Brzydki zapach, niedomyta skóra. Czy naprawdę już nie umiemy się myć?
- Używając samego żelu pod prysznic to tak, jakbyś używała dezodorantu na spoconą skórę - twierdzi icon_ivyy na nagranym przez siebie filmiku na TikToku. Podobne tezy głosi coraz więcej influencerek, twierdząc, że jedynie prawdziwe mydło odpowiednio "domywa" brud zgromadzony na naskórku. Jak te "rekomendacje" mają się do rzeczywistości? Czy rzeczywiście nie potrafimy się odpowiednio umyć, a wieloetapowa rutyna pielęgnacyjna podczas codziennego prysznica jest niezbędna dla pełnej czystości i higieny?

Spis treści:
Jak łatwo jest kogoś "zinfluencować"
Nie można im odmówić umiejętności przekonywania. Swoje teorie sygnują swoim nazwiskiem, twarzą, osobistymi doświadczeniami. Influencerzy to dziś nowi guru, zwłaszcza w tematach związanych z szeroko pojmowaną pielęgnacją. To oni testują za nas produkty, porównują składy, przenoszą modne triki makijażowe zza oceanu na nasze "podwórko". Niestety często też powielają informacje bez podstaw naukowych, a nawet kompletnie mijające się z prawdą.
A gdy pielęgnacja wkracza na pole, na którym szczególnie ciasno zazębia się z tematem zdrowia, bez sprawdzenia informacji można, kolokwialnie rzecz ujmując, napytać sobie biedy.
Zobacz również:
"Używasz żelu pod prysznic? Z pewnością pachniesz źle!"
Coraz szerszym echem odbija się powielana przez tiktokerki i instagramerki teza, jakoby najpopularniejszy chyba sposób mycia ciała był niewystarczający. W rolkach udostępnianych, lajkowanych i parafrazowanych przez tysiące użytkowników możemy usłyszeć, że żele pod prysznic wcale nie zmywają z naszej skóry nagromadzonego potu i brudu, a jedynie stanowią pachnącą "ozdobę".
Wspomniana na początku artykułu twórczyni internetowa icon_ivyy przekonuje, że jedynie zwykłe antybakteryjne mydło dokładnie domyje naskórek z zanieczyszczeń, a jeśli po doczyszczeniu się kostką zastosujemy pięknie perfumowany żel pod prysznic, możemy cieszyć się porządnie domytym ciałem. Filmiki takie tak ten zyskują ogromną popularność, ciężko w komentarzach pod nimi doszukać się głosów sprzeciwu, większość użytkowniczek twierdzi, że nareszcie ludzie się "budzą" po latach niepoprawnego brania prysznica. Twierdzą, że pomijając mydło w codziennym prysznicu, nasz zapach jest nieświeży, a bakterie na skórze mają pole do popisu. Czy rzeczywiście niepotrzebnie zrezygnowaliśmy z tradycyjnego mydła na rzecz nawilżających żeli pod prysznic?
"Prawdopodobnie żaden dermatolog nie używa mydła"

Powodów, przez które mydło w ostatnich latach straciło popularność, jest wiele. Niegdyś mydło było niemal jedynym dostępnym produktem myjącym, nie toczyła się więc dyskusja na temat jego wpływu na nasz naskórek. Wraz ze wzrostem wiedzy, liczbą przeprowadzonych badań i większym asortymentem produktów do mycia ciała, zmieniło się też nasze podejście do skóry. Przestała być tylko tkanką oblekającą ciało, zaczęliśmy traktować ją z należytym szacunkiem, chcąc zapewnić jej nawilżenie, gładkość i dbając o jej barierę hydrolipidową.
- Jeśli porozmawiasz z większą liczbą dermatologów, usłyszysz prawdopodobnie, że żaden z nich nie używa do mycia mydła (poza myciem rąk) - wyznała z rozbrajającą szczerością na łamach magazynu Time, dermatolog dr Erin Chan. Dlaczego? Przede wszystkim ze względu na to, że zawarte w klasycznym mydle składniki: wodorotlenek potasu lub wodorotlenek sodu połączone z tłuszczem, zmywają skórę tak dobrze, że aż...zbyt dobrze. Zaburzają delikatną równowagę na powierzchni skóry, zwaną barierą hydrolipidową. Mocno domywające i wysuszające działanie mydła prowadzi do przesuszenia, podrażnień i braku odpowiedniego nawilżenia. Potwierdza to badanie Davida Voegeli opublikowane w National Library of Medicine. Wnioski jednoznacznie wykazują, że im częściej ochotnicy używali mydła, tym bardziej "zakłócali" równowagę lipidową skóry. - Takie zaburzenia prowadzą do suchości skóry, wrażliwości i zwiększonego ryzyka infekcji - mówi autor badania, David Voegeli, immunofarmakolog i profesor pielęgniarstwa na University of Winchester w Anglii. Dodatkowo wykazano, że mydło zaburza równowagę pH skóry.
Tu zaczyna się efekt domina, bo odpowiednie pH ma ogromne znaczenie w kontekście utrzymania tzw. obrony mikrobiologicznej skóry, twierdzi Rossi. Ostatnim, nie mniej ważnym aspektem, jest usuwanie bakterii ze skóry. Brzmi dobrze, kto w końcu chciałby, aby na powierzchni jego skóry używanie miały te paskudztwa? Otóż, nie wszystkie bakterie należy zmywać. Wiele z nich stanowi kluczowy element zdrowego mikrobiomu, dzięki któremu nasza skóra lepiej spełnia swoje zadanie, którym jest ochrona.

Nie potrzebujesz mydła, by dobrze "domyć" skórę
To właśnie z tych powodów lepiej używać dedykowanych do mycia ciała żeli pod prysznic. Większość z nich ma odpowiednie pH, nie zaburza więc naszej naturalnej bariery niezbędnej do prawidłowego funkcjonowania skóry, zawierają także substancje dodatkowo zmiękczające i nawilżające skórę, dzięki czemu nie pozostawimy jej "odartej" z potrzebnych składników. A nadal będzie doczyszczona, dzięki zawartości składników myjących. Innymi słowy: zmyjemy z jej powierzchni pot, kurz, brud i tłuszcz, pozostawiając ją nawilżoną i w dobrej kondycji.
Badanie z 2021 roku opublikowane w National Library of Medicine potwierdza te informacje. Wyniki mówią jasno: częste stosowanie przyjaznych dla skóry środków czyszczących podczas mycia rąk nie powoduje żadnych uszkodzeń bariery skórnej. Podczas wybierania żelu pod prysznic warto zwrócić uwagę na te, w których producent deklaruje "pH przyjazne skórze". I nie dajcie się fake newsom.
Źródła:
https://pubmed.ncbi.nlm.nih.gov/35357722/
https://pubmed.ncbi.nlm.nih.gov/18199943/
time.com