Reklama

Ciągle chorujesz? Zamień chemię na (prawdziwe) jedzenie

- Obróbka (zwłaszcza przemysłowa, na masową skalę) pozbawia jedzenie nie tylko witamin, ale także smaku, koloru i naturalnego zapachu. A sztuczne dodatki mają to wszystko przywrócić - mówi Julita Bator, autorka książki "Zamień chemię na jedzenie".

Katarzyna Pruszkowska: Jak wpadła pani na to, że jedzenie wpływa na odporność?

Julita Bator: - Może zacznijmy od tego,  że przed zmianą diety moje dzieci często chorowały. Pewnego razu podałam dziecku syrop na kaszel, który zawierał benzoesan sodu. Infekcja zakończyła się  zapaleniem oskrzeli. Przeczytałam ulotkę i okazało się, że obecny w składzie jest benzoesan sodu może wywoływać niepożądane reakcje u osób nadwrażliwych. Sytuacja taka miała miejsce trzykrotnie. Zaczęłam łączyć fakty, że istnieje związek między tym co jemy, a tym jak się czujemy.   Próbowałam różnych diet eliminacyjnych: zrezygnowałam z podawania dzieciom słodyczy, przez pewien czas stosowałam, dla oczyszczenia organizmu, dietę bezglutenową. Zrezygnowałam też z nabiału, bo moje dzieci wyjątkowo źle na niego reagowały - nie wiedziałam wtedy jeszcze, że problemem nie jest sam nabiał, ale stopień jego przetworzenia.

Reklama

Czy diety eliminacyjne pomogły?

- Nie, w naszym domu diety eliminacyjne się nie sprawdziły. Nie zauważyłam żadnej poprawy, chociaż byłam pewna, że związek między jedzeniem a odpornością istnieje. Przełomem były nasze rodzinne wakacje na Krecie. Pozwoliłam wtedy jeść dzieciom wszystko, na co tylko miały ochotę - lody, słodycze, jogurty. Sądziłam, że przypłacimy do chorobą, ale, ku mojemu zdziwieniu, nic takiego się nie stało - ani podczas wyjazdu, ani po powrocie do domu. Zaczęłam więc drążyć temat i odkryłam, że Kreta jest jednym z niewielu miejsc na świecie, gdzie je się żywność nieprzetworzoną. Pomyślałam wtedy, że to jest ta informacja, której mi brakowało.

Nieprzetworzona, czyli bez konserwantów?

- Przede wszystkim, ale nie tylko. Rzeczywiście, wiele osób sądzi, że przetworzona żywność to taka, do której dodano konserwanty. Ale nie tylko. Przetwarzanie to także gotowanie, blanszowanie czy smażenie - czyli obróbka jedzenia, która ma miejsce w każdej kuchni - wysoka temperatura niszczy witaminy i enzymy.  Prócz konserwantów do jedzenia dodaje się również całą masę innych substancji - część z nich jest bardzo szkodliwa, inne - na pewno nie są obojętne dla zdrowia. Bardziej szczegółowo piszę o tym w swojej książce.

Np. wzmacniających smak?

- Może nie tyle wzmacniających smak, ale go nadających. Obróbka (zwłaszcza przemysłowa, na masową skalę) pozbawia jedzenie nie tylko witamin, ale także smaku, koloru i naturalnego zapachu. A sztuczne dodatki mają to wszystko przywrócić.

Wiedząc to zmieniła pani zasady żywienia rodziny. Na czym polegała zamiana?

- Jeszcze przed wyjazdem na Kretę starałam się zdrowo gotować, a przynajmniej wydawało mi się, że tak robię. Na przykład kierowałam się informacjami o tym, że jakiś produkt może wywoływać alergię i go nie kupowałam. Z drugiej strony dziś mogę powiedzieć, że zakupy robiłam bezmyślnie. Nie patrzyłam na etykiety, ale na cenę. Dziś dokładnie czytam każdą etykietę i patrzę na skład. Znam listę składników dodawanych do żywności, które są szkodliwe, i produkty z tymi dodatkami omijam szerokim łukiem. Staram się też wiele rzeczy robić sama: piekę szynkę piekę swój chleb na naturalnym zakwasie, latem przygotowuję mnóstwo przetworów, nauczyłam się robić domowy jogurt. Bardzo ważne jest także  wybieranie właściwych produktów.

Ekologicznych? Wiele osób nie sięga po takie produkty z powodu ich ceny.

- Rzeczywiście, ekologiczne owoce i warzywa są droższe, bo mają odpowiednie certyfikaty. Można zdobywać także inne produkty, które nie mają certyfikatu, a są zdrowe.. Dla mnie warzywa, które uprawiam na działce, są ekologiczne, bo wiem, że nie dodano do nich pestycydów, nie pryskano chemią. Wydeptanie moich spożywczych ścieżek zajęło mi trochę czasu, ale teraz już wiem, gdzie kupować, a gdzie nie. Na przykład owoców nie kupuję w hipermarketach, bo nie wiem, gdzie rosły, co do nich dodano. Wolę iść na bazar, porozmawiać z paniami, które je sprzedają, dowiedzieć się, która z nich oferuje produkty, które urosły w jej ogródku. I takie kupować. Jasne, to wymaga często zrobienia zakupów gdzieś dalej, u "rolnika". Ale w takim przypadku kupuję więcej i robię przetwory albo mrożę.

