Jakich ryb nie jeść podczas urlopu nad morzem?
Jakich ryb nie jeść podczas urlopu nad morzem? Pytanie tego typu może wydawać się dziwne. W końcu ryby są dobre do wzbogacenia naszej diety o kwasy omega. Niestety, pomimo pobytu nad Morzem Bałtyckim możemy nie zjeść ryby z Bałtyku. Część ryb jesteśmy w stanie zjeść gdziekolwiek, bez podróży na północ Polski. Upewnijmy się więc, jakich ryb nie jeść podczas urlopu nad morzem.
Ryby nad morzem mogą być dobrym urozmaiceniem naszego jadłospisu. Dobrze jest jednak nie paść ofiarą oszustwa sprzedawców. W końcu część sprzedawanych ryb nie jest w rzeczywistości łowiona w Morzu Bałtyckim. Upewnijmy się więc, jakie ryby powinniśmy jeść nad polskim morzem. Które z nich jesteśmy w stanie kupić w każdym sklepie? Rozwiewamy wątpliwości.
Ryby morskie są pełne kwasów omega 3, które wspierają pracę naszego mózgu. Dlatego też są tak ważne w naszej diecie. Nad Morzem Bałtyckim dostępnych jest wiele knajp serwujących ryby, ale tutaj trzeba być ostrożnym. Wiele restauracji oferuje znacznie zawyżone ceny za ryby, do tego serwuje takie gatunki, które nie są z naszego morza. Sprowadzane ryby równie dobrze możemy sami zakupić w sklepie po niższych cenach. Nad Bałtykiem dostępne są takie ryby jak:
- Flądry,
- Turboty,
- Sole,
- Dorsze,
- Makrele,
- Węgorzyce,
- Śledzie,
- Belony.
W nadmorskich smażalniach warto zwrócić uwagę na dorsza. Jest drogim towarem, lecz wartym swojej ceny. Posiada bardzo delikatne i chude mięso. Dlaczego dorsz jest jedną z najdroższych ryb nad Bałtykiem? Wszystko przez fakt, że połów dorszy bałtyckich jest coraz mocniej ograniczany. Spowodowane jest to ciągle malejącą populacją tego gatunku.
Możemy również zjeść nad morzem śledzia, który różni się pod wieloma względami od tego sklepowego. Jest tłusty niczym makrela, bogaty w kwasy omega 3 i zazwyczaj serwowany jako przystawka. Dostaniemy go w formie koreczków lub jako składnik sałatki.
Nad Bałtykiem możemy również skorzystać z ofert ryb żyjących w pobliskich zatokach. Wśród takich ryb najlepiej jest wybierać sandacze, węgorze czy łososie.
Z pewnością nie ma sensu spożywać nad morzem ryb importowanych oraz mrożonych. Możemy je zjeść w dowolnym momencie we własnym domu, kupując je taniej w sklepie. Tylko skąd wiedzieć, które ryby nie są bałtyckie? Wśród takich ryb wymienić należy pangi, których nie zaleca się jeść w żadnych warunkach. Badania wykazały, że pangi posiadają w sobie dużo rtęci, kadmu, arsenu i antybiotyków.
Warto również zwrócić szczególną uwagę na serwowanego nad polskim morzem łososia. Odmian tej ryby jest wiele, a nie wszystkie smażalnie oferują łososia bałtyckiego. Oprócz tego omijajmy w menu wszelkie morszczuki, halibuty czy okonie.
Większe szanse na lokalne ryby znajdziemy w smażalniach, które oferują zaledwie 3-4 gatunki. Możemy również przyrządzić nadmorską rybę samemu. A gdzie ją możemy zakupić? W portach rybackich, znajdujących się w małych miastach. Nie dość, że będziemy pewni otrzymanej ryby, to jeszcze zapłacimy za nią mniej niż w restauracji.
Jak więc sprawdzić, że w danym miejscu natrafimy na prawdziwe ryby z Bałtyku? Najlepiej jest zapytać obsługę lokalu o menu. Restauratorzy powinni być szczerzy względem produktów, które posiadają. Mogą sami zaproponować rybę bałtycką lub uzasadnić, dlaczego korzystają z innego rodzaju. Część smażalni w menu oferuje dorsza, pomimo braku posiadania dorsza bałtyckiego. Z powodu częściowego zakazu połowów, restauratorzy korzystają z innych odmian.
***
Czytaj także:
Oparzenia słoneczne: Jak sobie z nimi radzić?
Dlaczego warto spędzić weekend w uzdrowisku?
Zagrożenia na szlaku: Jak się zachować w przypadku spotkania z dziką zwierzyną?