Zielony Staw i tatrzańskie serce - bajeczne zakątki w polskich górach

Chcesz zobaczyć wodę przejrzystą na dziesięć metrów o niezwykłej jasnozielonej barwie, odpocząć bez tłumów nad brzegiem stawu u stóp monumentalnych szczytów a na deser ujrzeć tatrzańskie serce? Jeżeli tak, ten szlak jest dla Ciebie! I wcale nie musisz być wielce doświadczonym piechurem, bo to łatwa droga. Wystarczy dobra pogoda, wygodne buty i dużo pozytywnej energii!

Tatrzańskie serce to niezwykły widok
Tatrzańskie serce to niezwykły widokKatarzyna Piątkowskaarchiwum prywatne

Lato. Cudowna pora na górskie wycieczki. Na popularnych tatrzańskich szlakach gwarno i tłoczno. Są jednak i takie miejsca, gdzie ludzi nieco mniej a widoki i okoliczności przyrody bajeczne. Właściwie każdy tatrzański szlak można przejeść bez licznych współtowarzyszy. Wystarczy wyjść wcześnie rano i można się cieszyć ciszą i spokojem. Poza tym lato w górach bywa kapryśne. Piękny, słoneczny poranek potrafi szybko zamienić się w trzaskające grzmotami i bijące ulewnym deszczem popołudnie. Zasada im wcześniej wyjdziesz tym lepiej, w górach sprawdza się doskonale.

Justyna Moraczewska w „Fajce pokoju”: Przemoc domowa. Uderzył ją raz i to wystarczyłoPolsat Cafe

Chcesz ominąć tłumy? Wybierz Zielony Staw zamiast Czarnego

Dolina Gąsienicowa to jedno z najchętniej odwiedzanych miejsc w polskich Tatrach. Dawniej nazywano ją Doliną Siedmiu Stawów, a Halę Gąsienicową - Halą Stawy. Jest tu największe w Tatrach skupisko stawów i stawków, ponad dwadzieścia. Kiedyś Hala tętniła życiem i gwarem pasterzy. W XIX wieku odwiedzali ją Żeromski, Paderewski, Kasprowicz, Sienkiewicz, a nawet cierpiący na lęk przestrzeni Bolesław Prus. Dziś, szczególnie latem, przeżywa prawdziwe oblężenie. W Dolinie Gąsienicowej ma początek wiele popularnych szlaków. Część turystów swoją wędrówkę kończy w Murowańcu, inni idą dalej, na Kasprowy Wierch, Granaty, Kościelec czy Świnicę. Dużą popularnością cieszy się też Czarny Staw Gąsienicowy. Jeżeli chcesz odpocząć w spokoju i bez tłumów, wybierz staw po drugiej stronie doliny czy Zielony Staw Gąsienicowy.

Magiczne miejsce nad Zielonym Stawem

Tatry bez tłumów? Wystarczy wyjść na szlak wcześnie rano
Tatry bez tłumów? Wystarczy wyjść na szlak wcześnie ranoKatarzyna Piątkowskaarchiwum prywatne

Zielony Staw Gąsienicowy to największe z jeziorek w południo-wschodniej części Doliny Gąsienicowej i ósme co do wielkości w Tatrach Polskich. Jest znacznie rzadziej odwiedzany przez turystów niż Czarny Staw Gąsienicowy leżący po drugiej stronie Grani Kościelców.

Nad Zielony Staw Gąsienicowy prowadzi kilka dróg. Najpopularniejsze są szlaki z Kuźnic. Można też wybrać opcję przez Kasprowy Wierch, wjechać kolejką i zejść szlakiem w stronę Hali Gąsienicowej. Nudny, ale za to bardzo prosty jest szlak z Brzezin. To droga, którą dowożone jest zaopatrzenie do schroniska "Murowaniec".

