12 rad, by smyk miał proste nóżki
Aby dziecko mogło sprawnie chodzić i biegać, musi mieć prawidłowo zbudowane, mocne stopy. Podpowiadamy, w jaki sposób o nie dbać, by w przyszłości się ich nie wstydziło.
Stopy dziecka zmieniają się wraz z jego rozwojem ruchowym. W pierwszych dwóch latach życia są pulchne i płaskie. Dopiero w 3. roku zaczynają się stopniowo wysklepiać i do 8. roku życia osiągają pełną sprawność. Nie należy przyspieszać ich rozwoju, lecz pozwolić im kształtować się we własnym tempie. Warto jednak mądrze je w tym wspomagać.
Wraz z ortopedą, dr Hanną Więcławek-Wassermann, radzimy, jak można to robić.
W pierwszym roku życia dziecko powinno przejść kilka badań ortopedycznych. Pierwsze ma miejsce w szpitalu po porodzie. Wtedy ortopeda ocenia, czy stawy biodrowe noworodka właściwie się kształtują. Wynik tego badania powinien zostać wpisany do książeczki zdrowia dziecka. Na tym jednak nie koniec waszych spotkań z ortopedą.
Do tego specjalisty trzeba udać się z dzieckiem w drugim miesiącu życia (skierowanie dostaniesz od pediatry). Podczas tej wizyty ortopeda ponownie sprawdzi, czy stawy biodrowe są prawidłowo zbudowane i czy dziecko nie ma objawów dysplazji - wrodzonej wady stawów biodrowych. Wczesne jej wykrycie umożliwia szybkie rozpoczęcie leczenia. A im wcześniej się ono zacznie, tym szybciej przyniesie efekty.
Kolejne wizyty u ortopedy czekają was, gdy maluch zacznie siadać, a także gdy będzie samodzielnie chodził. Wtedy to lekarz oceni, czy układ ruchu malucha rozwija się prawidłowo i czy dziecko podczas chodzenia właściwie ustawia stopy. Nie bagatelizuj tych wszystkich wizyt i w wyznaczonym terminie zgłaszaj się z malcem do ortopedy. W porę wykryte wady układu ruchu dają szansę na szybkie rozpoczęcie leczenia i pozbycie się problemu.
Nie pozwalaj, by smyk większość dnia spędzał w leżaczku lub kojcu. Choć to dla nas wygodne rozwiązanie - mamy smyka z głowy i możemy zająć się swoimi sprawami - nie służy rozwojowi małych stóp. Aby mogły prawidłowo się kształtować, dziecko potrzebuje dużo ruchu.
Codzienna porcja aktywności fizycznej, dostosowana do wieku i możliwości malca, wzmacnia mięśnie i stawy, poprawia też wytrzymałość kości. Dlatego stwarzaj dziecku jak najwięcej okazji do zabawy swoimi nóżkami. Spróbuj często układać rozebrane niemowlę na niezbyt twardym podłożu. Sama zobaczysz, jak chętnie i swobodnie macha nóżkami, jak nimi kopie i wkłada je do buzi.
Możesz też sama gimnastykować mu nóżki. To świetny trening mięśni, a zarazem doskonała zabawa. Połóż malca na plecach, a sama uklęknij nad nim. Kiedy zacznie wierzgać nóżkami, zataczaj nimi małe kółka. Z kolei gdy ułożysz go na brzuszku, "spaceruj" dwoma palcami po jego nóżce w kierunku stopy.
Smyk zaczyna pełzać lub raczkować? Świetnie, zachęcaj go do tego. Pomoże ci w tym piłka, którą możesz rzucać w stronę malca i podpowiadać, by do niej dotarł. Potem, gdy maluch będzie miał dwa-trzy lata, namawiaj go do jazdy na hulajnodze, rowerze i pływania. To dyscypliny sportu, które szczególnie korzystnie wpływają na rozwój nóg.
Stopy dziecka mogą prawidłowo się rozwijać i bez przeszkód rosnąć tylko wtedy, gdy nie są niczym skrępowane. Dotyczy to także ubranka. Dlatego kupując dziecku pajacyki czy śpioszki, zwracaj uwagę, czy ich nogawki są na tyle duże oraz luźne, że maluszek może swobodnie poruszać w nich nóżkami i paluszkami. Lepiej wybrać tego typu ciuszki nawet o rozmiar większe niż przyciasne.
Maluszek stanie, gdy sam już będzie na to przygotowany. Aby tak się stało, jego mięśnie, kości oraz zmysł równowagi muszą dojrzeć. Ten proces wymaga trochę czasu i nie należy go przyspieszać. Taka sama zasada dotyczy nauki chodzenia. Twoje dziecko zacznie samo swobodnie zmieniać pozycję z siadu do stania i próbować samodzielnie chodzić w odpowiednim dla siebie momencie. U większości maluchów następuje to zwykle pod koniec 1. roku życia.
