Chrońmy dzieci przed próchnicą
Próchnica jest chorobą zakaźną, groźną nie tylko dla zdrowia jamy ustnej, ale i całego organizmu. Dotyka już najmłodszych dzieci, a potem nieleczona rozwija się, przenosząc się na zęby stałe. Tymczasem odpowiednie nawyki higieniczne i żywieniowe mogą nas i nasze potomstwo w łatwy sposób przed nią uchronić. O tym, czym grozi nieleczona próchnica i jak się przed nią chronić mówi dr Kamila Wasiluk, lekarz stomatolog i ortodonta.
Próchnica to choroba zakaźna wywoływana przez bakterie streptococcus mutans. Bakterie namnażają się w jamie ustnej, tworząc płytkę nazębną. Ta lepka substancja osadza się na zębach i dziąsłach. Należy ją regularnie i bardzo dokładnie usuwać, w innym przypadku bakterie produkują kwasy z zawartych w resztkach pokarmów cukrów, które uszkadzają zęby, powodując powstawanie ubytków.
Próchnica jest bardzo często lekceważona, czego konsekwencją jest przewlekłe, długotrwałe leczenie, często kanałowe, które podjęte zbyt późno może prowadzić do usunięcia zęba. Dr Kamila Wasiluk, lekarz stomatolog i ortodonta oraz autorka bloga Mama Ortodonta tłumaczy, że niestety jest więcej negatywnych skutków nieleczonej próchnicy:
- Do kolejnych powikłań możemy zaliczyć przewlekłe stany zapalne tkanek okołowierzchołkowych, czy ropnie okołoszczękowe, które są jednym z poważniejszych miejscowych powikłań próchnicy. Nieleczenie takiego stanu grozi poważnymi konsekwencjami łącznie z powikłaniami mózgowymi takimi jak zapalenie mózgu, opon mózgowo-rdzeniowych, czy zakrzepowe zapalenie naczyń mózgowych. Należy mieć świadomość, że nieleczone stany zapalne zębów mogą mieć również bardzo przykre skutki ogólnoustrojowe. Jama ustna jest otwartą furtką do reszty organizmu, bakterie mogą więc w swobodny sposób przemieszczać się z niej do innych układów naszego ciała. Dlatego próchnica może być także m.in. istotnym źródłem infekcji dolnych dróg oddechowych, poprzez przedostawanie się patogenów z jamy ustnej dalej do nosogardła i płuc. Poza tym bakterie w stanie nagłego spadku odporności organizmu mogą szybko przedostać się do krwiobiegu, powodując wiele chorób takich jak zapalenie mięśnia sercowego, zapalenie nerek czy nawet sepsę - twierdzi lekarka.
Niestety, raczej nie mamy świadomości konsekwencji próchnicy, ponieważ nie dbamy o jej profilaktykę i dopuszczamy do jej rozwoju zarówno u siebie jak i naszych dzieci. Według Ministerstwa Zdrowia próchnicę ma 99,9 proc. Polaków w wieku 35-44 lat. Nie omija ona także młodszych obywateli naszego kraju. Wśród dzieci ok. 5 roku życia próchnicę ma 80 proc., to podobnie jak ich starsi 12-letni koledzy. Wkraczający w dorosłości z próchnicą 18-latkowie to 96 proc.
Próchnica zębów mlecznych wygląda tak samo jak zębów stałych, ale z uwagi na inną, delikatniejszą budowę dziecięcych zębów i kości proces próchnicowy rozwija się szybciej. Dodatkowo jeżeli próchnica pojawi się już w zębach mlecznych to środowisko bakteryjne łatwiej atakuje kolejne wyrzynające się zęby stałe. Stan mleczaków jest więc znaczący dla kondycji zębów stałych i wywiera wpływ na zdrowie całego organizmu dziecka. Zęby mleczne należy więc leczyć tak samo jak zęby stałe i jeśli zachodzi taka konieczność leczy się je również kanałowo.