- Może jeszcze dodam, że nie warto bezrefleksyjnie ulegać modom, także żywieniowym. Jeżeli na rynku pojawia się jakaś nowość, uważnie się jej przyglądam. Dlatego sposobu odżywiania, który opisałam w mojej książce, nie nazwałabym dietą, ale po prostu zdrowym rozsądkiem.

A jakimi zasadami kieruje się pani gotując?

- Wspomniałam już o rozsądnych zakupach i samodzielnym przygotowywaniu posiłków. Ja kieruję się jeszcze dwiema zasadami. Po pierwsze: zawsze wybieram produkty bardziej zdrowe od mniej zdrowych. To znaczy, że jeśli nie mam czasu i decyduję się na kupowanie produktów, które zwykle robię, dokładnie czytam etykiety i wybieram te, które mają najmniej chemii. Po drugie: staramy się jeść to, co jedli nasi przodkowie. Moja babcia, która była bardzo zdrowa, często piła kwaśne mleko, wodę spod ogórków, jadła kiszonki. I co? Jej układ trawienny działał bez zarzutu. Człowiek przez wiele tysięcy lat jadł tylko naturalne produkty i przetrwał . Jasne, na przestrzeni wieków wiele się zmieniało, ale zmiany trwały długo i nasze organizmy miały szansę się do nich przystosować. A chemia jest w jedzeniu obecna od niedawna i widać już, że ma wpływ na nasze zdrowie.

Czy rozmawiała pani na ten temat z jakimiś lekarzami?

- Kiedyś odbyłam rozmowę z pewną panią alergolog i ona powiedziała mi, że jakiś związek między chemią a alergiami jest. Inna lekarka przyznała, że  sama podawałaby swojemu dziecku mniej przetworzone jedzenie, gdyby miała na to czas. Zresztą WHO mówi to samo: związek jest, chemia wpływa negatywnie m.in. na nasz układ hormonalny.  Sposób żywienia bez chemii  stosuję już  ponad 4 lata i cały czas widzę efekty: dzieci nie chorują, mąż ma znacznie mniej problemów z alergią (która była niebezpieczna, bo tworzyły się obrzęki), mnie nie boli żołądek, co kiedyś często się zdarzało. Moi znajomi, którzy stosują się do rad opisanych w książce, też zauważyli, że jedzenie nieprzetworzone lepiej wpływa na ich samopoczucie.

Wspomniała pani o czasie. Czy mamy, które pracują, będą miały czas na żywienie zgodnie z zasadami opisanymi w Pani książce?

- Wiem, że samodzielne przygotowywanie posiłków może być czasochłonne, ale zapewniam, że się opłaca.   Jeżeli dzieci często chorują to mamy i tak biorą zwolnienia.  Zresztą wspólne gotowanie może być dobrą zabawą, można dzieci zaangażować do pomocy: razem piec ciastka, robić owocowe szaszłyki, rodzynki w czekoladzie. To wszystko kwestia motywacji. Dlatego z jednej strony cieszę się, że moje dzieci tak gwałtownie zareagowały na chemię w jedzeniu - dzięki temu ja miałam motywację, by coś zmienić.

Kilka osób, z którymi rozmawiałam, mówiło, że zdrowe odżywanie jest drogie. To prawda?

- Zależy jak na to spojrzeć. Na przykład sama piekę mięso na wędlinę, i ta wędlina jest tańsza, niż dobra wędlina ze sklepu. Podobnie jest z nabiałem - ser zrobiony z mleka kupionego u "rolnika" będzie tańszy niż dobry ser ze sklepu. Ale powtarzam - dobry, a nie ten najtańszy, do którego często dodawana jest cała masa innych składników. Jedynym produktem, którego zamienniki są drogie, jest biały cukier. Ale można na to spojrzeć z innej strony: dzięki temu, że stewia czy syrop z agawy są droższe, mniej słodzimy. W ogóle jeżeli płacimy za jedzenie trochę więcej, jeżeli musimy je "zdobyć" - bardziej je szanujemy i mniej wyrzucamy. Więc taka kuchnia może być ekonomiczna.

Wspominała pani, że w domu można zrobić niemal wszystko - chleb, przetwory, wędlinę. Jest coś, czego nie udało się pani zrobić w domu?

- Jedyne, co mi nie wyszło, to cukier puder z nierafinowanego cukru trzcinowego. Chciałam zrobić z niego lukier do pierniczków, ale cukier nierafinowany jest złoty, a lukier powinien być biały. Ale poza tym chyba potrafię już zrobić wszystko.

 

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: jedzenie | odżywianie | witaminy | hormony
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy