Odkryte pragnienia
Mamy dobrą wiadomość: od dziś dbasz o siebie przed wszystkim z przyjemnością. Trening na siłowni możesz zastąpić tańcem albo jogą. A zabiegi i kosmetyki? Nadal są potrzebne. Ale oprócz tego, że działają, mają sprawiać ci radość. Bo ciało jest do kochania.
Trening kobiecości
Żegnamy body building, witamy slimming. Czyli koniec z powiększaniem muskulatury, przyszedł czas na wysmuklanie. To prawda, że nic tak nie pomaga umięśnić i wyszczuplić figury jak siłownia i ćwiczenia aerobowe. Ich efekty pojawiają się szybko. Ale są krótkotrwałe! Ćwiczysz - chudniesz, a mięśnie nabierają masy. Przestajesz - ciało wraca do poprzedniego wyglądu. I cała praca na marne. Na szczęście są inne sposoby na ładną sylwetkę. Ładną, czyli kształtną, proporcjonalną, lecz nie chudą. Przede wszystkim pomyśl, jaką formę ruchu lubisz. I wybierz zajęcia tak, by sprawiały ci radość. Dzięki temu nie będziesz wagarować, a twój nastrój się poprawi. Bo regularny ruch pobudza produkcję endorfin, tzw. hormonów szczęścia.
- Kobiety są dziś wymagające. Dużo czytają, częściej wyjeżdżają do spa. Szukają zajęć, które poprawią ich kondycję, wysmuklą i zrelaksują. Czegoś więcej niż tylko fikania nogami, żeby były zgrabniejsze. Wiedzą, że ruch im służy, ale oczekują, że trening będzie dostosowany od ich indywidualnych potrzeb - mówi Ilona Włodarczyk, instruktorka i właścicielka studia pilatesu Diamond.
No to zaczynamy!
Marzysz o zgrabnej pupie, ale nie lubisz siłowni? Wypróbuj pilates. Wykonywane w spokojnym rytmie ćwiczenia wymagają silnego napinania muskułów i świetnie działają na pośladki. Jeśli będziesz chodzić na zajęcia regularnie minimum dwa razy w tygodniu, już po miesiącu zauważysz, że mięśnie są ładnie zarysowane pod skórą, ciało jędrne, a twoje samopoczucie znacznie lepsze niż wcześniej.
W pracy nad sylwetką sprawdzają się też ćwiczenia stosowane w powszechnie znanych technikach relaksacyjnych. Na przykład?
Na "wydłużenie" sylwetki i kształtowanie biustu doskonale działa tai-chi. Dzięki regularnemu treningowi zauważysz, że rośniesz w oczach i twój biust też! To zasługa rozgrzewki z licznymi ćwiczeniami rozciągającymi oraz wielokrotnego powtarzania układów powolnych, płynnych ruchów. Efekt widać już po kilku miesiącach - ścięgna są rozciągnięte, ty prostujesz się, mięśnie są coraz mocniejsze, dzięki czemu piersi unoszą się i są jędrniejsze. Nieźle jak na tak mało forsowną pracę z ciałem.
A co na ładne ramiona bez wiotkich motylków i na idealnie proste plecy? Zamiast ćwiczeń z hantlami i chodzenia z książką na głowie wystarczy joga. Asany wykonywane na rękach, np. paw, wzmacniają mięśnie ramion i nadgarstków. Powitanie słońca świetnie działa na barki. Wygięcia do tyłu, np. asana zwana wężem lub ćwiczenia, które robi się, stojąc, np. wojownik, wzmacniają i rozciągają kręgosłup, a nawet mogą zmniejszyć bóle pleców. Po kilku miesiącach ciało joginki stanie się zwinniejsze, gibkie i zdrowsze.
