Dioksyny: Czym są i dlaczego są tak groźne?
Kumulują się w organizmie człowieka przez długie lata, przechodzą wraz z genami na kolejne pokolenia. Uszkadzają geny i mają działanie kancerogenne (rakotwórcze). Wpływają negatywnie na płodność i hormony. Tak działają na nas dioksyny. Czego jeszcze możemy się po nich spodziewać? W dużej dawce mogą być wykorzystane jako trucizna i broń biologiczna, obecne w środowisku w bardzo małych stężeniach działają powoli, ale również z negatywnym skutkiem. Dioksyny są w naszym życiu - najwięcej jest ich w rybach i mięsie - a ich działanie ma zgubny wpływ na nasze zdrowie. Warto wiedzieć, czym są i dlaczego są tak groźne.
Dioksyny to nazwa wspólna dla ponad około 400 związków. Wyróżnia się formy polibromowe oraz polichlorowe. Wśród dioksyn występują cząsteczki o różnym stopniu szkodliwości, a stopień ten zależy od liczby oraz miejsca podstawienia atomów bromu lub chloru. Dioksyny nie rozpuszczają się w wodzie, są podobne do tłuszczy. Przez podobieństwo do tłuszczy w naszym organizmie mogą z łatwością kumulować się w ludzkich tkankach. Czas ich rozpadu jest bardzo długi, w naszych tkankach przetrwają nawet 30 lat.
Dioksyny występują w naszym otoczeniu i w pożywieniu. Głównym źródłem dioksyn w środowisku jest spalanie śmieci, niekoniecznie w wyniku podpalania nielegalnych wysypisk, ale też w kontrolowanych, lecz przestarzałych lub niedostatecznie filtrowanych spalarniach śmieci przemysłowych czy medycznych. Duży wpływ na zwiększenie ilości dioksyn w środowisku ma także przemysłowa działalność człowieka na szeroką skalę, zaobserwowano, że poziom dioksyn w powietrzu znacząco wzrósł w ostatnich latach. Choć dioksyny powstają także w wyniku zjawisk naturalnych, jak erupcje wulkanów czy pożary lasów, to najwięcej dioksyn dostaje się do środowiska w wyniku działań człowieka.
Żywność to zdecydowanie największy "dostawca" dioksyn do naszego organizmu. Do żywności dioksyny dostają się już na etapie upraw i hodowania zwierząt, a także w związku z obróbką termiczną w procesie produkcji żywności. Dioksyny mogą przenikać do organizmu ludzkiego także przez skórę i z wdychanym powietrzem.
Dioksyny mają budowę podobną do hormonów steroidowych człowieka. Pod tą obco brzmiącą nazwą kryją się te dobrze znane: kortyzol, estrogeny, progesteron, testosteron. To dlatego najsilniejszy i jednocześnie najbardziej negatywny wpływ dioksyn obserwuje się w przypadku funkcjonowania tarczycy, jajników, jąder i endometrium macicy, co przekłada się na problemy rozrodcze, problemy hormonalne i nowotwory. Zbadano, że dioksyny szczególnie źle wpływają na dzieci, powodując zaburzenia w rozwoju i obniżając funkcje obronne organizmu.
Dioksyny są hydrofobowe, ale lipofilowe. Znaczy to, że nie lubią wody, a lubią tłuszcze. Stąd ich największe stężenie obserwujemy w pokarmach zawierających dużo tłuszczu, jak ryby, mięso, nabiał, produkty mleczne i jaja. Na wzrost dioksyn w spożywanym mięsie ma wpływ nawet sposób jego przyrządzania. Tu zła wiadomość dla miłośników grilla, w grillowanym mięsie oraz warzywach ilość dioksyn drastycznie wzrasta.
Stężenie dioksyn w produkcie podaje się w nanogramach TEQ na kilogram masy produktu. TEQ to skrót od angielskiego określenia: toxic equivalent. Według tych obliczeń, najwięcej toksyn znajdziemy w rybach morskich, drobiu, wołowinie, serze, rybach słodkowodnych, żółtkach jaj, maśle, a nawet w mleku.
Nie damy rady całkowicie uchronić się przed kontaktem z dioksynami. Ale możemy postępować świadomie i ograniczyć ich ilość w naszym otoczeniu. Jeśli mamy możliwość kupujmy ryby z hodowli ekologicznych. Podobnie jaja kurze i drób, starajmy się kupować te najlepszej jakości. Jeśli mamy swój ogród, w którym stosujemy jakiekolwiek pestycydy, ograniczmy spalanie resztek roślin i innych odpadów. Podczas spalania uwalniamy do środowiska duże ilości dioksyn. Karygodne jest wypalanie traw wciąż praktykowane na wsi, szczególnie toksyczne są wypalania w pobliżu pól uprawnych.
Jeśli chcemy przyrządzić potrawy na grillu lub na ognisku, nie palmy papieru, drukowanych gazet, ani nic poza brykietem lub drewnem. Odczekajmy ponad pół godziny po rozpaleniu. Toksyczne związki przynajmniej częściowo zdążą się wypalić i nie przenikną do pożywienia.
Planuj zakupy i znajdź najnowsze promocje w sklepach z ding.pl