Podróże osobiste: Krajobraz jak z filmu przygodowego. Ukryta perełka Riwiery Tureckiej
Wyobraź sobie, że budzisz się w hotelu nad Morzem Śródziemnym. Przez okno dostrzegasz błękitne niebo i lasy piniowe. Wyczuwasz zapach cytrusowych gajów i słyszysz kojący szum fal. Zjadasz śniadanie złożone z lokalnych frykasów, a po wstaniu od stołu zamiast skierować się prosto w kierunku leżaka nad hotelowym basenem, pakujesz plecak i ruszasz w głąb lądu. Szybko okazuje się, że Turcja to nie tylko złoty piasek, ale także dzika i zapierająca dech w piersiach przyroda.

"Podróże osobiste" to autorski cykl, realizowany przez Joannę Leśniak. W swoich reporterskich opowieściach autorka zabiera nas w mniej znane zakątki Polski i Europy, w poszukiwaniu tego, co warte zobaczenia, usłyszenia, posmakowania. W jej historiach kryją się nie tylko własne doświadczenia, ale również opowieści lokalnych mieszkańców i ciekawostki, wyszukane w przewodnikach.
Szukasz miejsca na nietypowe wakacje, długi weekend lub city break? Ruszaj z nami w drogę. Do Turcji przylgnęła już reputacja kraju idealnego na wakacje all inclusive. Rozbudowana infrastruktura turystyczna i szerokie, piaszczyste plaże wydają się rajem dla osób, które leniwy relaks cenią bardziej niż aktywny wypoczynek. Nie ma zresztą w tym nic złego. Warto jednak wziąć pod uwagę, że Riwiera Turecka to również spektakularne oblicze bogactwa naturalnego. Miejsca takie jak Kanion Goynuk przypominają, że znaleźliśmy się w kraju wielowymiarowym.
Spis treści:
- Gdzie dokładnie leży Kanion Goynuk?
- Usłysz bijące serce parku narodowego
- Pierwsze wrażenie? Efekt "wow" murowany
- Kanion Goynuk - co tutaj robić?
- Turcja naturalna, dzika i mniej znana
- Pogoda na Riwierze Tureckiej - czy warto jechać jesienią i zimą?
Gdzie dokładnie leży Kanion Goynuk?
Przyrodnicza perełka ukryta jest zaledwie kilkanaście kilometrów od Kemer - popularnej bazy wakacyjnych wypadów, słynącej z malowniczych zatoczek - i około 45 minut jazdy samochodem od Antalyi - kurortu będącego stolicą Riwiery Tureckiej. To właśnie na tutejszym lotnisku lądują wczasowicze przybywający po słońce i relaks. Biorąc pod uwagę niewielką odległość, warto wygospodarować trochę czasu na aktywności nieco odbiegające od nieśpiesznego pluskania się w morzu.
Kanion Goynuk, choć położony na uboczu, nie jest trudno dostępny. Nie trzeba zdobywać wysokich szczytów, wspinać się godzinami ani zbaczać w gęste zarośla. Wygodna droga prowadzi niemal pod samo wejście. Mimo to, po wkroczeniu na jego teren można odnieść wrażenie, że trafiliśmy do zupełnie innego wymiaru.
Usłysz bijące serce parku narodowego
Kanion Goynuk położony jest na terenie Parku Narodowego Olympos-Beydaglari - jednego z najbardziej malowniczych chronionych obszarów Turcji. Przebiega tutaj również część słynnego Szlaku Licyjskiego (Lycian Way) - trasy trekkingowej o długości ponad 500 kilometrów, która co roku przyciąga wędrowców z całego świata.

Nie musisz mieć jednak odznaki wzorowego piechura, by porwać się na wycieczkę. Kanion Goynuk daje świetne rozeznanie na temat tego, czego można się spodziewać podczas bardziej wymagających wędrówek, jednocześnie wcale nie wymaga od nas posiadania tytanicznej kondycji. To miejsce, które pachnie sosnami i cytrusami, a nie morderczym wysiłkiem. Choć wielbiciele nieco bardziej ekstremalnych doznań też znajdą tu coś dla siebie. Ale po kolei.
Pierwsze wrażenie? Efekt "wow" murowany
Kanion Goynuk wygląda jak plener filmu przygodowego. Wysokie, wapienne ściany osiągają wysokość ponad 350 metrów. U ich podnóża leniwym nurtem płynie turkusowa woda. Tak przejrzysta, że widać właściwie każdy kamień na dnie. Słoneczna poświata odbija się w tafli, a cisza przerywana jest jedynie szumem wodospadów. Już sama trasa, która prowadzi nas do serca kanionu, wydaje się być solidnym uzasadnieniem, dlaczego jest to lokalizacja uznawana za jedno z najpiękniejszych miejsc przyrodniczych Riwiery Tureckiej.

