Prawda i mity o nadwadze
Czy można odchudzać malucha i czy fałdki na brzuszku rzeczywiście są oznaką zdrowia? Nasz ekspert rozstrzyga, które z obiegowych opinii na temat nadmiernej masy ciała u maluszków są prawdziwe.
Gdy niemowlę ma duży apetyt i szybko przybiera na wadze, wszyscy wokół cieszą się, że bobas tak wspaniale się rozwija. Wśród mam i babć nadal panuje przekonanie, że zdrowe dziecko powinno być duże i pyzate. Tymczasem pediatrzy alarmują: mamy w Polsce epidemię otyłości wśród dzieci. Nadwagę stwierdza się już u połowy maluchów, które nie ukończyły 3. roku życia.
Za dużo ważą też przekarmiane przez rodziców niemowlęta. Jeśli więc masz wrażenie, że twoje dziecko jest bardziej pulchne niż jego rówieśnicy lub zdaniem teściowej brzdąc je stanowczo za mało, przeczytaj ten tekst. Nasz ekspert, dr Barbara Gierowska-Bogusz, pediatra z IMiD w Warszawie, rozwieje twoje wątpliwości na temat nadwagi i zdrowego żywienia dzieci.
Mały grubasek wcale nie jest okazem zdrowia. - Wręcz przeciwnie, właśnie otyłe dzieci częściej chorują. Jeśli brzdąc dostaje za dużo posiłków, ma potem problemy z trawieniem, cierpi na bóle brzucha i zaparcia. Smyk, który ma nadwagę, szybciej się poci, dlatego częściej się przeziębia. Nadmiar kilogramów obciąża też układ kostny malucha, co sprawia, że brzdąc koślawi kolana i stopy.
Z wiekiem u otyłych dzieci mogą pojawić się też poważne dolegliwości, takie jak próchnica, cukrzyca, astma, a nawet nadciśnienie - dodaje pediatra. Otyłości nie można więc lekceważyć. Właśnie teraz, kiedy dziecko jest jeszcze małe, trzeba zatroszczyć się o jego zdrowie, kontrolując wagę malca, pilnując jego diety i ucząc go aktywnego trybu życia.
Aby mieć pewność, że dziecko proporcjonalnie przybiera na wadze, trzeba porównać na siatce centylowej jego wzrost i masę ciała. - Jeśli wzrost i waga mieszczą się w sąsiadujących kanałach centylowych (np. gdy waga jest między 25. a 50. centylem, a wzrost jest na 50. lub 75. centylu), dziecko rozwija się harmonijnie. - Duże rozbieżności trzeba skonsultować z pediatrą, który zaleci np. modyfikację diety - mówi dr Gierowska-Bogusz.
To, że dziecko ma duży apetyt, może mieć związek z intensywnym wzrostem malucha. Może też oznaczać, że ruchliwy smyk ma bardzo dobrą przemianę materii. - Jeśli malec ciągle chce jeść, ale proporcjonalnie rośnie i nie robi się okrągły, nie ma powodu do niepokoju - uspokaja pediatra. - Kiedy jednak dużemu apetytowi towarzyszy wzmożone pragnienie, częstsze chodzenie do toalety, lepiej skonsultować się z pediatrą. Takie objawy mogą świadczyć np. o początkach cukrzycy - dodaje specjalista.
Rzeczywiście tak jest - jednak powodem nadwagi nie jest samo mleko modyfikowane, tylko błędy dietetyczne rodziców, którzy podają za duże ilości posiłków na bazie mleka modyfikowanego lub za wcześnie zagęszczają mieszankę słodką kaszką. Kłopoty z nadmiernym przybieraniem na wadze często pojawiają się też wtedy, gdy dziecko zaczyna jeść pokarmy stałe.
- Jak wynika z badań, tylko 7 procent mam półrocznych niemowląt stosuje się do zaleceń żywieniowych: wprowadzając nowe dania do menu dziecka, zapominają o ograniczeniu ilości posiłków z butelki, stąd szybki przyrost masy ciała niemowlęcia - wyjaśnia dr Gierowska-Bogusz. - Maluchy karmione mieszanką warto częściej kontrolować na siatkach centylowych. Dzięki temu można wcześniej uchwycić skłonność dziecka do tycia - dodaje ekspert.