Dr Kamila Wasiluk ostrzega, że dziecięce zęby narażone są na powstawanie próchnicy jeszcze zanim na dobre się pojawią:
- Istnieje tzw. próchnica butelkowa, która dotyczy głównie niemowląt i dzieci do czwartego roku życia. Pojawia się u maluchów zarówno tych karmionych butelką, jak i piersią, ale też dodatkowo "dokarmianych" słodzonymi sokami i herbatkami z np. popularnego kubka-niekapka. Rozwojowi wywołujących próchnicę bakterii z rodziny streptokoków, sprzyjają cukry (sacharoza, fruktoza i glukoza) zawarte w napojach i sztucznym mleku. Również sztuczne tworzywa, z których wykonane są kubki i butelki, stanowią znakomitą pożywkę dla tych bakterii. Bytujące w buzi dziecka szkodliwe drobnoustroje będą atakować nawet pierwsze delikatne ząbki mleczne - wyjaśnia specjalistka.
Pierwszym czynnikiem wpływającym na powstawanie próchnicy jest gromadząca się na zębach płytka nazębna. Najskuteczniejszą metodą zapobiegania próchnicy jest więc dokładne i regularne usuwane osadu.
Dr Kamila Wasiluk podkreśla, że należy dbać o higienę ich jamy ustnej już od pierwszych dni życia dziecka:
- U niemowlaków przemywamy dziąsła dwa razy dziennie (rano i wieczorem) gazikiem, który wcześniej nasączamy przegotowaną wodą. Kiedy dziecko ma już pierwsze ząbki kupujemy szczoteczkę odpowiednią dla jego wieku, możemy też już zacząć używać pasty. Wystarczy zastosować tradycyjną szczoteczkę do mycia zębów mlecznych, która ma miękkie włosie i małą główkę lub silikonową szczoteczkę na palec. Na rynku są dostępne również szczoteczki zakończone owalną rączką, co ułatwia małemu dziecku samodzielne trzymanie jej i jest dla niego bezpieczniejsze niż podłużna szczoteczka. Jeśli dziecko nie boi się, już u dwulatka można stosować również szczoteczki elektryczne. Używamy pasty do zębów przeznaczonej odpowiednio do wieku dziecka. Początkowo możemy używać samej szczoteczki zwilżonej wodą, a później nakładamy śladową ilość pasty do zębów. Szczotkujemy zęby mleczne z każdej strony, ruchem okrężnym, nie zapominamy o języku. Myjemy je tak samo jak stałe, co najmniej dwa razy dziennie - rano i wieczorem. Starsze dzieci powinny wyrobić sobie ten nawyk oraz powinny mieć wpojone, by po szczotkowaniu już nic nie jeść przed snem. Bardzo ważne jest wieczorne mycie zębów, ponieważ podczas snu zmniejsza się wydzielanie śliny obmywającej zęby, a przez to spada poziom zakwaszenia w jamie ustnej. To bardzo prosta droga do tego, aby zęby zaczęła atakować próchnica - instruuje autorka bloga Mama Ortodonta.
Pamiętajmy, aby wybierać odpowiednią pastę. Fluor jest pierwiastkiem toksycznym, dlatego u małych dzieci należy nadzorować jego stężenie i ilość stosowanej pasty. Według zaleceń i rekomendacji towarzystw naukowych już od pierwszego ząbka można stosować pastę z fluorem o stężeniu 1000 ppmF, ale musi to być śladowa ilość, tyle co muśnięcie. Od dwóch lat stosujemy pastę w ilości ziarna grochu również o stężeniu 1000 ppmF.
Zęby powinny być dokładnie umyte. Pilnujemy i poprawiamy czynności higieniczne u dzieci do 10 roku życia. Istotne jest również dbanie o higienę przedmiotów, które dziecko wkłada do buzi, a więc smoczka, butelek, kubków i plastikowych sztućców. Nie oblizujemy ich jeśli upadną na podłogę, jest to łatwa droga, by przekazać małemu dziecku bakterie wywołujące próchnicę. Zamiast tego najlepiej po prostu przepłukać smoczek pod bieżącą wodą. Podobnie lepiej nie korzystać z tego samego kubka ani nie całować malca bezpośrednio w usta.
