu TPN.

Wolontariuszem może zostać każdy. Trzeba być pełnoletnim i lubić aktywnie spędzać czas. Nie trzeba specjalnych umiejętności, chociaż znajomość topografii Tatr z pewnością się przyda. "Zapraszamy wszystkich chętnych, miejsca jeszcze są. To wspaniała przygoda. Jak ktoś kocha góry nie będzie zawiedziony!" - zachęca Dariusz Giś.

Ani kroku(s) dalej!

Podziwiaj, ale nie niszcz
Podziwiaj, ale nie niszczMarcin SzkodzińskiAgencja FORUM

Dbajmy o przyrodę, dbajmy o krokusy! Od lat apeluje TPN. I niezmiennie zachęca do zdobywania wiedzy o otaczającej nas przyrodzie. Z myślą o ochronie krokusów powstała specjalna akcja Hokus Krokus. Jej mottem jest "Nie czarujmy się, krokusy same się nie ochronią".

  1. Krokusy podziwiaj i fotografuj ze szlaku turystycznego.
  2. Nie wchodź na polany, aby nie zadeptać krokusów.
  3. Nie siadaj (!) i nie kładź się (!) w krokusach podczas fotografowania lub pozowania do zdjęć.
  4. Nie zrywaj krokusów, pamiątką niech będą zdjęcia.
  5. Nie parkuj na krokusach.
  6. Swoje śmieci zabieraj ze sobą
  7. Korzystaj z toalet w schronisku lub toalet przenośnych przy szlaku.
  8. Bądź stróżem krokusów. Jeśli widzisz niewłaściwe zachowania, reaguj! 
Przynoszą słodycze i papierosy. Ukraińcy opłakują swoich zmarłychAFP
INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas