Blask wraca do łask. Tak wyglądają najmodniejsze zimowe koloryzacje 2025
Zima 2025 nie ma nic wspólnego z nudną, jednolitą farbą "na szybko". Styliści mówią jednym głosem: kolory mają być wielowymiarowe, miękkie z wyglądu, a jednocześnie łatwe w noszeniu na co dzień. W trendach rządzą rozgrzewające brązy, czereśniowe czerwienie, miodowe blondy i sprytne sposoby na oswojenie siwizny. To nie sezon na krzykliwe eksperymenty, ale na odświeżenie koloru tak, żeby wyglądał luksusowo.

Spis treści:
- Ciepłe brązy: molten brunette, espresso i mocha mousse
- Cherry cola i pikantne czerwienie
- Miodowe i waniliowe blondy dla miłośniczek ciepła
- Chłodne popiele i śnieżny blond dla fanek lodowej elegancji
- Mieszane siwe: greige lights i eleganckie blended grey
- Cynamon, karmel i inne "jadalne" odcienie
- Jak dobrać zimowy kolor do siebie, a nie tylko do trendów
Ciepłe brązy: molten brunette, espresso i mocha mousse
Zimą brązy wychodzą na pierwszy plan i są wszystkim, tylko nie nudą. Hitem jest tak zwany molten brunette, czyli "roztopiony brąz". To mieszanka czekoladowych, bursztynowych i kawowych tonów, które sprawiają, że włosy wyglądają jak zalane płynnym światłem. Taki kolor jest głęboki, ale nie płaski, a przy każdym ruchu głowy widać inne refleksy, co daje efekt zdrowych, gęstych włosów.

Tuż obok pojawiają się espresso brunette i różne wariacje "drogiego brązu". To ciemne odcienie z delikatnymi, cieplejszymi rozjaśnieniami, które dodają wymiaru, ale nie robią na włosach klasycznego ombré. Idealne dla osób, które chcą wyglądać elegancko i profesjonalnie, a jednocześnie marzą o kolorze, który nie wymaga częstych poprawek. Coraz częściej mówi się też o mocha mousse brown, odcieniu inspirowanym deserową czekoladą z subtelnymi jaśniejszymi pasmami.
Takie brązy są świetnym wyborem na zimę, bo dodają twarzy miękkości. Przy bladej cerze działają jak naturalny filtr upiększający, a w połączeniu z grubym swetrem i lekkim makijażem tworzą efekt "dopiero co wróciłam z zimowego spaceru, ale wciąż wyglądam świeżo".
Cherry cola i pikantne czerwienie
Moda na rude i czerwone włosy nie kończy się wraz z jesienią. Zmienia się tylko odcień. Zamiast typowego miedzianego, do gry wchodzi cherry cola - głęboki, wiśniowo-brązowy kolor z domieszką burgundu i chłodniejszych, czereśniowych tonów. To jak połączenie ciemnego brązu z bordo i kroplą czerwonego wina. Na włosach daje efekt soczystego, ale wciąż eleganckiego odcienia, który pięknie wygląda w sztucznym, zimowym świetle.

Obok cherry coli pojawiają się pikantne czerwienie: burgund, mahoniowe tonacje, odcienie czerwonego wina z lekką nutą fioletu. To propozycja dla osób, które chcą zmiany widocznej już z daleka, ale nie chcą codziennie walczyć z odrostem jak przy bardzo jasnym blondzie. Ciemne czerwienie długo wyglądają świeżo, a gdy lekko się wypłukują, przechodzą w przyjemne, ciepłe brązy.

Takie kolory najlepiej prezentują się przy miękkich falach, wtedy światło łapie wszystkie odcienie i podkreśla wielowymiarowość. Warto też pamiętać o pielęgnacji z pigmentem, która pomaga utrzymać wiśniowy połysk na dłużej i zapobiega wybijaniu się zbyt rudych tonów.
Miodowe i waniliowe blondy dla miłośniczek ciepła
Jeśli blond, to tej zimy raczej ciepły niż lodowaty. W trendach królują miodowe, karmelowe i waniliowe odcienie, mieszanki złota, beżu i delikatnej słodyczy. Włosy wyglądają wtedy jak rozświetlone zachodzącym słońcem, nawet gdy za oknem jest szaro.

Do łask wraca też boho blond, rozjaśnienie z miękkimi, od słońca refleksami i minimalnym kontrastem między odrostem a długością. Taki blond jest idealny dla osób, które nie mają czasu na częste wizyty w salonie, bo piaskowe pasma ładnie się starzeją, zamiast tworzyć ostrą linię odrostu.