Zbyt wczesne prowadzanie malca za rączki może niekorzystnie wpłynąć na jego rozwój ruchowy, a nawet przyczynić się do wykrzywienia nóżek! Jeśli chcesz wspomóc rozwój ruchowy smyka, możesz zachęcać brzdąca do raczkowania i przechodzenia z pozycji na czworaka do klęku (np. podając mu do rączki zabawkę, którą będzie chciał chwycić).
To korzystnie wpływa na kształtowanie się ich wysklepienia. Masaż stóp możesz robić malcowi podczas kąpieli, zabawy lub czynności pielęgnacyjnych. Zanim do niego przystąpisz, natłuść dłonie oliwką. Następnie delikatnie uchwyć nóżkę dziecka i gładź ją po obu stronach jednostajnym ruchem od pupy do stopy, a potem w przeciwną stronę. Stopy masuj w kierunku od pięt do palców. Możesz również delikatnie "tuptać" kciukami po stópkach, całować je i łaskotać.
Aby stopy dziecka dobrze się rozwijały i radziły sobie ze wszystkimi obciążeniami i zadaniami, którym muszą sprostać, maluch powinien chodzić po różnym podłożu - najlepiej na bosaka. Dlatego zachęcaj go, by kroczył bez bucików po gładkiej, szorstkiej i niezbyt twardej powierzchni. Dreptanie na bosaka po trawie czy piasku dobrze wpływa na kształtowanie się wysklepienia stóp i zapobiega powstawaniu płaskostopia.
Na boso dziecko też lepiej wyczuwa podłoże i trenuje mięśnie stóp, więc łatwiej może opanować sztukę chodzenia. Nie obawiaj się, że spacerując na bosaka po zimnej podłodze, maluch się przeziębi. Jeśli od początku będziesz unikała przegrzewania stóp, smyk zahartuje się i będzie rzadziej chorował.
Uważaj jednak na zbyt miękkie podłoże, np. bardzo gruby dywan czy miękki materac. Stopy dziecka nie potrafią jeszcze odpowiednio amortyzować obciążenia, dlatego na miękkiej powierzchni będą się zapadły i koślawiły. To przełoży się również na nieprawidłowe ustawianie miednicy i kolan, a przez to na postawę dziecka.
Korzystanie z tej zabawki nie służy rozwojowi nóżek i stóp dziecka. Maluch wsadzony do chodzika nie uczy się bowiem prawidłowego obciążania stóp oraz przenoszenia ciężaru ciała z nogi na nogę. Poza tym przebywanie w chodziku negatywnie wpływa na kształtowanie się kręgosłupa i miednicy malca oraz na sposób stawiania nóżek.
Dziecko przemieszcza się w nim w niewłaściwej pozycji. Źle ustawia stopy (na palcach) i biodra. Taki sposób poruszania się zapamiętuje i potem powiela te błędy. Wbrew pozorom chodzik nie ułatwia też nauki chodzenia. Aby smyk mógł samodzielnie dreptać, potrzebuje silnych mięśni pleców i sprawnych bioder. Dziecko ćwiczy je, wstając, siadając, pełzając, itp. Chodzik pozbawia je tej gimnastyki.
Przemieszczając się w nim, maluch nie martwi się, jak zachować równowagę, by uniknąć upadku. Jest podpierany z każdej strony. Nie uczy się też oceniać odległości od przeszkody (np. ściany), bo - jeśli w nią uderzy - nic mu się nie stanie. Zamiast chodzika warto sprawić dziecku jeździk. To pojazd, który zwykle ma formę samochodzika albo lokomotywy. Dziecko może nim jeździć, siedząc i odpychając się nóżkami. W ten sposób maluch ćwiczy grupy mięśni, które pracują podczas chodzenia.
Gdy podczas zabawy maluch siedzi na podłodze, zachęcaj go, by wyciągał przed siebie wyprostowane nogi lub krzyżował je po turecku. Takie pozycje są najzdrowsze, bo zapobiegają wielu wadom stóp. Natomiast nie pozwalaj dziecku siedzieć w literkę "w" - czyli w taki sposób, że pupa opiera się na piętach, a nogi są w kolanach ułożone na zewnątrz. Taka pozycja przyczynia się do wykoślawienia kolan i źle wpływa na postawę dziecka.
Nawet najlepszy but ogranicza możliwość ćwiczenia stopy. Bez trzewików dziecko lepiej wyczuwa podłoże i trenuje mięśnie stóp, więc łatwiej może opanować sztukę chodzenia. Dlatego zasada jest taka: pierwsze buty kupujemy i zakładamy maluchowi dopiero wtedy, gdy zacznie samodzielnie stawiać kroki. Buciki zakładaj dziecku tylko wtedy, gdy wychodzisz z nim na dwór. Natomiast w domu pozwalaj mu dreptać na bosaka, ewentualnie wkładaj smykowi skarpetki z gumowaną podeszwą, która zabezpiecza przed poślizgnięciem.