Przy okazji możemy wejść w świat baśniowych opowieści. Podczas pierwszego etapu wycieczki co chwilę trafiamy na dość nietypowe rzeźby, przedstawiające w głównej mierze chimerę. To główna bohaterka tutejszych legend. Jako ziejący ogniem stwór miała być odpowiedzialna za zjawisko "Wiecznego Ognia" na położonej w pobliżu Górze Olympos. Choć dziś wiadomo, że na jej stokach znajdują się liczne źródła emisji gazu, który w panujących na wysokości warunkach ulega zapłonowi, tworząc niewielkie ogniska, dużo barwniej jest łączyć je ze wspomnieniem mitologicznej istoty. Bo kto nam zabroni?
Zobacz również:
Kanion Goynuk - co tutaj robić?
Do samego centrum kanionu prowadzi wygodna ścieżka o długości około 3 kilometrów. Jest odpowiednia nawet dla mniej wprawionych wędrowców. Stanowi idealny sposób na to, by cieszyć się widokami bez ekstremalnego wysiłku czy wchodzenia na eksponowane ścieżki wymagające dodatkowej asekuracji. Jeśli jednak zupełnie nie czujemy się na siłach, możemy skorzystać z oferowanego na miejscu jeep safari - przejażdżka po krętej, szutrowej trasie też dostarcza niemałej frajdy.
Poziom zabawy można zresztą podkręcić, korzystając z dwóch tras linowych. Przejażdżka w uprzęży nad kanionem zdecydowanie jest w stanie podnieść poziom adrenaliny.

Turcja naturalna, dzika i mniej znana
Nadchodzi pora, by zobaczyć kanion z bliska. W tym celu możemy podzielić się na dwie grupy. Osoby spragnione kolejnych wrażeń i emocji, które trudno byłoby przekazać w folderze biura podróży, posługującym się suchymi faktami, powinny wybrać kanioning. To coś więcej niż spacer - to przygoda. Wskakując w specjalny kombinezon, ruszasz szlakiem odkrywcy. Wspinasz się po skałach, skaczesz do naturalnych basenów, pływasz w krystalicznie czystej wodzie i pokonujesz wodospady o własnych siłach. Duma po skorzystaniu z takiej atrakcji? Na poziomie maksymalnym.

Aktywny dzień może mieć różne oblicza. Zaliczasz się do grupy, która nadal chce obcować z niesamowitą przyrodą z bliska, ale niekoniecznie ma ochotę na zwiedzanie w trybie wyczynowym? Nic straconego, nie będziesz czekać ma brzegu. W Kanionie Goynuk wskoczysz do pontonu, aby w spokojnym tempie przepłynąć jego zakamarki. Skały, które przyjmują kształty nieregularnych korytarzy i mienią się zaskakująco dużą ilością barw, okażą się wyjątkowo gościnnymi gospodarzami.
Pogoda na Riwierze Tureckiej - czy warto jechać jesienią i zimą?
Turystyczny sezon wysoki trwa tu przez całe lato, aż do września-października. Wbrew tym informacjom, chłodniejsze miesiące wcale nie muszą dyskredytować tego regionu. W momencie, w którym piszę ten tekst, mieszkańcy Kemer cieszą się słońcem i 20 st. C. Można pozazdrościć.

Okazuje się, że listopad wskazywany jest jako czas w sam raz na trekking i zwiedzanie. Mniej turystów i brak upałów tworzą świetne warunki, by odkrywać miejsca takie jak Kanion Goynuk w spokojnej atmosferze. W grudniu Riwiera Turecka wciąż jest przyjemnie ciepła, zwłaszcza gdy porównamy ją z naszą zimą. W ciągu dnia temperatury sięgają 15-20 st. C. Zdarzają się momenty z deszczem, ale nie warto odruchowo reagować na to niechęcią. W takich okolicznościach krajobraz nabiera jeszcze bardziej intensywnych kolorów. Zresztą miejsca takie jak Kanion Goynuk przypominają, że czasem warto zejść z plaży, by odkryć lokalne cuda.
***
Kolejny tekst w cyklu "Podróże osobiste" już za dwa tygodnie, w czwartek 11 grudnia.
***
O autorce:

Joanna Leśniak - Absolwentka socjologii o specjalizacji multimedia i komunikacja społeczna. Z Interią związana od 2021 roku. W zawodowej historii przez długi czas zgłębiała dynamicznie trendy związane ze stylem życia. Miłośniczka podróży, quizów i ciekawostek z najróżniejszych dziedzin, która rzadko kiedy wypuszcza z rąk aparat fotograficzny.
Zainspiruj się nowymi kierunkami i praktycznymi poradami dla podróżniczek. Sprawdź więcej artykułów na kobieta.interia.pl










