Korzeń selera – fundament zdrowia
Na temat naci selera powstały już niemal poematy pochwalne. Zachwycamy się jego niską kalorycznością i wysoką zawartością błonnika. Zapanowała moda na seler naciowy, bo chwalą go obsesyjnie dbające o wagę gwiazdy Hollywood.
A co z korzeniem? Czy jest tylko bezwartościową bazą dla celebryckiej naci? Nic bardziej mylnego.
Bulwa selera to fundament jego prozdrowotnych mocy. Najczęściej sprowadzamy jego rolę w jadłospisie do składnika rosołu, który ma wydobyć charakterystyczny smak naszej niedzielnej zupy narodowej. Warto wdrożyć go częściej do menu.
Biała zupa krem z selerem w roli głównej to bardzo ciekawa propozycja, niemniej surowy zawsze będzie najcenniejszym dostawcą wartości odżywczych. Jest o co kopię kruszyć, bo korzeń selera zawiera szeroką ofertę witamin i minerałów - ma swoje metody na nasze zdrowie.
Tworząc najbardziej wymyślne sałatki i surówki z dodatkiem selera dostaniemy nie tylko ciekawy smak, ale też interesujący pakiet witamin. Obfituje w witaminy z grupy B (B1, B2, B5, B6, PP) jest więc naturalnym wsparciem dla systemu nerwowego. Zadba o poprawę koncentracji i zdolności zapamiętywania.
Wciąż za mało mówi się o tym, że witamina B1 wpływa na metabolizm węglowodanów, a B2 białek i tłuszczów. Korzeń selera to bogactwo silnego przeciwutleniacza - witaminy C - niezbędnego w metabolizmie tłuszczów, cholesterolu i kwasów żółciowych. Jego obecność w ludzkim organizmie warunkuje syntezę kolagenu, sprzyja gojeniu ran i wspiera system immunologiczny.
W tym samym warzywie znajdziemy witaminę młodości, czyli E, która nie tylko stabilizuje błony naszych komórek, ale równocześnie neutralizuje wolne rodniki, związki, które wbrew nazwie wcale nie chcą być wolne. Nachalnie szukają w naszym organizmie "partnerów", przyczepiają się do naczyń krwionośnych, skóry, komórek nerwowych i wywołują stany zapalne stając się tym samym przyczyną rozwoju różnych chorób cywilizacyjnych.
Seler dostarczy nam również witaminę A, która zadba o naszą skórę i wzrok oraz K - wpływa na krzepliwość krwi. Znajdziemy w nim ciekawy zestaw składników mineralnych, między innymi: potas, żelazo, wapń, magnez, mangan, cynk i fosfor.
Na pytanie: "Ile mam tego jeść żeby być zdrowym?" brak odpowiedzi z kategorii miar i wag. To pytanie, raczej w tonie prześmiewczym, podważającym sens zdrowego trybu życia, zadają najczęściej osoby, których dieta pozostawia sporo do życzenia. Ich organizm zapychany śmieciowym jedzeniem buntuje się, a ten protest wyraża poprzez chorobę.
Porcja nawet dwóch kilogramów selera zjedzona jednorazowo nie postawi nas na nogi. Skuteczne jest regularne i konsekwentne dostarczanie organizmowi składników odżywczych.
Odpowiedzialne odżywianie ciała ma sens - procentuje lepszą odpornością i witalnością. Stanowi najskuteczniejszą profilaktykę, a ta zawsze jest mniej obciążająca niż leczenie - nie tylko w aspekcie finansowym. Każdego dnia pracujemy na swoją kondycję zdrowotną. Wybierajmy z głową.
***Zobacz materiały o podobnej tematyce***
Ewa Koza, dietetyk, autorka bloga mamsmak.com