Czy te pajączki są groźne?

Pani Joanna, 39 lat, przyszła do mojego gabinetu, bo martwi się nieestetyczną siecią pajączków na udach i łydkach.

– Pani doktor, jest coraz cieplej, chciałoby się odsłaniać nogi, ale one brzydko wyglądają. – Proszę je pokazać. Rzeczywiście, pajączków jest sporo. Mówi pani, że pojawiło się ich więcej w ostatnim czasie? –

Tak, dodatkowo mam uczucie ciężkości nóg. Co jest powodem tej przypadłości? – Pajączki mogą powstawać pod wpływem wysokiej temperatury. Naczynka wtedy gwałtownie się rozszerzają i czasem pękają.

Tak się może dziać w trakcie gorących kąpieli, wizyt w saunie oraz podczas długiego opalania się, szczególnie u osób o jasnej karnacji, jak pani. Czy może ostatnio stała pani lub siedziała więcej niż zwykle?

– O tak! Zimą zmieniłam pracę i teraz większość czasu spędzam stojąc, a po powrocie do domu ze zmęczenia czas leżę i siedzę na kanapie. Myśli pani, że to ma związek? – Jak najbardziej. Długotrwałe stanie lub siedzenie obciąża żyły kończyn dolnych. Dochodzi do zalegania krwi w naczyniach, więc ryzyko powstania pajączków rośnie. Widzę też, że ma pani lekką nadwagę.

– Niestety, to prawda... – To kolejny powód powstawania pajączków: kiedy mamy za dużo kilogramów, układ krwionośny jest bardziej obciążony, a cenę płaci za to najczęściej krążenie żylne. A z wiekiem żyły stają się słabsze, ich ścianki mniej elastyczne. A czy w pani rodzinie ktoś cierpiał na żylaki? – Tak, moja mama je miała.

Czy mi to także grozi? – Obawiam się, że tak. Skłonność do żylaków jest rodzin na, a powstanie pajączków to często jeden z pierwszych objawów niewydolności żylnej. Czy do uczucia ciężkich nóg dołączają się może bóle podudzi w nocy lub po dłuższym staniu? – Nie, ale wieczorem dokuczają mi skurcze łydek i wrażenie, jakby moje nogi były gorące.

– To także typowy objaw. Jest pani zagrożona rozwojem żylaków, ponieważ zastawki w pani żyłach są osłabione. – Czy da się go opóźnić? – Owszem. Po pierwsze, musi pani zgubić parę kilo, by odciążyć układ żylny. Po drugie, trzeba zażywać regularnie ruchu. – Spacery wystarczą?

– Tak, byle codziennie i przynajmniej pół godziny. Podczas marszu pracują mięśnie, które pomagają popychać krew w kierunku serca, dzięki temu nie zalega ona w kończynach. A kiedy stoi pani w pracy, trzeba pamiętać, by co jakiś czas przejść się, stanąć na palcach, a potem na piętach – tak by mięśnie nóg ciągle pracowały. Podczas odpoczynku proszę unosić nogi, opierając je o podnóżek, aby stopy znajdowały się przynajmniej na poziomie bioder.

– Wiem, po amerykańsku! – Otóż to. Warto też smarować nogi specjalnym żelem ułatwiającym odpływ żylny i zażywać tabletki, zawierające zmikronizowaną diosminę z hesperydyną. Substancje te sprawiają, że ścianki żył stają się bardziej elastyczne. – A może powinnam kupić rajstopy przeciwżylakowe?

– Świetny pomysł. I proszę nie nosić skarpet oraz podkolanówek o silnych ściągaczach, które uciskają żyły. – Jak usunąć te pajączki, które już mam? Są takie brzydkie... – Jeśli przeszkadza pani szpecący efekt pajączków, można je zamknąć za pomocą lasera.

Sieć drobnych naczynek krwionośnych (1), które z różnych przyczyn stopniowo się poszerzają, a następnie pękają. Przybierają wówczas czerwony lub fioletowawy kolor (2). Stają się coraz bardziej widoczne pod skórą. Jeśli pojawiają się na nogach, nie tylko szpecą, ale mogą świadczyć o niewydolności żylnej.

Gdy się pojawiają oprócz sieci popękanych naczynek, także tzw. poszerzenia żylne i wyczuwalne zgrubienia. Świadczą one o tym, że zaczyna się problem z kondycją żył.

Wskazane jest wówczas badanie dopplerowskie (jest refundowane przez NFZ). Jest to USG naczyń z oceną przepływu krwi. Można dzięki niemu zobaczyć, jak przebiegają i w jakim stanie są głębiej położone żyły.