Pałac Idealny powstawał 33 lata. W pojedynkę budował go skromny listonosz
Niewielka miejscowość, jakich wiele. Czas płynie tutaj powoli i pewnie mało kto by o niej słyszał, gdyby nie ogromne marzenie jednego z mieszkańców. Oto historia o cierpliwości i determinacji pozornie przeciętnego człowieka, czyli jak doszło do tego, że zwykły listonosz samodzielnie wzniósł konstrukcję nazywaną Pałacem Idealnym.

Spis treści:
- Pałac Idealny w Hauterives. Od czego się zaczęło?
- 33 lata pracy w pojedynkę
- Pałac Idealny, który wygląda jak z bajki
- Starcie listonosza z lokalnymi władzami
Pałac Idealny w Hauterives. Od czego się zaczęło?
Znajdujemy się na wschodzie Francji pod koniec XIX wieku. Dni mieszkańców miejscowości Hauterives płyną spokojnie i powoli. Największe miasto w okolicy - Lyon - położone jest około 80 kilometrów na północ, więc życie toczy się raczej w małomiasteczkowej atmosferze.
W 1879 roku tutejszy listonosz, Ferdinand Cheval, jak każdego dnia wykonuje obowiązki, podążając dobrze znaną trasą. W swojej karierze pokonywał ją już w końcu setki, a pewnie nawet i tysiące razy. Nie spodziewa się jeszcze, że drobny incydent okaże się jego życiową inspiracją. W pewnym momencie Ferdinand potyka się o kamień. Zapewne dla większości z nas byłoby to zupełnie nieznaczące zdarzenie, które co najwyżej skwitowalibyśmy niewybrednym, pełnym irytacji komentarzem i po chwili o nim zapomnieli. Ale nie on. Listonosz zauważył, że kamień ma nietypowy kształt i nagle doznał olśnienia. Oczyma wyobraźni zobaczył pałac wzniesiony w całości właśnie z takich kamieni.

33 lata pracy w pojedynkę
Ile razy się zdarzyło, że chcieliście zacząć nowe hobby, a kończyło się jedynie na słomianym zapale i finalnie nic z tych planów nie wychodziło? Podejrzewam, że wielu z nas może mieć na koncie takie doświadczenia. Ferdinanda Chevala nie można jednak zaliczyć do tego grona.
Listonosz z małej miejscowości pilnie i w pocie czoła pracował nad przeniesieniem swojej wizji do rzeczywistości. Budowa pałacu zajęła mu 33 lata. W tym czasie był widywany, jak roznosząc listy, pchał przed sobą taczkę, która służyła mu do zbierania kamieni.
Nie zaniedbywał swojej pracy zawodowej, a na budowę pałacu przeznaczał popołudnia i wieczory - niejednokrotnie pracował przy świetle lampy naftowej. Za to ani razu nie poprosił nikogo o pomoc, nie wiadomo też, czy ktokolwiek mu ją proponował. Być może w lokalnej społeczności był uznawany za ekscentryka, którego lepiej zostawić w spokoju ze swoim marzeniem.
Pałac Idealny, który wygląda jak z bajki
Można stwierdzić, że Pałac Idealny (franc. Le Palais Ideal) to pomieszanie z poplątaniem i przykład prymitywizmu w architekturze, który jednak robi wrażenie. Konstrukcja z kamieni, uzupełniona drutem i cementem, ewidentnie była inspirowana różnymi stylami i okresami. Przywodzi na myśl zarówno finezję Antoniego Gaudiego, jak i tajemnicze świątynie hinduistyczne. Mamy tu liczne groty, łuki, ale też rzeźby przedstawiające zwierzęta.
Wrażenie robi tym większe, gdy pomyślimy o jego budowniczym. Ferdinand Cheval nie miał imponującego wykształcenia ani też doświadczenia w dziedzinie architektury. Miał jednak wizję i mnóstwo samozaparcia, które pozwoliło realizować pracę nad pałacem przez ponad 30 lat.

Starcie listonosza z lokalnymi władzami
Duma z ukończonej budowli musiała być ogromna. Do tego stopnia, że autor miał życzenie, aby w przyszłości zostać w niej pochowanym. Na to jednak nie wyraziły zgody lokalne władze. Co zrobił Ferdinand? Jak to miał w zwyczaju - nie poddał się. 80-letni mężczyzna przez kolejne osiem lat wznosił na lokalnym cmentarzu grobowiec w stylu podobnym do Pałacu Idealnego. Zmarł rok po jego ukończeniu.
Zainspiruj się i zaplanuj swoją kolejną podróż. Nawet krótką, ale pełną wrażeń. Odkryj miejsca, które zachwycają klimatem, smakiem i spokojem, jakiego na co dzień brakuje. Więcej na kobieta.interia.pl










