Oto najzdrowsza forma ziemniaków. Poskramiają apetyt i wzmacniają jelita

Od wielu lat królują na polskich stołach. Ich uniwersalność sprawia, że doskonale łączą się z lokalnymi składnikami, tworząc potrawy, których receptury przekazywane są w domach z pokolenia na pokolenie. Przez długi czas były uważane za smaczny i sycący składnik dań, ale nic ponadto.

Tymczasem ziemniaki okazują się nie tylko niskokaloryczne (100 g ugotowany kartofli dostarcza 70-80 kcal), ale też bogate w składniki odżywcze. W ich składzie obecna jest witamina C oraz witaminy z grupy B, które korzystnie wpływają na układ nerwowy i metabolizm. Wymienić można także potas, magnez, fosfor, żelazo, cynk, sód oraz wapń, które odpowiadają za prawidłową pracę układu pokarmowego, chronią przed skurczami mięśni i poprawiają stan skóry. By uniknąć utraty cennych składników, zaleca się gotowanie ziemniaków w mundurkach. To jednak nie wszystko, co można zrobić, by ulubione bulwy były nie tylko zdrowe, ale cechowały się też znacznie niższym indeksem glikemicznym.

Pięć zgubnych nawyków. Nie mamy pojęcia, że szkodzą sercu

Indeks glikemiczny kartofli ocenia się jako średni lub wysoki. Nie wszyscy wiedzą, że wartość tę można zmniejszyć nawet o 25-30 proc., stosując jeden prosty manewr. Po ugotowaniu ziemniaki należy schłodzić. Pod wpływem niskiej temperatury skrobia obecna w ziemniakach przekształca się w tzw. skrobię oporną. Działa ona podobnie jak błonnik. Proces trawienia trwa dłużej, przez co cukier jest uwalniany stopniowo. Skutkuje to lepszą kontrolą poziomu cukru we krwi. Skrobia oporna spowalnia wchłanianie glukozy, przyczyniając się do stabilizacji jej poziomu we krwi i zmniejszając ryzyko cukrzycy typu 2.

W takiej formie ziemniaki poprawiają perystaltykę jelit i pomagają w utrzymaniu prawidłowej flory bakteryjnej. Spożywanie schłodzonych ziemniaków sprzyja także kontrolowaniu apetytu, co jest niezwykle istotne w kontekście utrzymywania prawidłowej masy ciała, a także odchudzania. W takim wydaniu świetnie pasują do sałatek. Wolisz zajadać je w charakterze ciepłego dania obiadowego? Dobra wiadomość jest taka, że po podgrzaniu ziemniaki nadal zachowują obniżony indeks glikemiczny.

Do ziemniaków przez lata niesłusznie była przeczepiona łatka wskazująca na to, że są bombą kaloryczną. Winne okazywały się jednak głównie dodatki i nadal należy na nie uważać. Zalewanie kartofli dużą ilością śmietany czy roztopionego masła i smalcu nie przysłuży się zdrowiu, nawet jeśli wcześniej je schłodzimy. Tak samo unikać należy smażenia, zwłaszcza jeśli zmagamy się z nadwagą i otyłością, insulinoopornością, cukrzycą oraz chorobami sercowo-naczyniowymi.

Ziemniaki czy makaron? Wybór zdradzi twoje mocne cechy