Reklama

​Badanie oczu należy przeprowadzać już u 4-latków

- Badanie ostrości wzroku najczęściej jest wykonywane najwcześniej u dzieci sześcioletnich. To zbyt późno, by poprawić to, co nie wykształciło się prawidłowo. Walczymy cały czas o badanie ostrości wzroku przy bilansie czterolatka - mówi dr hab. nauk medycznych Dorota Pojda-Wilczek z Kliniki Katedry Okulistyki Śląskiego Uniwersytetu Medycznego w Katowicach.

Podkreśla, że wadę wzroku można bardzo wcześnie zauważyć u dziecka. - Praktycznie wszystkie dzieci powinny mieć wadę wzroku. Samo stwierdzenie wady wzroku nie jest wskazaniem do tego, żeby ją wyrównać, ponieważ większość dzieci w sposób naturalny, dzięki różnym mechanizmom kompensacyjnym, fizjologicznym z tą wadą sobie radzi - zauważa dr Pojda-Wilczek. I dodaje - aby przekonać dziecko do noszenia okularów, najpierw należy przekonać rodziców.

Dr Dorota Pojda-Wilczek: - Spotykam się ciągle z rodzicami dzieci, którzy sygnalizują, że dzieci nie mają badanej ostrości wzroku, nawet przy takim badaniu bilansowym sześciolatka, który jest dzieckiem na tyle dużym, że dałoby się ostrość wzroku oznaczyć bez specjalnego problemu. W niektórych poradniach pediatrycznych nie bada się jednak wzroku sześciolatków. Tak naprawdę badanie wzroku powinno być już przy bilansie czterolatka.

Anna Kropaczek: Czyli pediatra, podczas robienia takiego bilansu, może wstępnie sprawdzić, czy jest jakiś problem i ewentualnie skierować do okulisty?

- Lekarz pediatra może tylko sprawdzić problem, który widać, to znaczy może określić, czy jest nieprawidłowe ustawienie oka, czyli zez lub jakieś inne widoczne nieprawidłowości, natomiast nie ma możliwości sprawdzenia, czy dziecko ma wadę wzroku, która może stanowić przeszkodę w rozwoju widzenia oraz czy dziecko powinno nosić okulary, a przynajmniej małe dziecko. Próbą dojścia do tego, czy istnieje jakiś głębszy problem z widzeniem, byłoby badanie ostrości wzroku, ale w praktyce, jeżeli jest ono wykonywane, to najwcześniej u dzieci sześcioletnich. To już zbyt późny okres, żeby móc zaingerować w rozwój widzenia i poprawić to, co się nie wykształciło prawidłowo. Walczymy cały czas o badanie ostrości wzroku przy bilansie czterolatka.

Na co rodzice powinni zwrócić uwagę? Co rodziców może zaniepokoić? Kiedy pójść do okulisty?

- Trzeba pamiętać, że ludzie nie widzą bardzo dobrze od urodzenia, tak samo jak nie od razu dobrze chodzą albo mówią, widzenie dopiero się rozwija. Naszym zadaniem jest wspomaganie tego rozwoju, żeby przebiegał w sposób prawidłowy. Tym, co może i powinno zaniepokoić na pewno jest nierównoległe ustawienie oczu, czyli zez, czy widoczne zaburzenia w ruchach oczu, opadnięcie powieki, czy jakieś asymetrie w budowie oczu i to są już wady duże. Może się zdarzyć, że dziecko widzi bardzo słabo i w ogóle nie objawia się to.

Reklama

- Niska ostrość wzroku stanie się dopiero przeszkodą w uczestniczeniu w zajęciach szkolnych. Dlatego nie można oczekiwać od rodziców, że oni zauważą, że dziecko widzi źle, nie można oczekiwać od dziecka, że cokolwiek zgłosi, bo jeśli nigdy dobrze nie widziało, to nie ma żadnego punktu odniesienia i trzeba to po prostu sprawdzić. Nie ma innej możliwości, czyli wracamy znowu do tego punktu. Przed 4. rokiem życia, czyli mniej więcej między trzecim a czwartym wszystkie dzieci powinny mieć dokładnie sprawdzone, ile widzą każdym okiem oddzielnie i dopiero wtedy można wnioskować, czy te dzieci wymagają jakiejś interwencji i jakiegoś leczenia. Natomiast jeśli rodzice zgłoszą się do okulisty wcześniej, to okulista wie, jakie nieprawidłowości w budowie oka mogą stanowić przeszkodę w rozwoju widzenia, może je sprawdzić i wyeliminować już bardzo wcześnie.

- Wadę wzroku możemy sprawdzić bardzo wcześnie u dziecka i nie potrzebujemy do tego informacji, ile dziecko widzi, w każdym wieku można ją sprawdzić. Wiemy też, jakie powinny być prawidłowe warunki do rozwoju widzenia i czy są one spełnione, tak więc jeśli cokolwiek niepokoi rodziców, to okulista im powie, czy to, co obserwują, jest normalnym zjawiskiem zależnym od wieku i słabej ostrości wzroku, czy też wymaga to jakiś pogłębionych badań, czy też interwencji, która najczęściej w tym wieku sprowadza się do zapisania okularów.

Jakie są najczęściej problemy u dzieci? Czy to jest dalekowzroczność, krótkowzroczność?