Dzieci najczęściej dziedziczą nie geny otyłości, ale złe nawyki żywieniowe, które nieświadomie przekazują im rodzice. Zdaniem naukowców tylko u 7 procent niemowląt z dużą nadwagą można zdiagnozować defekt genetyczny, powodujący zaburzenia odczuwania głodu i sytości. - W 93 procentach przypadków przyczyną problemów z nadwagą jest natomiast zbyt kaloryczna dieta malucha oraz brak ruchu - mówi pediatra. Dowiedziono także, że jeśli mama i tata są otyli, szanse na to, że ich dziecko będzie miało nadwagę, wzrastają aż o 80 procent.
Aby więc uniknąć "dziedziczenia" zbędnych kilogramów, warto jak najszybciej zmienić rodzinne przyzwyczajenia: ograniczyć słodycze, tłuste mięso i mączne potrawy. Nie wolno też uczyć malca, że najlepszą formą spędzania wolnego czasu jest siedzenie z przekąskami przed telewizorem. Dzięki prawidłowej diecie i aktywności fizycznej malec w przyszłości będzie szczupły oraz zdrowy.
Przekąski nie zawierają istotnych wartości odżywczych, są za to bardzo tuczące. Krakers, chrupek lub kilka paluszków, które smyk zje po obiedzie, nie są jeszcze zagrożeniem dla zdrowego żywienia. - Niewskazane jest jednak podawanie takich produktów na każde życzenie malucha. To bardzo zły nawyk, który może prowadzić do nadwagi - ostrzega ekspert.
Dlatego zrezygnuj z serwowania przekąsek między głównymi posiłkami. Jeśli smyk chce coś wtedy zjeść, zamiast słodkiej bułki czy batonika lepiej podać mu pokrojone na małe kawałki warzywa i owoce, np. marchewkę, gruszkę lub jabłko. Ale uwaga: dziecko z nadwagą nie powinno jeść ich więcej niż dwie porcje dziennie. Owoce mają wprawdzie dużo witamin, ale zawierają też dużo cukru, a więc i kalorii.
Zwłaszcza w pierwszych latach życia dziecka tłuszcze są niezbędne, by maluch prawidłowo się rozwijał. - Pomagają organizmowi przyswajać ważne witaminy (m.in. A, D, E), odgrywają także istotną rolę w utrzymaniu prawidłowej pracy mózgu i wzroku - wyjaśnia dr Gierowska-Bogusz. Każdy maluch (nawet jeśli jest pulchny) powinien więc jeść tłuszcze, ale odpowiednie i we właściwych ilościach.
Najzdrowsze dla dzieci są tłuszcze roślinne, np. olej rzepakowy, lniany lub oliwa z oliwek. Smyk codziennie dostaje tłuszcz zwierzęcy w nabiale, mięsie i rybach. Taka ilość całkowicie mu wystarczy, dlatego nie powinien jeść jego dodatkowych porcji zawartych np. we frytkach, lub hamburgerach.
95 procent otyłych maluchów dostaje więcej kalorii, niż jest w stanie spalić. Aby pozbyć się nadmiernych kilogramów, maluch powinien jak najwięcej się ruszać. - Niemowlę, które większą część dnia spędza w łóżeczku lub wózku, nie ma okazji do ćwiczeń ruchowych. Jeśli chcemy pobudzić maluszka do aktywności fizycznej, warto np. układać go na brzuszku, by sam przewracał się na plecy.
Można też zachęcać go do raczkowania, np. umieszczając zabawki poza zasięgiem jego rączek - radzi ekspert. - Dwulatek nie powinien ciągle jeździć w wózku, ale jak najczęściej poruszać się na własnych nogach. Dla starszaka dobrą okazją do zrzucenia kilogramów będzie jazda na rowerku, gra w piłkę, pływanie oraz codzienne wyprawy na plac zabaw - dodaje pediatra.
Do 6. roku życia dziecka nie można wprowadzać żadnych diet odchudzających, ponieważ mogłoby to zaburzyć rozwój malca. Aby maluch pozbył się nadwagi, wystarczy skorygować jego jadłospis i zadbać o to, by miał dużo ruchu. Jeśli zmiana menu smyka nie doprowadzi w ciągu kilku miesięcy do spadku wagi, trzeba zgłosić się z nim do pediatry, który następnie skieruje dziecko do specjalisty zajmującego się leczeniem nadwagi.
Konsultacja: dr Barbara Gierowska-Bugusz, tekst: Agnieszka Góra