Rozgrzewamy i nawadniamy
Jesienią i zimą odczuwamy mniejsze pragnienie niż w trakcie upałów. Nie oznacza to jednak, że ciało nie potrzebuje nawodnienia. Ma to szczególne znaczenie od kiedy rozpoczyna się już sezon grzewczy: zarówno komórki skóry, jak i całego organizmu potrzebują wody.
Małe porcje
O tym, że dorosły człowiek powinien wypić minimum półtora litra wody w ciągu doby, wszyscy dobrze wiemy. Ważna jest jednak nie tylko ilość płynu, ale też sposób, w jaki go wypijamy. Picie duszkiem dużych ilości nie przysporzy nam korzyści. Tak szybko jak woda zostaje dostarczona do organizmu, opuści go w trakcie mikcji.
Jeśli chcemy racjonalnie nawodnić organizm, musimy pić małymi łykami w ciągu całej aktywnej części doby. Nawyk, jak każdy inny, trzeba wyćwiczyć, im wcześniej, tym lepiej. Zdarza się, że ktoś ustawia przypomnienie w telefonie, by wypić kilka łyków. Powtarzana czynność stanie się w końcu rutynową i nie będziemy potrzebowali żadnych bodźców z zewnątrz, bo organizm sam się upomni o płyny.
Co zamiast wody?
A jeśli mamy dosyć wody? Możemy ją z powodzeniem substytuować herbatkami ziołowymi, ewentualnie owocowymi. Mięta, melisa i zielona herbata owszem nawadniają, ale mają delikatnie wychładzające działanie, co zimą niekoniecznie jest pożądane. Postawmy zatem na czystek, herbatę z lipy i owocowe o czerwonej barwie, takie jak: z dzikiej róży, maliny czy owoców leśnych. One z powodzeniem mogą być doliczone do dziennego bilansu wodnego. Czarna herbata i kawa mają mocno kwaśny odczyn, nie nawadniają. Po ich wypiciu trzeba wręcz uzupełnić ilość wypitej wody, na przykład po filiżance kawy dobrze wypić szklankę wody.
Moc dodatków
Dla utrwalenia działania rozgrzewającego dodajmy do herbaty odrobinę naturalnego miodu, ewentualnie drobno wkrojony korzeń świeżego imbiru. Ten ostatni mocno rozgrzewa, a jeśli polubimy jego ostry smak, z powodzeniem możemy pić sam imbir zaparzany jak herbatę. Wszystko, co trzeba zrobić to umyć około półtoracentymetrowy kawałek korzenia imbiru, delikatnie zdjąć z niego skórkę i pokroić w drobne kawałeczki. Tak przygotowany wrzucamy do kubka i zalewamy wrzątkiem. Dla złagodzenia smaku wato dodać sok z cytryny i odrobinę miodu.
Ciepły prezent
Którąkolwiek z herbat wybierzemy, ważne, byśmy mieli dostęp do ciepłych płynów nie tylko w domu, ale też w szkole, pracy, na zakupach czy na wycieczce. Dobrze zaopatrzyć się w kubek termiczny. Ich oferta może przyprawić o zawrót głowy. Wybierając, nie kierujmy się jedynie aspektem estetycznym, ale głównie użytecznością i bezpieczeństwem. Dostępne są plastikowe, aluminiowe, jak i szklane. Każdy ma wady i zalety. Decydując się na najlżejszy, plastikowy upewnijmy się, że jest wolny od szkodliwych dla zdrowia związków, wybierzmy ten z oznaczeniem: BPA free. Kubek plastikowy relatywnie najkrócej utrzymuje ciepło.
Dłużej temperaturę zabezpieczy kubek aluminiowy: potrafi utrzymać ciepło herbaty nawet do kilku godzin. Jest cięższy od plastikowego, ale jednocześnie bardziej wytrzymały na trudne warunki i uszkodzenia. Szkło z kolei jest najlepszym wyborem do przechowywania żywności i płynów, niemniej szklany kubek jest najcięższy i łatwo go uszkodzić. A może porządny kubek termiczny to dobry pomysł na prezent świąteczny? Zamiast życzyć zdrowia, aktywnie działajmy na jego rzecz.
Ewa Koza, mamsmak.com