Nawet weganie dadzą się nabrać. Zastąpi i mięso, i rybę. Jest przepyszny
Seler korzeniowy to jedno z tych warzyw, od którego - dosłownie - półki sklepowe się uginają, ale finalnie i tak ląduje w zupie. Oczywiście, to bardzo słuszne zastosowanie, ale niejedyne, ponieważ może być wykorzystany na dziesiątki, jak nie setki sposobów. Jedno jest pewne: seler musi być traktowany odpowiednio, a odwdzięczy się nie tylko wyśmienitym smakiem, ale również zaoferuje wiele cennych dla naszego zdrowia substancji. Sprawdźmy, jak wykorzystać seler w polskiej kuchni należycie.
Seler w roli głównej? Trzeba dać mu szansę
Seler korzeniowy: nie trzeba go specjalnie nikomu przedstawiać. Jak już zostało wspomniane, najczęściej używany jest jako jeden ze składników bulionu. Każdy, kto go stosował, wie, że ma intensywny smak i aromat, ale wiadomo, że jego moc może nie każdemu przypaść do gustu. Z drugiej strony, wiele osób podkreśla, że właśnie jego wyrazisty smak może być kluczem do sukcesu przy komponowaniu posiłków. Co więcej, seler korzeniowy można jeść bez większych przeszkód na surowo. Fakt, najczęściej jest składnikiem surówek, gdzie towarzyszy innym składnikom, ale można czasami go wyeksponować i oddać mu główną rolę. Oczywiście, nic nie stoi na przeszkodzie, aby przygotować z niego niektóre potrawy, które mogą nawet imitować mięso.
Zobacz także: Kulinarne wspomnienie beztroskich wakacji na wsi. Z tym przepisem zupa szczawiowa wyjdzie doskonała
Jak korzystać z selera w zupie?
Wiadomo już, że seler korzeniowy może być składnikiem bulionu. Podkręca charakter wywaru i w rosole sprawdza się idealnie. Wiele osób wierzy właśnie, że akurat to warzywo po obróbce cieplnej może imitować smak mięsa. Dlatego warto dodać go więcej wtedy, kiedy akurat prawdziwego mięsa mamy nieco mniej, a zależy nam na treściwym aromacie naszego bulionu. Pamiętajmy, że seler korzeniowy jest obowiązkowy w zupie, kiedy jesteśmy na diecie wegańskiej albo wegetariańskiej. Jak wydobyć z niego więcej smaku? Wystarczy, że przed umieszczeniem go w garnku, podpieczemy go przez około 30 minut w piekarniku wraz z marchwią i pietruszką.
Marzy nam się inna, treściwa zupa, ale niekoniecznie klarowna, jak rosół? Zupa krem z selera może być strzałem w dziesiątkę oraz czymś nowym, kiedy inne potrawy nam się już nieco znudziły. Co więcej, seler korzeniowy może być w sprytny sposób nieco zamaskowany, żeby nieco powstrzymać jego intensywność, ale równocześnie ją zaakcentować. Wystarczy do gotującego się w zupie selera dodać nieco mleka albo napoju roślinnego oraz jedno z wyrazistych owoców: jedno jabłko lub gruszkę.
Zobacz również:
Seler nie musi być w surówkach
Seler na surowo? Jeśli akurat wspominamy tę wersję korzeniowego warzywa, to najczęściej była to surówka, która w dzieciństwie nie była darzona szczególną sympatią. Oczywiście, z czasem smaki się zmieniają, więc można powrócić do tradycyjnej wersji albo ją nieco zmodyfikować. Wystarczy zetrzeć jedną sztukę selera na tarce o grubych oczkach, skropić go szybko sokiem z cytryny oraz doprawić niewielką ilością soli i pieprzu. Smak takiej surówki nie odpowiada? Wystarczy nieco ją zmodyfikować i dodać coś na tzw. przełamanie. Ananas, jabłko i gruszka znakomicie się z nim komponują.
Co jeszcze można wyczarować z selera? Otóż do wykwintnej kolacji, która ma zaimponować domownikom albo gościom, można zaprosić to korzeniowe warzywo w postaci purée. Wystarczy go ugotować, później utłuc lub przecisnąć przez praskę i wzbogacić łyżką masła orzechowego. Takie połączenie pasuje do różnego rodzaju mięs i zadowoli nawet wybredne kubki smakowe. Jeśli jednak nie gustujemy w kulinarnych eksperymentach, ale chcemy dać selerowi szansę, to można z niego przygotować frytki. Bulwę kroimy w słupki, skrapiamy masłem klarowanym oraz posypujemy wędzoną papryką w proszku. Całość ląduje w piekarniku na 30 minut, a na koniec posypujemy natką pietruszki albo posiekaną kolendrą. Palce lizać!
Kotlety z selera? Weganie będą wniebowzięci
Jeśli unikamy mięsa albo zapraszamy wegan lub wegetarian na tradycyjny obiad, to poczciwy seler może ich zachwycić. Wystarczy warzywo obrać i pokroić na centymetrowe plastry, później gotować tak długo, aby był nieco miękki, ale nie rozpadał się. Gotowy i ostudzony seler oprószamy przyprawami (np. mieszanką do kurczaka), panierujemy w mące, bułce tartej i smażymy na złoty kolor.
Oczywiście, można też z selera przygotować imitację panierowany ryby. Zasada przygotowania jest taka sama, jak w przypadku kotletów, ale warto centymetrowe plastry gotować w wodzie z dodatkiem sosu sojowego oraz pokruszonego nori i sosu rybnego. Później ostudzone plastry wzbogacamy przyprawą do ryb, panierujemy i smażymy na złoty kolor.
Dlaczego warto jeść seler? Oto powody
Mamy już solidne argumenty do tego, aby na seler patrzeć nieco przychylniejszym okiem w kuchni, ale czas wspomnieć fakt, że to warzywo po prostu zdrowe. Dlaczego? Przede wszystkim ze względu na obecność witamin: K (odpowiada za krzepliwość krwi oraz prawidłową budowę tkanek kostnych i mięśniowych), C (wspiera odporność, reguluje ciśnienie oraz korzystnie wpływa na skórę), ale także innych substancji: potasu (poprawia krążenie i zapobiega nadciśnieniu), fosforu (buduje odporność oraz zapobiega osteoporozie) oraz flawonoidów, czyli przeciwutleniaczy, a one chronią przed chorobami cywilizacyjnymi oraz szybszym starzeniu się komórek organizmu.
Poza tym seler jest niskokaloryczny (w 100 g 40 kcal) oraz ma niski indeks glikemiczny, dlatego jest niezbędny, kiedy chcemy najeść się do syta, ale równocześnie nie martwić się o nadprogramowe kilogramy. Niestety, istnieje również druga strona medalu, ponieważ seler może powodować alergie, dlatego trzeba czasem na niego uważać.