Reklama

Meszki mogą być groźne

Choć to maleńkie (1,5-6 mm) owady, mogą stać się źródłem całkiem sporych kłopotów zdrowotnych!

Kąsają nas tylko ich samice, bo do rozrodu potrzebują krwi - ludzkiej lub zwierzęcej. Zanim przystąpią do posiłku, muszą znieczulić skórę, byśmy nie poczuli ugryzienia. Zaczynają zatem od wstrzyknięcia odrobiny swojej śliny, która zawiera enzymy zapobiegające krzepnięciu krwi. Dzięki temu łatwiej im ucztować.

Zwykle reakcją na meszkowy "zastrzyk" jest świąd w miejscu ugryzienia. Ukąszenia meszek należą do najbardziej swędzących! W dodatku świąd ten utrzymuje się dużo dłużej niż ten po ukąszeniu komara. Nawet jeśli uda się nam nie podrapać tuż po ugryzieniu, możemy nie opanować tego odruchu... nocą.

Reklama

W cieple wstrzyknięte przez meszkę substancje działają bardziej intensywnie i wiele osób rozdrapuje sobie krostki po ugryzieniach nawet przez sen. Otwiera to wrota dodatkowym infekcjom: można zakazić rozdrapaną skórę. Zdarza się też, że meszka podczas ukąszenia wstrzykuje pod skórę bakterie, które powodują zakażenie ranki. Człowiek, który nie ma alergii na jad meszek, męczy się ze świądem około doby.

Są osoby uczulone na jad meszek. U nich może wystąpić reakcja miejscowa lub ogólna. Reakcja miejscowa polega na tym, że w miejscu ukąszenia pojawia się zaczerwienienie i obrzęk, czasem dość duży. Na szczęście większość osób reaguje w ten sposób na pierwsze w roku ugryzienie meszki; kolejne znosi już lepiej. Po ugryzieniu mogą się powiększyć węzły chłonne (np. meszka ukąsi nas w płatek ucha, a powiększą się węzły u podstawy czaszki lub na szyi).

Reakcja ogólna może być groźna dla życia. Dzieje się tak, gdy organizm reaguje gwałtownie na białka i peptydy zawarte w ślinie meszek. Reakcja uczuleniowa może się objawiać nudnościami, wymiotami, zawrotami głowy, bólem brzucha. Może nawet dojść do wstrząsu anafilaktycznego, w trakcie którego gwałtownie spada ciśnienie krwi, błony śluzowe krtani puchną, a to grozi uduszeniem.



Dobry Tydzień
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy