Reklama

Polskie superfood: Zdrowe i tańsze od zagranicznych

Spożywanie zdrowych i naturalnych produktów jest najlepszym sposobem na zachowanie dobrej kondycji całego ciała. Żywność bogata w witaminy, minerały i substancje bioaktywne wzmacnia serce i cały układ krążenia, wspiera narządy w procesach detoksykacji, a nawet ułatwia odchudzanie. Przede wszystkim jednak wzmacnia odporność i zmniejsza ryzyko infekcji. Nic dziwnego, że coraz więcej osób włącza do diety egzotyczne superfood, np. jagody goji czy komosę ryżową. Niestety są one drogie, a czasem też trudno dostępne. Dlatego podpowiadamy, które polskie produkty z powodzeniem zastąpią zagraniczne bomby witaminowe.

Kasza jaglana zastąpi komosę ryżową

Komosa ryżowa (inaczej quinoa) bije rekordy popularności na całym świecie. Wszystko dlatego, że zawiera duże ilości pełnowartościowego białka oraz zdrowych kwasów tłuszczowych. Dzięki temu korzystnie wpływa przede wszystkim na układ krążenia. Jednak równie cennymi właściwościami może poszczycić się kasza jaglana. Znajdziemy w niej pełnowartościowe białko, a także duże ilości witamin z grupy B, żelaza i miedzi. Jest lekkostrawna, dlatego w szczególności poleca się ją osobom zmagającym się z dolegliwościami trawiennymi i anemią. Kaszę jaglaną powinny też włączyć do diety osoby uczące się lub żyjące w ciągłym stresie. Znajdujące się w niej witaminy z grupy B mają zbawienny wpływ na układ nerwowy i poprawiają pamięć oraz koncentrację.

Reklama

Owies zastąpi teff

Teff to gatunek zboża pochodzącego z Afryki. Znajdziemy w nim cenne aminokwasy, błonnik, minerały i duże ilości kwasu foliowego. Jego spożywanie korzystnie wpływa na serce i układ krążenia, wspiera też prawidłową pracę wątroby i wzmacnia kości. Teff nie zawiera też glutenu i jest chętnie stosowany jako zamiennik mąki pszennej. Warto jednak wiedzieć, że równie zdrowy jest dla naszego organizmu owies. Znajdujące się w nim witaminy i minerały pomagają obniżyć poziom złego cholesterolu i regulują ciśnienie tętnicze, co znacznie zmniejsza ryzyko chorób układu krążenia. Owies zawiera też silne przeciwutleniacze, które spowalniają procesy starzenia się.

Żurawina zamiast jagód goji

Jagody goji to bogactwo antyoksydantów, aminokwasów, witamin i minerałów. Słyną ze swoich właściwości odchudzających i regenerujących nerki oraz wątrobę. Jednak najlepszy wpływ na organizm mają świeże owoce, a te docierają do nas z Azji już po obróbce termicznej. Dlatego znacznie lepszym rozwiązaniem jest spożywanie rosnącej w Polsce żurawiny. Te smaczne owoce dostarczają dużej ilości witaminy A, C i witamin z grupy B, a także polifenoli i flawonoidów. Wykazują one właściwości przeciwzapalne, antybakteryjne i przeciwgrzybicze. To dzięki nim żurawina nazywana jest naturalnym lekiem na infekcje układu moczowego. Świetnie wpływa też układ krążenia, wątrobę i pracę jelit.

Siemię lniane zamiast nasion chia

Chia to nasiona szałwii hiszpańskiej – rośliny pochodzącej z Meksyku. Znajdziemy w nich kwasy tłuszczowe omega-3, błonnik i roślinne hormony (fitoestrogeny). Substancje te są niezbędne do prawidłowej pracy układu krążenia, odpornościowego czy trawiennego. Pomagają też niwelować objawy menopauzy. Nic dziwnego, że tak chętnie dodajemy chia do koktajli czy deserów. Jednak zupełnie niepotrzebnie zapominamy o polskim odpowiedniku, który jest równie zdrowy, a mianowicie o nasionach lnu. Okazuje się, że siemię lniane zawiera jeszcze więcej kwasów omega-3 i fitoestrogenów niż chia, a nieco mniej błonnika. Nie jest to jednak problemem, bo błonnik w nadmiarze może sprzyjać m.in. wzdęciom. Jakby tego było mało, nasiona lnu są znacznie tańsze, łatwiej dostępne i mniej kaloryczne.

Aronia zamiast agrestu indyjskiego

Agrest indyjski (inaczej amla) uważany jest za owoc zawierający największą ilość przeciwutleniaczy, a w wielu częściach świata stosuje się go jako naturalny „eliksir młodości”. Ekstrakty z amli wchodzą w skład kremów do twarzy, odżywek i szamponów. Według naukowców substancje znajdujące się w agreście indyjskim regulują poziom cukru we krwi i ułatwiają odchudzanie. Warto jednak wiedzieć, że pod względem ilości polifenoli amlę przewyższa aronia. Jej cierpki smak wynagrodzą nam znajdujące się w niej liczne witaminy, minerały i substancje bioaktywne. Zmniejszają one ryzyko wystąpienia miażdżycy, wzmacniają odporność i pomagają regulować ciśnienie tętnicze krwi. Korzystnie wpływają też na skórę, włosy i paznokcie.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: polskie superfoods
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy