Lekarze ostrzegają: Te rodzaje kiszonek szkodzą zdrowiu
Mieszkańcy różnych zakątków świata docenili kiszonki nie tylko ze względu na smak, ale także zawartość licznych witamin i minerałów. Koreańczycy zajadają się popularnym kimchi, a Polacy chętnie sięgają po kiszone ogórki. Badania wykazały, że włączenie kiszonek do diety potrafi skutecznie chronić przed chorobami nowotworowymi. Okazuje się jednak, że czasem mogą przynieść więcej szkody niż pożytku, a nawet – poważnie zaszkodzić zdrowiu.
- Niewłaściwe przygotowanie oraz przechowywanie kiszonek naraża nas na kontakt z jadem kiełbasianym, czyli jedną z najsilniejszych toksyn spotykanych w produktach spożywczych.
- Głównymi objawami botulizmu, czyli zatrucia jadem kiełbasianym są m.in. porażenie mięśni, zamglone lub podwójne widzenie oraz zaburzenie mowy i przełykania.
- Spleśniałe kiszone przetwory należy bezwzględnie wyrzucić, gdyż pleśń wędruje w głąb pożywienia.
Jad kiełbasiany, czyli Clostridium botulinum, znajduje się na liście najbardziej znanych i najsilniejszych trucizn o działaniu neurotoksycznym. Dostanie się bakterii do organizmu może skutkować nie tylko porażeniem perystaltyki jelit oraz zaburzeniem procesu oddawania moczu, ale także spowodować "wyłączenie" wszystkich mięśni. Do tragedii dochodzi, kiedy przestają funkcjonować mięśnie oddechowe.
Osoba zakażona jadem kiełbasianym może umrzeć na skutek porażenia całego układu oddechowego lub nagłego zatrzymania krążenia. Tylko w Polsce co roku toksyną botulinową zaraża się około 20-40 osób. Choć głównie kojarzymy ją z przeterminowanymi przetworami mięsnymi, okazuje się, że również przygotowywanie dań jarskich naraża nas na botulizm. Lekarze alarmują, że to głównie kiszonki są narażone na powstanie szkodliwej pleśni. Pierwszym objawem będzie widocznie wybrzuszone wieczko. Jeśli zauważymy ten znak, lepiej pozbyć się zawartości słoika.
Kiszonki pełne są pożytecznych bakterii kwasu mlekowego, czyli Lactobacillus. Niewłaściwe ich przechowywanie może sprawić, że w środku pojawi się niepożądana mikroflora, zawierająca m.in. laseczki jadu kiełbasianego oraz Escherichia coli. Do najliczniejszej grupy należą jednak pleśnie i drożdże, które tworzą aflatoksyny - substancje produkowane przez grzyby pleśniowe z rodziny Aspergillus.
Sprawdź: Dodaj do posiłku. Łatwiej zapanujesz nad skokami cukru i cholesterolu
Zawartość soli w przetworach jest zależna od dwóch czynników: rodzaju kiszonki oraz wybranego sposobu kiszenia. W gotowym produkcie znajdziemy zazwyczaj między 0,8 a 3% soli. Światowa Organizacja Zdrowia zaleca, by nie przekraczać maksymalnej dobowej ilości sodu, która wynosi 5 g. Osoby z nadciśnieniem powinny zmniejszyć tę dawkę jeszcze o połowę.
Nadmierne spożywanie soli przyczynia się do zaburzenia rytmu serca, wpływa na podniesienie ciśnienia tętniczego oraz zwiększa ryzyko miażdżycy. Nieprzyjemnie konsekwencje wiążą się także ze zwiększonym wydalaniem wapnia w moczu, co przekłada się na powstawanie bolesnych kamieni nerkowych. Uważa się, że sód sprzyja rozwojowi chorób nowotworowych, m.in. raka żołądka, oraz powstawaniu wrzodów. Dzieje się tak, gdyż wywołuje stany zapalne błony śluzowej.
Sprawdź: Czy syrop kukurydziany jest bardziej szkodliwy niż cukier? Wady i zalety
Mówiąc o kiszonkach, kojarzymy je przede wszystkim z pozytywnym wpływem na funkcjonowanie organizmu. Istnieje jednak kilka wyjątków, w których ich spożywanie jest niewskazane, a wręcz zabronione. Na liście znalazły się m.in.:
- alergia na pleśń,
- choroby wątroby,
- nadżerki przełyku i żołądka,
- refluks, nadkwasota i zgaga,
- zakrzepica,
- niedoczynność tarczycy.
U części osób włączenie kiszonek do diety może objawiać się wzmożonym bólem głowy i brzucha, a nawet biegunką. Wśród skutków ubocznych znajdują się także:
- pokrzywka,
- zaczerwienienie twarzy,
- przyspieszenie akcji serca.
Wzbogacenie jadłospisu o kiszonki ma jedną podstawową zasadę - nie należy nigdy spożywać ich na pusty żołądek. To produkty wyjątkowo ciężkostrawne, które wzmagają proces produkcji enzymów trawiennych. Zjedzone jako pierwszy posiłek w ciągu dnia spowodują uporczywe wzdęcia oraz ból brzucha.
Sprawdź również: "Złoto faraonów" obniża cholesterol i podnosi odporność. Ale nie jest dla każdego!