Dzieci szybko rosną, ich stopy także. Zdarza się, że w ramach oszczędności niektórzy kupują maluchowi buty o rozmiar większe. To nie jest dobry pomysł. W za dużych butach stopa nie ma właściwego oparcia, ślizga się, a smyk ciągle się potyka. Odpowiednio dobrane obuwie dla malucha poniżej 2. roku powinno mieć wewnętrzną wkładkę o 3 mm, maksymalnie 5 mm, dłuższą niż duży paluch dziecka. Buty nie mogą też ograniczać ruchów stopy w żadnym miejscu i kierunku, w jakim ona się zgina oraz porusza. Malec powinien w nich nie tylko swobodnie chodzić i biegać, ale także kucać, siadać i klękać. Pamiętaj o tym wszystkim, kupując obuwie dla smyka. Jednak zwracaj uwagę również na inne elementy buta - patrz ramka poniżej.
Nie zakładaj dziecku również trzewików, w których chodziło jego starsze rodzeństwo lub np. kuzyn malca. Choć takie rozwiązanie oznacza dla rodziców sporą oszczędność, to nie wychodzi nóżkom dziecka na zdrowie. Każda osoba ma nieco inny kształt czy budowę stopy. Obuwie zawsze dopasowuje się do kształtu stóp pierwszego właściciela i siłą rzeczy ulega przy tym różnego rodzaju deformacjom. Dlatego, jeśli będziesz zakładać brzdącowi buciki, w których wcześniej chodziło inne dziecko, może on mimowolnie przejąć niewłaściwe nawyki ruchowe i nieprawidłową pozycję stopy pierwszego właściciela butów.
Zwracaj uwagę, w jaki sposób dziecko kroczy oraz jak wtedy ustawia stopy i paluszki. Oglądaj też buty, w których maluch chodzi. Jeśli coś cię zaniepokoi lub zauważysz, że trzewiki są w jednym miejscu odkształcone (np. pięty odchylają się do środka), poradź się ortopedy. Choć wiele nieprawidłowości w wyglądzie stóp i sposobie poruszania się dziecka ma podłoże fizjologiczne i zwykle mija do 4. roku życia, to warto być czujnym i skonsultować się z ortopedą.
A może buty ortopedyczne?
Wady w budowie stóp trzeba leczyć i odpowiednio korygować. Nie oznacza to jednak, że gdy tylko zauważysz, że smyk źle ustawia nóżki podczas chodzenia, od razu powinnaś zafundować mu buty ortopedyczne. Tylko specjalista może zadecydować, czy dziecko będzie nosić specjalistyczne obuwie. Tego typu buty mają za zadanie odpowiednio naciskać na stopę i w ten sposób przywrócić jej odpowiedni kształt. Dlatego gdy maluch takie buty będzie nosił bez wskazań lekarza, a ma zdrowe stópki, może je zdeformować.
Nie warto przepłacać
Zakup nowych, dobrej jakości butów to spory wydatek. Jednak dzięki kilku trikom możesz sporo zaoszczędzić.
● Buciki oglądaj i mierz dziecku w sklepie stacjonarnym. Potem znajdź ten sam model w internecie i tam zrób zakupy.
● Korzystaj też z wyprzedaży i sklepów outletowych. Modele tam dostępne są dobrej jakości. Mają niższą cenę, bo pochodzą z poprzedniego sezonu lub z końcówek kolekcji.
Kupujemy pierwsze buty
Do sklepu wybierz się razem z dzieckiem. Maluch powinien przymierzyć buciki i zrobić w nich kilka kroków. Sprawdź, czy jego nóżka nie "lata" w butach. Zwróć też uwagę na takie elementy:
Szeroki nosek - czubek buta powinien być zaokrąglony i lekko uniesiony. Dzięki temu stopa będzie mogła łatwo się przetaczać, a dziecko - swobodnie poruszać paluszkami.
Sprężysta podeszwa - powinna zginać się w tym miejscu co paluszki dziecka, czyli w 1/3 długości, mierząc od przodu buta. Nie może być twarda, sztywna i zbyt gruba.
Środek buta - najlepsza jest skórzana wyściółka, bo pozwala skórze oddychać. Wkładka nie musi być wyprofilowana, bo wszelkie wypukłości mogą dziecku przeszkadzać.
Zapięcie - może być na rzepy lub sznurowane. Pierwszym można sprawnie zapiąć but, drugie zaś pozwala lepiej dopasować cholewkę do tęgości stopy.
Dopasowany zapiętek - to ta część buta, która przylega do pięty. Powinna być dobrze wyprofilowana i niezbyt sztywna. W przeciwnym razie pięta nie będzie właściwie ustabilizowana.
Konsultacja: dr n. med. Hanna Więcławek- Wassermann, ortopeda dziecięcy
Iwona Jankowska
Mam Dziecko 11/2012