Kto nie dosypia, ten lunatykuje
Niedobór snu zwiększa ryzyko sennowłóctwa, czyli lunatyzmu - zauważyli naukowcy z Uniwersytetu w Montrealu.
Deprywację senną łączono z somnambulizmem już wcześniej, ale badania nie dawały rozstrzygających rezultatów. Omawiane studium bazowało na przypadkach osób skierowanych do kliniki leczenia zaburzeń snu z podejrzeniem lunatyzmu między sierpniem 2003 a marcem 2007 roku (Annals of Neurology). Po wstępnych oględzinach pacjenci spędzali noc w laboratorium, wracali do swoich codziennych czynności i znowu pojawiali się w centrum, gdzie cały czas dbano o to, by nie zasnęli. Na zasłużony odpoczynek mogli się udać dopiero następnego ranka, po 25 godzinach czuwania.
Podczas snu każdego człowieka filmowano. Lekarze obserwowali pojawiające się ruchy i oceniali je na 3-stopniowej skali stopnia złożoności (badani mogli się tylko rzucać w pościeli albo wstawać z łóżka). Podczas snu regenerującego ruchów było znacznie więcej niż podczas zwykłego odpoczynku. Ich liczba wzrastała z 32 do 92. Wzrastał też odsetek osób, u których wystąpił co najmniej jeden epizod złożonych ruchów.
Lunatyzm pojawia się podczas snu głębokiego. Opisany eksperyment unaocznił, że uprzednie pozbawienie snu nasila problemy związane z przechodzeniem z tej do innych faz snu. Sen głęboki jest nam niezbędny do odzyskania pełnej zdolności do uczenia się, zapamiętywania, a także dobrego humoru.
Anna Błońska