Feta chroni przed zatruciami
Wyprodukowany z surowego mleka ser feta chroni przed zatruciami pokarmowymi. Takie wnioski przedstawiono na 162. konferencji Stowarzyszenia Mikrobiologii Ogólnej w Edynburgu.

Co bardzo interesujące, zidentyfikowaliśmy te przyjazne bakterie jako enterokoki, częściej znane jako zjadliwe i/lub lekooporne bakterie szpitalne. Zauważyliśmy, że niektóre ze szczepów mogą wytwarzać do 3 różnych naturalnych substancji, które mogą zwalczać odmienne patogeny żywności - wyjaśnia Panagiotis Chanos z University of Lincoln.
Wyjątkowy smak nie tylko macedońskiej fety, ale i innych serów z basenu Morza Śródziemnego zawdzięczamy głównie właśnie zawartości enterokoków.
Listeria monocytogenes są wyjątkowo niebezpieczne, ponieważ przeżywają w miejscach i warunkach zabójczych dla innych bakterii.
Pałeczki te występują na całym świecie, szybko rosną i atakują wiele gatunków. Można je, niestety, znaleźć w produktach pochodzenia zwierzęcego, np. jeśli obróbkę termiczną prowadzono w zbyt niskiej temperaturze lub doszło do zanieczyszczenia poprodukcyjnego, gdy ktoś nie umył rąk, dotykając najpierw surowego mięsa.
Chanos ma nadzieję, że uda się wykorzystać bakteriocyny (bakteryjne substancje o działaniu przeciwdrobnoustrojowym) do zwalczania patogenów żywności.
Eksploatując właściwości przyjaznych bakterii, można by zrezygnować ze sztucznych dodatków i konserwantów. - - Odkryliśmy, że wszystkie użyteczne szczepy bakterii, które wytwarzają bakteriocyny, są w stanie wzrastać w ekstremalnych warunkach, przypominających te dotyczące żywności, z niskimi temperaturami naszych lodówek i zasoleniem niektórych serów włącznie - wyjaśnia badacz.
Naukowiec podkreśla, że enterokoki mogą mieć takie same właściwości, jak bakterie jelitowe.
Pozostaje mieć nadzieję, że bakterie z fety także je mają i skolonizują przewód pokarmowy, zwalczając pałeczki listeriozy od wewnątrz organizmu. Na razie trzeba się jednak upewnić, czy rzeczywiście są w pełni bezpieczne dla człowieka.
Anna Błońska