Bliskie spotkanie ze żmiją zygzakowatą. Co robić? Jak się zachować?
Żmija zygzakowata jako jedyny jadowity wąż występujący na terenie Polski budzi w wielu osobach duży lęk. Tym bardziej że okres wakacyjny sprzyja przebywaniu na łonie natury. Często wybieramy się na przechadzki po lesie, łąkach i na górskie szlaki. Z tego powodu warto być przygotowanym na ewentualne spotkanie ze żmiją. Zachowując spokój, z wyprawy wrócimy wyłącznie z dobrymi wspomnieniami.
Trafić na nią można na terenie całego kraju, lecz największe szanse na spotkanie ze żmiją mamy na Pomorzu i Podlasiu oraz w górskich rejonach: w Sudetach, Bieszczadach i Karpatach. Najczęściej przebywa w lasach i gęstych zaroślach na wilgotnych terenach. W takich warunkach może skryć się przed drapieżnikami. Uważać trzeba również na polach i w kamienistych okolicach, ponieważ widok żmii wygrzewającej się na głazach również nie jest ewenementem.
Zobacz: Nie tylko barszcz Sosnowskiego parzy. Uwaga na krzew Mojżesza
Jak sama nazwa wskazuje, jej znakiem rozpoznawczym jest zygzak widoczny na grzbiecie. Bywa nazywany "wstęgą kainową". Zazwyczaj widocznie się odznacza, ponieważ żmije zygzakowate w Polsce cechują się ubarwieniem w odcieniach szarości i brązu. Bardzo rzadko spotkać można "żmiję piekielną", której czarny kolor łusek zlewa się z charakterystycznym wzorem.
Czym jeszcze się wyróżnia i jak rozpoznać żmiję zygzakowatą? Jej długość nie przekracza 90 centymetrów, a spłaszczoną głowę o trójkątnym zarysie łatwo jest odróżnić od reszty ciała. Oczy żmii mają barwę czerwonawą lub pomarańczową, wyróżniają się pionową źrenicą. W przypadku spotkania ze żmiją zygzakowatą lepiej jednak nie wpatrywać się jej w oczy zbyt długo.
Jadowity gad nie cieszy się zbyt dobrą reputacją, lecz trzeba sobie uświadomić, że żmija należy do stworzeń płochliwych i raczej stara się unikać kontaktu z człowiekiem. Z pewnością nie jest krwiożerczą bestią, która tylko czeka na okazję do zaatakowania zagubionego wędrowca.
Żmija jest skłonna do ataku, kiedy czuje niebezpieczeństwo. Najgroźniejsze więc wydają się jej zdolności kamuflażu. Na żmiję możemy przypadkiem nadepnąć lub niechcący usiąść tuż obok niej, kiedy postanowimy chwilowo odpocząć od trudów wycieczki. Czujność należy zachować w czasie grzybobrania i zbiorów leśnych owoców.
Mimo wszystko widok żmii może u wielu osób zmrozić krew w żyłach. Kluczowe jest zachowanie spokoju. Gdy zauważymy żmiję, nie wykonujmy żadnych gwałtownych ruchów, które gad mógłby uznać za próbę ataku. Uciekanie w popłochu również nie wchodzi w grę - należy powoli oddalić się z tego miejsca, zostawiając żmiję w spokoju. Darujmy sobie również próby uwiecznienia jej na zdjęciu.
Zasady związane z zachowaniem się w sytuacji konfrontacji ze żmiją przypominają również Lasy Państwowe:
Dobrym pomysłem jest zakładanie na wycieczki butów sięgających nad kostkę i długich spodni. Zdarza się jednak, że mimo zachowania zasad bezpieczeństwa dojdzie do zbyt bliskiego kontaktu z zębami jadowymi, które umieszczone są w górnej części szczęki.
Dla zdrowego, dorosłego człowieka ukąszenie żmii nie jest dużym zagrożeniem. Znacznie większe ryzyko dla zdrowia i życia pojawia się w przypadku seniorów, osób przewlekle chorych i małych dzieci. Dla każdego niebezpieczną sytuacją jest ukąszenie w rejonach szyi, twarzy i klatki piersiowej ze względu na szybkie przemieszczanie się jadu w krwioobiegu.
Sprawdź: Jak rozpoznać uczulenie na jad owadów?
Panika to najgorsze, co możemy zrobić. Jeśli ukąsi nas żmija, należy przede wszystkim oddalić się z miejsca incydentu, a następnie ograniczyć ruch, aby spowolnić rozprzestrzenianie się toksycznych substancji w organizmie. Dobrym pomysłem jest opłukanie rany czystą wodą. Miejsca ukąszenia nie należy uciskać, masować, nacinać ani tym bardziej wysysać jadu.
Wokół miejsca ukąszenia pojawia się zaczerwienienie i bolesny obrzęk. Mogą wystąpić również:
- przyspieszona akcja serca,
- zawroty i bóle głowy,
- wymioty,
- biegunka,
- trudności z oddychaniem,
- uczucie niepokoju.
W działaniach doraźnych ważne jest takie ułożenie osoby poszkodowanej, aby miejsce ukąszenia znajdowało się poniżej serca. Konieczne jest skontaktowanie się ze służbami medycznymi, które udzielą fachowej pomocy i zdecydują o dalszych krokach.
Polecamy:
Co robić, gdy użądli szerszeń?
Brzmi zabawnie, ale czy spotkanie z zyzusiem tłuściochem daje powody do śmiechu?