Krzysztof Skiba u Resich: humor i energię odziedziczyłem po mamie
Gościem najnowszego odcinka podcastu wideo "Zbliżenia" Alicji Resich jest Krzysztof Skiba, muzyk, wokalista, publicysta, konferansjer, a także lider kultowego zespołu rockowego "Big Cyc". W rozmowie opowiedział o miłości, dzieciństwie, a także zdradził kilka szczegółów dotyczących ślubu z ukochaną Karoliną.
W rozmowie z Alicją Reisch Krzysztof Skiba opowiada o swojej miłości z Karoliną Kempińską. Narzeczona gwiazdora jest o 26 lat od niego młodsza. Karolina pracuje w branży IT, ma doświadczenie w fotomodelingu, zna też trzy języki obce. Skiba zdradził, jak poznał i w jaki sposób zakochał się w narzeczonej. Przyznał, że to jej szczerość zrobiła na nim wrażenie. Jednocześnie zdradził kilka szczegółów związanych z nadchodzącym ślubem, który ma się odbyć w sierpniu. Oboje chcą, aby wydarzenie to było prywatne, z dala od fleszy. Jednocześnie w rozmowie wspomniał o swojej byłej żonie, z którą był związany przez ponad 30 lat.
Zobacz również: Holoubek u Resich: robiąc film czy serial zawsze myślę o widzu
Muzyk kilka lat temu przeszedł spektakularną metamorfozę. Ile kilogramów udało mu się schudnąć?
Krzysztof Skiba wciąż stara się prowadzić zdrowy tryb życia, przyznał też, że wciąż chudnie, i ma nadzieję zrzucić jeszcze trochę kilogramów przed ślubem.
Zobacz również: Jak wydać bestseller? Barbara Wysoczańska zdradza swój sekret. "Zblizenia" Alicji Resich
W rozmowie Krzysztof Skiba cofnął się wspomnieniami do lat dzieciństwa.
Według niego poczucie humoru oraz energię odziedziczył po mamie, która obecnie ma 92 lata.
Jego matka z wykształcenia była architektem, dobrze rysowała i wspaniale pisała, a swoje zdolności kaligraficzne zachowała do dziś. Ojciec Krzysztofa Skiby był marynarzem i jak wspomina, czasami widywał go jedynie przez dwa tygodnie w roku.
Zobacz również: Ewa Woydyłło zdradza najczęstszy motyw, jaki sprowadza ludzi na terapię
Skiba słynie również z happeningów, które organizował w latach 80. Wspomniał, że wielokrotnie został przez nie zatrzymany, a przez rozrzucanie ulotek na festiwalu w Jarocinie spędził 3 miesiące w więzieniu. Jednakże wskazując najlepszy i najbardziej udany happening przywołał słynną "Galopującą inflację", która do dziś przywoływana jest w pracach dyplomowych, a w roku 2008 pojawiła się w jednym z pytań maturalnych pytań.
- To był happening zrobiony w 1989 lub 1988 roku na ulicy Piotrkowskiej w Łodzi. Mieliśmy tabliczki z napisem galopująca inflacja i biegaliśmy po ulicy Piotrkowskiej, jeszcze mieliśmy gwizdki, by zrobić dużo szumu wokół siebie. Milicja obywatelska miała informację, że to jest nielegalna manifestacja i nieświadomie stała się uczestnikami tego happeningu, można powiedzieć aktorami. Oni przystąpili do działań służbowych, czyli nas zatrzymali. I o to właśnie chodziło, przecież galopującą inflację trzeba zatrzymać - wspomina lider zespołu Big Cyc.
Jak dalej tłumaczy po happeningu wydali oświadczenie, że tego dnia skończyły się kłopoty ekonomiczne Polski, bo milicja obywatelska zatrzymała galopującą inflację.