Możesz śmiało jej powiedzieć: "do widzenia". Bez niej zupy też będą pyszne

Większość zup, które tak lubimy, powinna być gotowana na bulionie. Niestety, jak wiadomo, jest on czasami czasochłonny, dlatego idziemy na skróty i sięgamy po kostkę rosołową. Nie zawsze to dobry wybór dla naszego zdrowia, ponieważ kostki zawierają bardzo dużo soli, która w nadmiarze może rujnować nasze zdrowie. Oczywiście, gotowy produkt można zastąpić zdrowszym dodatkiem. Czym zastąpić kostkę rosołową? Sprawdźmy.

Kostki rosołowe zawierają bardzo dużo soli
Kostki rosołowe zawierają bardzo dużo soli 123RF/PICSEL

Bulion na wyciągnięcie ręki. Zrób to sam!

Jeśli nie chcemy pożegnać raz na zawsze z kostkami rosołowymi, nie musimy specjalnie się wysilać. Wystarczy po prostu przygotować treściwy bulion: albo na mięsie, albo na samej włoszczyźnie. Nie zapominajmy o tym, żeby gotował się kilka godzin (minimum trzy) na niewielkim ogniu. W takim wypadku pamiętajmy o tym, żeby nie oszczędzać na przyprawach: liściach laurowych, zielu angielskim, sporej ilości lubczyku oraz łyżeczce kurkumy, by całość miała głęboką barwę. Kiedy po ugotowaniu całość zmniejszyła swoją objętość, całość studzimy, wyciągamy mięso i warzywa, a płyn przelewamy do foremek na lód albo do woreczków. Nasz bulion wkładamy do zamrażarki i gotowe: możemy dodawać taką przyprawę wtedy, kiedy w przyszłości przygotowujemy inne zupy albo chcemy podkreślić smak np. sosów.

Pamiętajmy, że w prawdziwej kuchni nic się nie marnuje! Pozostałe warzywa i mięso można wykorzystać: po usunięciu kości, chrząstek oraz innych, niepotrzebnych elementów, wszystko mielimy albo blendujemy, później dodajemy przyprawy i mamy farsz! Można nim wypełnić albo pierogi, albo pyzy.

„Ewa gotuje”: Rosół z pierożkamiPolsat

Głębia warzyw: tak zrobisz pyszną zupę

Suszone warzywa mogą uratować każdą zupę
Suszone warzywa mogą uratować każdą zupę123RF/PICSEL

Jeśli nasza zamrażarka pęka w szwach, a w niej miejsca jest jak na lekarstwo, nie musimy mrozić rosołu, by później go wykorzystać. Jeśli nagli nas czas i nie mamy go zbytnio, warto sięgnąć po suszone warzywa. Można w sklepach kupić odpowiednie mieszanki, które są gotowe do użycia. Aby uzyskać bulion nie potrzeba niczego innego, jak wsypać kilka łyżek do garnka z wrzącą wodą i pogotować całość około 20 minut. Jeśli zaś trudno nam znaleźć takie suszone warzywa w naszych sklepach, to nic straconego, ponieważ możemy je wykonać samodzielnie. Włoszczyznę, czyli marchew, seler, pietruszkę, pora można pokroić w kostkę albo zetrzeć na tarce i wysuszyć: albo w specjalnej suszarce, albo w piekarniku. Jedyne, co należy pamiętać to fakt, aby nasze warzywa były równomiernie rozłożone na tacach i blachach.

Domowe kostki rosołowe: pewniak pod ręką

Kostki rosołowe bez grama chemii? Można je przygotować samodzielnie
Kostki rosołowe bez grama chemii? Można je przygotować samodzielnie123RF/PICSEL

Jeśli jednak trudno nam rozstać się z kostkami rosołowymi, to możemy samodzielnie je przygotować i mieć pewność, że nieproszone składniki się tam znajdą. Wystarczy najpierw skompletować składniki i poświecić jedynie kilka chwil:

  • 1 tacka włoszczyzny lub jej odpowiednik (marchew, seler, pietruszka, por),
  • 2 cebule,
  • 1 por,
  • 4 ząbki czosnku,
  • 2 łodygi selera naciowego,
  • 1 szklanka wody,
  • przyprawy (sól, pieprz, liść laurowy, ziele angielskie, kurkuma, papryka wędzona, sos sojowy).

Sposób przygotowania:
Cebulę i czosnek obieramy, a następnie kroimy w drobną kostkę, to samo robimy z selerem naciowym. Pozostałe warzywa obieramy i ścieramy na tarce (oprócz pora). Cebulę i czosnek podsmażamy  na oliwie lub oleju przez kilka chwil na złoty kolor, a następnie dodajemy posiekanego pora. Całość smażymy do momentu, aż ostatnie warzywo zmięknie. Teraz czas zabrać się za warzywa korzeniowe, które dodajemy na patelnie i smażymy przez chwilę. Na koniec całość zalewamy wodą i dusimy pod przykryciem około 10 minut, przyprawimy i pozostawiamy do wystudzenia. Ugotowane warzywa mielimy za pomocą blendera na gładką masę, a później układamy je w foremkach na lód i zamrażamy. Gotowe.

Jacek Rozenek o życiu po udarze i trudnym powrocie do zdrowiaINTERIA.PL