Ciepłe blondy mają jeszcze jedną zaletę: są łagodniejsze dla urody po trzydziestce czy czterdziestce. Dodają twarzy miękkości, chowają zmęczenie i nie podbijają zaczerwienień tak mocno jak bardzo chłodne, srebrne odcienie.
Chłodne popiele i śnieżny blond dla fanek lodowej elegancji
Z drugiej strony, zima to idealny moment na bardzo chłodne, popielate kolory, jeśli dobrze czujesz się w takiej tonacji. Ash blonde, snow blonde i różne wersje "power blondes" to odcienie niemal białe, z kontrolowanym, chłodnym podtonem, które dają efekt "śnieżnej królowej". Nie są to najmodniejsze odcienie sezonu, ale mają grono swoich zwolenniczek.
Takie blondy wyglądają spektakularnie, zwłaszcza na prostych, gładkich włosach lub mocno nabłyszczonych falach. Wymagają jednak świetnej kondycji włosów i świadomej pielęgnacji: fioletowych szamponów, masek wygładzających i kosmetyków termoochronnych przy każdej stylizacji. Jeśli twoje włosy są cienkie i podatne na zniszczenia, lepszym pomysłem może być chłodniejszy beż albo "cold bronde" niż pełen, lodowy blond.

Mieszane siwe: greige lights i eleganckie blended grey
Zima 2025 to kolejny sezon, w którym siwizna przestaje być czymś do ukrywania za wszelką cenę. Trend blended grey i techniki typu greige lights polegają na tym, by naturalne srebrne włosy wtopić w resztę koloru, zamiast je całkowicie przykrywać. Fryzjer dodaje beżowo-blond pasma między siwymi kosmykami, tworząc wielowymiarowy efekt greige, połączenie grey i beige.
Taki kolor jest szczególnie modny u osób po czterdziestce i pięćdziesiątce, które nie chcą już comiesięcznych wizyt na farbowanie odrostu, ale lubią efekt dopracowanej fryzury. Zaletą greige lights jest to, że odrost praktycznie przestaje być widoczny, a siwizna wygląda jak świadomy element stylizacji, a nie zaniedbanie. Wystarczy odświeżać połysk i chłodny odcień co kilka tygodni, sięgając po delikatne tonery i fioletowe szampony.
Cynamon, karmel i inne "jadalne" odcienie
W zimowych trendach mocno trzymają się wszystkie kolory kojarzące się z deserami i przyprawami:
- cinnamon spice
- rusty copper
- warm caramel
- honey-caramel brown
Te odcienie łączą w sobie ciepłe brązy, rudawy połysk i złote refleksy, dzięki czemu włosy wyglądają, jakby były lekko podpieczone światłem świec.
Cynamonowe brązy i karmelowe pasma to świetna opcja dla brunetek, które boją się pełnego rudego, ale chcą czegoś więcej niż gładki, ciemny kolor. Delikatne rozjaśnienia w odcieniach toffi przy twarzy potrafią optycznie wygładzić rysy, dodać cerze ciepła i zmiękczyć ostre kontury. To także odcienie bardzo fotogeniczne - na zdjęciach widać ich wielowymiarowość, a nie tylko jednolitą plamę.

Jak dobrać zimowy kolor do siebie, a nie tylko do trendów
Trendy trendami, ale najważniejsze, żeby kolor włosów współgrał z twoją cerą, oczami i stylem życia.
- Jeśli masz chłodny typ urody, z jasną skórą i niebieskimi lub szarymi oczami, dobrze mogą wyglądać na tobie popielate blondy, chłodne bronde, cherry cola z fioletowym podtonem czy greige lights.
- Przy cieplejszej cerze, piegach i zielonych lub brązowych oczach zwykle lepiej sprawdzają się miodowe blondy, karmel, ciepłe brązy i bardziej czerwone wersje cherry coli z domieszką miedzi.
Warto też uczciwie ocenić, ile czasu chcesz poświęcać na pielęgnację. Lodowy blond i bardzo jasne refleksy wymagają regularnego tonowania i mocnego nawilżania. Ciemne, jednolite kolory z lekkimi rozjaśnieniami są dużo mniej wymagające. Z kolei blended grey czy greige lights to wybór dla tych, którzy wolą rzadziej bywać w salonie, ale akceptują stopniową zmianę koloru w stronę naturalnej siwizny.
Jedno jest pewne: zimowe kolory 2025 mają wspólny mianownik. Mają wyglądać "drogo", czyli zdrowo, błyszcząco i wielowymiarowo, zamiast płasko i matowo. Niezależnie od tego, czy wybierzesz molten brunette, cherry colę, waniliowy blond czy sprytnie wymieszane siwe, kluczowe będą pielęgnacja, połysk i dopasowanie do ciebie. Trendy mają być inspiracją, a nie obowiązkiem, bo najbardziej modny kolor to ten, w którym czujesz się sobą, nawet gdy za oknem jest szaro i zimno.
Odkryj sekrety pielęgnacji, które podkreślą naturalne piękno skóry i włosów. Wypróbuj nasze porady i dowiedz się, jakie produkty i rytuały naprawdę warto wprowadzić do codziennej rutyny. Więcej na kobieta.interia.pl