- Praktycznie wszystkie dzieci powinny mieć wadę wzroku. Taką wadą naturalną dla wieku rozwojowego jest nadwzroczność, która wynika z małej gałki ocznej. W miarę, jak oko rośnie, ta wada powinna zaniknąć i oko powinno stać się miarowe. Nie zawsze tak się dzieje, czasami wada częściowo zostaje lub też oko powiększa się poza zakres miarowości i wtedy powstaje krótkowzroczność.

- Największy wpływ na powstawanie wad refrakcji mają czynniki genetyczne, czyli rodzice, którzy sami mają duże wady, powinni być bardziej czujni i wcześniej badać swoje dzieci oraz rodzice, którzy na przykład sami słabo widzą na jedno oko też powinni zwracać uwagę na to, żeby odpowiednio wcześnie u dzieci ten problem wykryć, ponieważ pewne predyspozycje do takich stanów mogą występować z uwarunkowaniem genetycznym.

- Nadwzroczność u dzieci jest normalną i fizjologiczną wadą wzroku, co oznacza, że posiadanie wady wzroku nie jest jednoznaczne z koniecznością noszenia okularów. Samo stwierdzenie wady wzroku nie jest wskazaniem do tego, żeby ją wyrównać, ponieważ większość dzieci w sposób naturalny, dzięki różnym mechanizmom kompensacyjnym, fizjologicznym z tą wadą sobie radzi, dobrze widzą mimo niej i okularów nie potrzebują.

Do jakiego wieku nie trzeba tej wady korygować?

- To nie jest kwestia wieku, to jest kwestia wielkości wady i zdolności kompensacji u danego dziecka. Wskazaniem do noszenia okularów są zazwyczaj wady powyżej dwóch dioptrii; wady, które powodują słabe widzenie, czyli jeżeli dziecko bez okularów widzi źle a w okularach lepiej; wady, które powodują dolegliwości, bo czasami ta wada prowadzi do bólów oczu, bólów głowy, czyli tego typu objawy, jeśli dziecko zgłasza na przykład po oglądaniu dobranocki, czy po jakiejś pracy, która angażuje bardziej wzrok, że boli je głowa, to w pierwszym rzędzie należy z dzieckiem iść do okulisty i sprawdzić, czy nie ma wady wzroku.

- Trzecim wskazaniem do noszenia okularów jest zez, czyli nieprawidłowe ustalenie oczu, które również może być konsekwencją wady wzroku. Natomiast samo stwierdzenie wady wzroku nie jest wskazaniem do korekcji, po prostu dzieci powinny mieć wadę wzroku, naturalną dla swojego wieku, natomiast co z tym dalej robić - to jest to zależne od okoliczności.

Czasami od innych rodziców można usłyszeć, że jeżeli dziecko zezuje do szóstego miesiąca życia, to nic się nie dzieje.

- Zez nie zawsze wynika tylko z wady wzroku, może być objawem bardzo poważnych chorób oczu i my zeza zawsze traktujemy poważnie. Jeżeli rodzice zgłaszają, że dziecko zezuje, nigdy nie mówimy im, że w danym wieku to jest normalne, tylko dziecko musi przejść bardzo szczegółowe badanie,  żeby niczego nie zaniedbać.

- Dlatego ja bym mimo wszystko nie radziła rodzicom podejmować samodzielnie decyzji, że możemy czekać do końca 1. roku życia i dopiero wtedy skonsultować z lekarzem, żeby przez przypadek nie okazało się, że na niektóre interwencje jest za późno. Zez może oznaczać na przykład zaburzenie rozwojowe oka, które można usunąć zabiegowo, ale w odpowiednim okresie życia dziecka.

Nie wszystkie dzieci chcą nosić okulary. Jak do tego zachęcić dziecko?

- Przede wszystkim trzeba przekonać rodziców. Największy problem z noszeniem okularów przez dzieci, to jest problem z rodzicami. To rodzice nie chcą, żeby dzieci nosiły okulary i jeżeli przekonamy rodziców i będziemy mieć do czynienia z sensownymi rodzicami, to nie będzie żadnego problemu. Co więcej, im większą ma wadę wzroku dziecko, tym chętniej okulary nosi. Rodzicom się wydaje, że silne okulary to jest jakiś duży problem, a okulary powinny być dobrane na miarę, tak jak buty. Jeśli dziecko ma odpowiednią wadę wzroku, musi mieć odpowiednie okulary na miarę.

- Jeśli dziecko ma dużą wadę wzroku, nosi okulary bardzo chętnie, ponieważ widzi dużą różnicę. O wiele większy problem mamy z dziećmi, które muszą nosić okulary z powodu zeza, bo te dzieci zazwyczaj nie widzą różnicy w widzeniu i stąd nie mają motywacji, ale do każdego dziecka w jakiś sposób można dotrzeć. Rodzice muszą wiedzieć, że jeśli dziecko nie chce nosić okularów, powinni wrócić do okulisty, który okulary zapisał i ten problem zgłosić.

- Mamy również różne nasze sposoby, żeby trochę dziecko oszukać, żeby spowodować, że okulary nagle staną się bardzo przydatne i możemy te metody w skrajnych sytuacjach wdrożyć. Zauważyłam, że często rodzice, zamiast zgłosić okuliście, że coś z okularami jest nie w porządku albo zmienić na przykład niewygodną oprawkę na wygodniejszą, zmieniają okulistę.

Anna Kropacze



Informacja własna

RMF24.pl
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy