Aktywność fizyczna - krok milowy na drodze do długowieczności
Pozytywnie wpływa na układ krążenia, przeciwdziała nadwadze i otyłości, poprawia samopoczucie. Okazuje się, że regularna aktywność fizyczna, prócz dostarczania zgoła oczywistych korzyści, może także wydłużać życie - nawet jeśli ćwiczyć zaczniemy w późnym wieku.
Zbawienny wpływ aktywności fizycznej jest niezaprzeczalny. Regularne ćwiczenia nie bez racji określane są jako jeden z fundamentów zdrowego stylu życia - redukują ryzyko wystąpienia chorób serca, otyłości, cukrzycy, jak również pozytywnie wpływają na zdrowie kości i mięśni. Wielokrotnie udokumentowana przez uczonych została także korelacja między uprawianiem sportu a lepszym samopoczuciem. Wiele osób stroniących na co dzień od jakiejkolwiek aktywności może zadawać sobie tymczasem pytanie, kiedy jest za późno, by zacząć. Nauka odpowiada: Nigdy.
Okazuje się, że w kwestii zmiany stylu życia na zdrowszy i wdrożenia do codziennej rutyny aktywności fizycznej, obowiązywać zdaje się zasada "lepiej późno niż wcale". Potwierdzają to doniesienia naukowców, którzy przekonują, że choć najkorzystniej jest pozostawać aktywnym przez całe życie, nigdy nie jest za późno, by zacząć przygodę z trenowaniem.
Pedro Saint-Maurice, doktor habilitowany w National Institutes of Health (NIH), wraz z zespołem badaczy postanowił dowiedzieć się m.in., czy korzyści płynące z ćwiczeń fizycznych ulegają zmianie u osób pozostających aktywnymi przez całe życie oraz na jakim kształtują się poziomie, gdy zaczynamy ćwiczyć w późnym wieku.
- Nie dysponujemy zbyt wieloma informacjami na temat długoterminowego podejmowania aktywności fizycznej. W jaki sposób utrzymanie aktywnego stylu życia lub obniżenie poziomu aktywności wpływa na występowanie zagrożeń dla zdrowia? - zastanawia się Saint-Maurice.
W ramach trwającego dwie dekady badania, którego rezultaty opublikowano w JAMA Network Open, zapytano ponad 315 tys. dorosłych Amerykanów w wieku od 50 do 71 lat o ich aktywność fizyczną na czterech etapach ich życia: Kiedy mieli 15-18 lat, 19-29 lat, 35-39 lat oraz 40-61 lat.
U respondentów, którzy twierdzili, że ćwiczyli od dwóch do ośmiu godzin tygodniowo w każdym okresie życia, stwierdzono od 29 do 36 proc. mniejsze ryzyko zgonu z jakiejkolwiek przyczyny w porównaniu do osób, które ćwiczyły rzadko lub nigdy nie przejawiały zainteresowania sportem. U aktywnych występowało o 42 proc. niższe ryzyko zgonu z powodu chorób serca, byli oni także o 14 proc. mniej narażeni na śmierć wywołaną nowotworem w porównaniu do osób stroniących od ćwiczeń. Konkluzja zdaje się być oczywista: Im bardziej jesteśmy aktywni, tym większa redukcja ryzyka przedwczesnej śmierci.
Biorąc pod uwagę wiele korzyści zdrowotnych wynikających z ćwiczeń, o których świat nauki informuje od dawna, nie są to doniesienia przełomowe. Autorzy badania byli jednakowoż zaskoczeni, gdy przeanalizowali dane osób, które nie były aktywne w młodości, a rozpoczęły regularne treningi dopiero w czwartej dekadzie życia. Ryzyko przedwczesnego zgonu było u nich na podobnym poziomie, co u osób aktywnych przez całe życie, a zarazem o 35 proc. niższe w porównaniu do osób, które nie ćwiczyły w ogóle.
Eksperci zgodnie przekonują, że regularne wykonywanie ćwiczeń fizycznych - bez względu na preferowany rodzaj treningu - są fundamentem zdrowego stylu życia, dlatego warto być aktywnym od lat młodzieńczych. Tym bardziej, że łatwiej jest wówczas utrzymać zdrowe wzorce w późniejszych latach życia. Ważniejszym przesłaniem, jak mówi Saint-Maurice, jest wszelako konstatacja, iż nigdy nie jest za późno, by zmienić styl życia i zacząć czerpać korzyści z ruchu.
- Niewątpliwie najlepiej jest prowadzić aktywny tryb życia przez cały czas, niezależnie od metryki. Ale dobrą informacją jest to, że jeśli nie byliśmy aktywni w młodości, wciąż możemy cieszyć się pozytywnym wpływem aktywności, nawet jeśli zaczniemy się ruszać mając lat 40 czy nawet 50. To wspaniała wiadomość - konkluduje uczony.