Robisz głupie rzeczy, choć wiesz, że to zły pomysł? Naukowcy mają odpowiedź
Każdy z nas przynajmniej raz w życiu podjął decyzję, której potem żałował. Czasem to niewinne potknięcia, jak nieprzemyślany zakup, który okazuje się zupełnie niepotrzebny, a czasem poważniejsze błędy - jak trwanie w toksycznym związku, rezygnacja z wymarzonej szansy czy zranienie bliskiej osoby. Dlaczego więc, mimo że często wiemy, co powinniśmy zrobić, wybieramy coś zupełnie innego?

Spis treści:
Emocje kontra logika - kto tu naprawdę rządzi?
W teorii wszystko wydaje się proste: mamy rozum i intuicję, a każda decyzja powinna wynikać z racjonalnego osądu. W praktyce jednak nasze wybory są często kierowane przez emocje, a nie przez logikę. Kiedy stoimy przed trudnym wyborem, mózg włącza dwa systemy: racjonalny i emocjonalny. Ten pierwszy analizuje fakty, ocenia korzyści i ryzyko. Drugi natomiast reaguje na bodźce emocjonalne - strach, pragnienie akceptacji, potrzebę bezpieczeństwa.
To, dlatego tak często wybieramy "sercem" zamiast "rozumem". Trwamy w relacji, która nas unieszczęśliwia, bo boimy się samotności. Nie stawiamy granic w pracy, bo chcemy uniknąć konfliktu. Odwlekamy podjęcie ważnej decyzji, bo paraliżuje nas lęk przed porażką. Mimo że nasz rozum podpowiada jedno, emocje mają nad nim przewagę - i to one często przejmują kontrolę.

Korzenie decyzji - dzieciństwo ma tu wiele do powiedzenia
Nasze wzorce działania rzadko są przypadkowe. Większość z nich kształtuje się w dzieciństwie, kiedy uczymy się, jak radzić sobie ze światem i emocjami. Jeśli w dzieciństwie doświadczyliśmy odrzucenia, braku bezpieczeństwa czy nadmiernych wymagań, te uczucia mogą kształtować nasze dorosłe decyzje.
Jeżeli na przykład jako dziecko nie czuliśmy się wystarczająco kochani, w dorosłości możemy podświadomie akceptować niezdrowe relacje, bo podświadomie czujemy, że lepiej być w złym związku niż w ogóle bez partnera. Albo jeśli byliśmy wychowywani w poczuciu, że musimy być perfekcyjni, w dorosłości możemy unikać ryzyka i nowych wyzwań w obawie przed porażką.
Strach przed stratą - dlaczego tak trudno się wycofać?
Psychologowie nazywają to "efektem utopionych kosztów". Im więcej zainwestowaliśmy w coś - czasu, emocji, energii - tym trudniej nam się z tego wycofać, nawet jeśli wiemy, że to nie ma sensu. To dlatego trudno zakończyć relację, w którą włożyliśmy lata pracy, albo porzucić projekt, który pochłonął wiele godzin wysiłku. W głowie uruchamia się mechanizm obronny: "Nie mogę tego teraz odpuścić, bo stracę wszystko, co już w to włożyłam".
Ten mechanizm działa nie tylko w relacjach, ale także w codziennych decyzjach - od kontynuowania nietrafionych inwestycji po zbyt długie trwanie w pracy, która nie daje nam satysfakcji. Strach przed stratą staje się silniejszy niż chęć zmiany.

Jak przestać żałować i zacząć działać inaczej?
Żal po złych decyzjach to naturalna emocja, ale kluczowe jest to, co z nim zrobimy. Po pierwsze - zamiast obwiniać się za swoje błędy, warto spojrzeć na nie jak na lekcję. Co ta sytuacja mówi o mnie? Jakie emocje kierowały mną w momencie podjęcia decyzji? Po drugie - warto zacząć świadomie rozpoznawać swoje schematy działania. Jeśli na przykład masz skłonność do unikania trudnych rozmów, zastanów się, skąd to wynika - czy w dzieciństwie unikałaś konfliktów, żeby zyskać akceptację rodziców? A może powielasz wzorzec, który wyniosłaś z domu?
Po trzecie - ćwicz uważność. Decyzje podejmowane pod wpływem impulsu często kończą się żalem. Jeśli staniesz przed trudnym wyborem, daj sobie chwilę na zatrzymanie się, oddech i spokojne przeanalizowanie sytuacji. Zastanów się, czy kierujesz się strachem czy prawdziwą potrzebą.

Żal to nie porażka - to szansa na zmianę
Poczucie winy i żalu może być destrukcyjne, ale równie dobrze może stać się impulsem do zmiany. Żałując czegoś, dostajemy cenną informację o sobie - o swoich pragnieniach, lękach i schematach działania. To moment, w którym możemy zacząć działać inaczej - bardziej świadomie, z większym zrozumieniem siebie.
Nie chodzi o to, by przestać popełniać błędy - bo to niemożliwe. Chodzi o to, by zrozumieć, dlaczego je popełniamy i wyciągać z nich wnioski. Wtedy każda decyzja - nawet ta błędna - staje się krokiem w stronę lepszego poznania siebie.