Sposób odżywiania i jakość jedzenia również mają duże znaczenie w profilaktyce próchnicy. To przecież podczas jedzenia i picia nasze zęby są otaczane różnymi składnikami, które mogą sprzyjać zdrowiu zębów lub narażać je na próchnicę.
Na pewno należy unikać produktów, które zawierają węglowodany proste, które są pożywieniem dla baterii. Do węglowodanów prostych zalicza się: słodycze, białe pieczywo, ciastka, krakersy i kupne wyroby cukiernicze. Mają one w swoim składzie dużo dodatków słodzących, np. syrop glukozowo-fruktozowy. Szczególnie niebezpieczna dla zębów jest sacharoza - dwucukier występujący powszechnie w produktach żywnościowych, oraz cukry proste: glukoza i fruktoza. Najmniejszy potencjał próchnicotwórczy ma laktoza i skrobia, która nie rozkłada się całkowicie w jamie ustnej. Bardzo szkodliwe dla zdrowia zębów są oblepiające je pokarmy, które zalegają na nich bardzo długo.
Dr Kamila Wasiluk podkreśla, że odpowiednie żywienie jest bardzo ważne zwłaszcza u małych dzieci:
- O wiele lepszy wpływ na stan zdrowia zębów mlecznych ma naturalne mleko matki niż sztuczne, nie jest ono bowiem próchnicotwórcze. To kolejny powód, dla którego warto karmić dziecko piersią. U starszych dzieci eliminujemy karmienia nocne. Nie podajemy dziecku w nocy ani w ciągu dnia słodkich napojów. Najbardziej wskazane jest podawanie wody. Dziecko powinno jeść warzywa i owoce (marchewka, jabłko) w formie kawałków. Nie tylko są one zdrowe dla jego organizmu, ale również dla zębów, ponieważ ścierają z zębów zbędny osad, a dodatkowo intensywne żucie powoduje zwiększenie wydzielania śliny, która przyczynia się do samooczyszczania zębów. Małe dziecko powinno być zachęcane już po ok. 6-7 miesiącu życia, kiedy stabilnie siedzi, do samodzielnego jedzenia rączkami. Najlepiej według metody BLW, czyli baby led weaning.
Polecane są również produkty kariostatyczne, czyli takie które nie sprzyjają pojawianiu się próchnicy. Zalicza się do nich np.: nabiał, najlepiej pozyskiwany z niewielkich rodzinnych mleczarni, o prostym składzie bez cukrów prostych. Dobre dla zębów są również produkty, które zawierają polifenole, czyli związki chemiczne występujące naturalnie w żywności. Posiadają je: owoce, warzywa, kakao, herbata, zioła i przyprawy. Są to produkty o niskim potencjale próchnicotwórczym, ponieważ polifenole hamują wzrost bakterii w jamie ustnej, obniżają produkcję kwasów oraz hamują przyleganie bakterii do zębów. Ale uwaga, lepiej jeść świeże owoce, niż pić wyciśnięte z nich soki, które posiadają skondensowany cukier.
W profilaktyce próchnicy bardzo ważne jest także odbywanie wizyt u stomatologa od najmłodszych lat. Regularne, raz na pół roku, odwiedzanie dentysty jest bardzo ważne. Tylko specjalista będzie w stanie fachowo ocenić stan zdrowia jamy ustnej dziecka, a także rozpoznać objawy próchnicy. Pierwsza wizyta zalecana jest tuż po rozpoczęciu okresu ząbkowania około pierwszego roku życia.
Pamiętajmy, że na rozwój próchnicy mamy ogromny wpływ! Zależy on od tego, jak szybko po jedzeniu i jak dokładnie myjemy zęby, czy podjadamy między posiłkami oraz w jaki sposób się odżywiamy. Unikajmy węglowodanów prostych, wybierajmy natomiast produkty o niskim potencjale próchnicotwórczym. Regularne kontrole u stomatologa i reagowanie na czas zaoszczędzi bólu i ewentualnych powikłań, a dzieciom zagwarantuje zdrowy start w dorosłość.