- Poznamy lepiej jego możliwości i nauczymy się szacunku do swoich ograniczeń - mówi instruktorka jogi Olga Chwaścińska. Joga ma wiele odmian i szkół. W Europie najbardziej rozpowszechnione są dwie: sivananda i iyengara, łączące ćwiczenia fizyczne z medytacją. W USA popularne są też odmiany dynamiczne: power-joga, gdzie poszczególne pozycje zmienia się błyskawicznie w rytm muzyki, joga-boxing, która łączy elementy jogi, tai-chi i boksu, czy spin-joga, miks tradycyjnych ćwiczeń z jazdą na rowerze treningowym. Dlatego zanim zapiszesz się na zajęcia, sprawdź, czy czeka cię ostry wycisk, czy relaks.
Marzysz o szczupłej talii? Po prostu tańcz! W rytmie salsy czy flamenco wytupiesz zły nastrój i zbędne kilogramy, poprawisz kształt brzucha pośladków, ud i łydek. Bo taniec wysmukla całą sylwetkę, poprawia kondycję, a przy okazji dodaje wdzięku i pewności siebie. Masz kompleksy, bo w pasie pojawiły się tzw. oponki? Zapisz się na orientalny taniec brzucha albo indyjski bollywoodzki. To porcja gimnastyki i szczypta erotyki. Szybko polubisz swój brzuszek - wyraźnie zarysowany, ale kształtny, a po miesiącu, dwóch ćwiczeń taki się stanie!
Natura salonowa
Co robią kobiety, gdy chcą sprawić sobie przyjemność? Według badań firmy Avon najchętniej idą na zakupy, do fryzjera, na manikiur, pedikiur lub do spa. Jak pszczoły do miodu ciągnie nas w miejsca, gdzie ktoś zajmie się ciałem. I świetnie, bo dziś nawet intensywne wysmuklanie czy kuracja antycellulitowa mogą być przyjemne.
Warszawski salon Essenca proponuje serię zabiegów w tunelu PowerSlim Studio. To spełnienie marzenia lenia o wyszczuplaniu bez wyrzeczeń. W kilka tygodni zgubisz kilka centymetrów w obwodach: ud, talii, bioder i zmniejszysz cellulit. A to dzięki promieniom podczerwonym, które przyspieszają metabolizm. W ciągu 30 minut bez wysiłku spalisz od 1000 do 2000 kcal, czyli tyle, ile podczas 10 km biegu. Podczerwień wyszczupla nie od dziś, ale nowość polega na tym, że teraz leżysz w ciepłej kapsule i do wyboru: słuchasz muzyki lub oglądasz film, czekając, aż ciało samo schudnie! Uzupełnienie kuracji to elektrostymulacja i masaż manualny. Bo żeby było przyjemnie, same maszyny nie wystarczą.
- Kobiety mają mało czasu, więc oczekują szybkich efektów, ale także odprężenia. W naszym gabinecie mamy nowoczesne urządzenia wyszczuplające - mówi Magda Dullas, kosmetyczka z salonu Malayka w warszawskim hotelu Hilton. - Na przykład antycellulitowy Body Mix, który łączy spalanie tkanki tłuszczowej z krio- i laseroterapią, czy drenujące urządzenie Body Health - poprawia kształt pośladków, talii, ramion. Choć nowinki są skuteczne, wciąż ogromnym powodzeniem cieszą się też masaże klasyczne - dodaje. W ostatnich latach w polskich salonach pojawiły się zabiegi rodem z Tajlandii, Indonezji czy Japonii, podczas których wmasowuje się w ciało roślinne olejki czy kremy zawierające składniki naturalne. A oprócz rąk do masażu używa się kamieni, ziołowych stempli, jedwabnych szarf, bambusowych pałeczek, pędzelków. Wszystko po to, aby cię maksymalnie zrelaksować, ale nie tylko. Seans z użyciem ciepłych kamieni czy stempli pobudza krążenie, przyspiesza przemianę materii i przepływ energii w tzw. czakrach. Bambusowe pałeczki stosowane w masażu samurajskim pomogą ci odzyskać siły po wysiłku fizycznym lub psychicznym. Omiatane nimi spięte mięśnie rozluźniają się bardzo szybko. Specjaliści z francuskiej firmy Terrake wymyślili nawet masaż peruwiańską lianą. Taki zabieg relaksuje, ale też doskonale modeluje sylwetkę.