Idąc z Kuźnic mamy do wyboru dwa szlaki, przez Boczań lub przez Jaworzynkę. Oba są proste i uraczą nas pięknymi widokami. Po wejściu na Halę Gąsienicową możemy wstąpić do "Murowańca" na szarlotkę. Z "Murowańca" kierujemy się żółtym szlakiem na Kasprowy Wierch. To bardzo malownicza i łatwa trasa. Wiedzie niemal po płaskim terenie. Ze szlaku roztacza się piękny widok na szczyty Tatr Wysokich. Po około 20 minutach dochodzimy do rozgałęzienia dróg. Prosto biegnie szlak na Kasprowy Wierch, nad Zielony Staw odbija w lewo. Wchodzimy na czarny szlak prowadzący na Świnicką Przełęcz. Wzdłuż drogi pojawią się małe stawki, Troiśniak, a następnie Litworowy Staw. Droga jest wyjątkowa malownicza, cały czas towarzyszy nam widok na Świnicę, Kościelec i Kasprowy Wierch. Po kolejnym 20 minutach marszu pojawia się Zielony Staw Gąsienicowy. Dawniej nazywano go również Suczym Stawem od suki, którą utopili w nim górale, ponieważ raniła owce.

Nad Zielonym Stawem zatrzymuje się niewielu turystów, większość maszeruje dalej w kierunku Świnickiej Przełęczy lub Przełęczy Karb. Dzięki temu to idealne miejsce na dłuższy przystanek. Staw ma niezwykłą barwę, a otaczający go krajobraz  tworzy magiczne miejsce do odpoczynku. Jedno z moich ulubionych w Tatrach. Położony jest na wysokości 1674 m n.p.m. W stawie kiedyś pływały pokaźnych rozmiarów pstrągi, zbiornik był sztucznie zarybiany. Z biegiem czasu coraz mniejsza ilość planktonu i skorupiaków spowodowała, że ryb było coraz mniej, a teraz po stawie pływają jedynie kaczki.

Tatrzańskie serce zobaczysz tylko tam

Od tego widoku trudno oderwać oczy
Od tego widoku trudno oderwać oczyKatarzyna Piątkowskaarchiwum prywatne

Na tym etapie można wycieczkę można zakończyć i wrócić tym samym szlakiem do Kuźnic. Warto jednak włożyć trochę wysiłku i wejść na Przełęcz Karb. Z niej zejść nad Czarny Staw Gąsienicowy, a przy okazji ujrzeć tatrzańskie serce, ale o tym za chwilę.

Niebieski szlak prowadzący na Karb wiedzie między stawkami, Kurtkowcem po lewej stronie i Czerwonym po prawej. Początkowo idzie się lekko i przyjemnie, droga prowadzi po niemal płaskim terenie, "schody" zaczynają się dalej. I to dosłownie, bo szlak powoli pnie się w górę po kamiennych stopniach. Robi się coraz stromiej, ale wciąż jest to łatwa droga, bez trudności technicznych. Po około 25 minutach docieramy na Przełęcz Karb. I tu widoki są już oszołamiające. Stoimy u podnóża Kościelca. Szlak prowadzący na ten szczyt uważny jest za jeden z najtrudniejszych w Tatrach. Na całej trasie nie ma bowiem żadnych sztucznych ułatwień.

Z Karbu przechodzimy na grań Małego Kościelca. Ta część drogi jest najtrudniejsza. Prowadzi kamienistą, dość wąską granią, jednak przy zachowaniu ostrożności, nie powinna sprawić większych kłopotów. W nagrodę za włożony trud czekają nas obłędne widoki. Z jednej strony w dole rozpościera się Zielony Staw Gąsienicowy, wyżej Kasprowy Wierch, a z drugiej Czarny Staw Gąsienicy. Jeżeli spojrzymy na jeziorko z odpowiedniego miejsca, zobaczymy owo tatrzańskie serce. Kontury szczytów i grani okalające staw tworzą kształt serca.

Zejście z Przełęczy Karb jest strome i prowadzi zakosami po dużych kamieniach. Wokół nie ma ekspozycji, ale jest przestrzeń i osoby nieobyte ze szlakami w Tatrach Wysokich mogą odczuwać dyskomfort. Schodząc mamy cały czas przed sobą widok na ściany Granatów i Koziego Wierchu, a w dole Czarny Staw w pełnej krasie.

Zejście z Przełęczy Karb nad Czarny Staw to około pół godziny. Nad Stawem obowiązkowy odpoczynek i podziwianie widoków. Droga powrotna w stronę "Murowańca" prowadzi uroczą, kamienistą ścieżką wśród kosówek. Możemy wstąpić do schroniska lub iść prosto do Przełęczy Między Kopami. Tam ponownie czeka nas arcytrudny wybór: zejść Boczaniem czy Jaworzynką.

INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd na stronie?
Dołącz do nas