Wkładają kanię do słoika. Po kilku dniach efekt jest zdumiewający
Zbieranie, czyszczenie, krojenie – tak w największym skrócie wygląda proces przygotowania grzybów do marynowania, suszenia, czy poddania ich obróbce termicznej. Jednak niektórzy grzybiarze swoje zebrane dary natury wkładają do słoika z wodą. Zaskakujące?
Zerwij młodą kanię i włóż do słoika. Efekt cię zaskoczy
Niedawno pisaliśmy o dziwnych praktykach w polskich lasach, które polegają na próbie zarezerwowania sobie grzybów. Przytoczone przez nas zjawisko dotyczyło kani, która - na nieszczęście grzybiarza - nie wyrosła jeszcze na tyle, by jego zdaniem nadawała się do zebrania.
Do tematu rezerwowania grzybów odniosły się w zeszłym roku nawet Lasy Państwowe, które na swoim profilu na Facebooku poinformowały, że: "Lasy Państwowe nie prowadzą rezerwacji grzybów. Każdy grzyb czeka na pierwszego znalazcę. Jesteśmy pewni, że wystarczy dla każdego".
Okazuje się, że w przypadku znalezienia młodej kani wcale nie musimy wysilać się na rezerwowanie grzyba i oczekiwać, że nikt nie wejdzie w jego posiadanie, zanim odpowiednio się rozrośnie. Młode kanie charakteryzują się zamkniętym, zwiniętym kapeluszem, co wskazuje, że grzyb potrzebuje jeszcze kilku dni na pokaźne wyrośnięcie. A gdyby tak młoda kania mogła dojrzewać w zaciszu naszego domu?
Dla wielu grzybiarzy kania, a właściwie to czubajka kania należy do najsmaczniejszych gatunków, dlatego cieszą się tak dużym zainteresowaniem. Jeśli podczas grzybobrania znajdziemy młodą kanię z zamkniętym kapeluszem, z powodzeniem możemy ją zerwać. Otóż doświadczeni grzybiarze doskonale wiedzą, że młoda kania może rozwinąć się poprzez włożenie jej do słoika z wodą.
Wówczas, możemy być pewni, że po kilku dniach owocnik kani pięknie się rozwinie, kapelusz osiągnie średnicę nawet 30 cm i w całości będzie nadawał się do usmażenia.
Czytaj także: Będą kremowe, aksamitne i wyraziste w smaku. Jakiej śmietany użyć do duszenia grzybów?
Smażona kania w panierce
Najpopularniejszym sposobem na obróbkę termiczną kani, jest jej usmażenie na patelni. Wówczas smak grzyba porównywany jest nawet do smaku kotleta schabowego. Jak odpowiednio usmażyć kanię?
Rzecz jasna, musimy sięgnąć po dobrze rozwiniętą kanię, której kapelusz, lub jak kto woli - parasol, osiągnie kilkanaście lub kilkadziesiąt centymetrów średnicy. Grzyba musimy najpierw dokładnie oczyścić, opłukać pod bieżącą wodą, a następnie delikatnie osuszyć np. ręcznikiem papierowym
Tak przygotowaną kanię przekładamy do szerokiego naczynia, zalewamy szklanką mleka i odstawiamy na godzinę. Po tym czasie dwa jajka wbijamy do drugiego naczynia, dodajemy do nich sól i pieprz do smaku. Jajka musimy dokładnie roztrzepać, aż otrzymamy gładką konsystencję.
Kanię zanurzamy w roztrzepanym jajku, następnie obtaczamy w bułce tartej i smażymy na patelni z rozgrzanym tłuszczem. Obsmażamy z obu stron, aż panierka zrobi się złocista. Gotowe!
Warto wiedzieć: Wykręcać, czy wycinać grzyby? Leśnicy już dawno to wyjaśnili