Menu kosmetyczne
Badania dowodzą, że jedzenie potrafi dostarczyć rozkoszy porównywalnej z dobrym seksem. Nic dziwnego, że twórcy zabiegów pielęgnacyjnych i kosmetyków chętnie odwołują się do tego skojarzenia. By ciało było apetyczne, włoska firma Olos zaprasza na kulinarno-pielęgnacyjną podróż do Włoch, Australii, Maroka, Chin, Indii. Zabiegi inspirowane są regionalnymi przysmakami.
Podczas Zmysłowej Regeneracji esencja z aromatycznego octu balsamicznego wygładza naskórek i spowalnia starzenie się skóry. A wyszczuplające Ryżowe Delicje to ryżowy piling i ujędrniający krem z peptydami, oczywiście też ryżowymi, o słodkim deserowym zapachu.
Inspirujące dla producentów kosmetyków są nie tylko składniki potraw, ale też ich konsystencje. Oprócz kremów i żeli mamy więc oliwki, masła, mleczka, suflety, musy, pianki, galaretki. Dobrze sprawdzają się też kulinarne aromaty, zwłaszcza te deserowe: czekolady, karmelu, egzotycznych owoców, bakalii. I po co to wszystko? Żeby się rozpieszczać i polubić codzienną pielęgnację ciała. Bo chętniej stosujesz kosmetyki, gdy ich używanie sprawia ci przyjemność.
Wcieranie, smarowanie, wklepywanie, masowanie staje się miłym akcentem na rozpoczęcie lub zakończenie dnia. W dodatku taka słodka uczta nie kończy się nadmiarem centymetrów w biodrach. Przeciwnie. Gęsty krem Firming Sensai Cellular Performance Kanebo ma konsystencję masła, egzotyczny zapach i ujędrnia oraz wysmukla ciało. To zasługa wyciągu z fioletowej orchidei, pobudza on metabolizm komórek, które szybciej pozbywają się toksyn i tłuszczu. Ekstrakt morwowy stymuluje syntezę kolagenu, a esencja z jedwabiu koishimaru nawilża ją, zmiękcza i uelastycznia. Kosmetyk Silk Satin Radiance Oriflame ma konsystencję sufletu. W składzie proteiny jedwabne i witamina C, dzięki którym skóra staje się miękka i gładka, a dodatek opalizujących drobinek rozświetla ją. Ale kosmetycznych przyjemności wcale nie trzeba szukać tylko wśród preparatów z importu. Jogurtowy mus Beauty Milky Bielendy też pielęgnuje ciało i dopieszcza zmysły. Pachnie białą czekoladą, a zawarte w nim kozie mleko i mleczko bawełniane nawilżają i rozjaśniają skórę. Przyjemność przyjemnością, ale zaniedbywane miesiącami ciało potrzebuje intensywniejszej kuracji. To zadanie dla specjalisty, np. serum luksusowej marki La Mer. Silnie skoncentrowany preparat wygładza i rozjaśnia skórę. Wyciągi z roślin morskich zmniejszają widoczne przebarwienia, pajączki oraz rozstępy i pomagają zapobiegać ich powstaniu w przyszłości. A wyciąg z alg zapewnia dogłębne nawilżenie, bo zatrzymuje wodę w skórze. Kosmetyk nie pachnie jak ciasteczka i nie wygląda jak owocowy mus, ale po kilku tygodniach sprawia, że skóra staje się elastyczna i jędrna, a ciało apetycznie gładkie. Po prostu do zjedzenia!
Marta Sadkowska