Śpisz przy odkręconym kaloryferze? To niekorzystnie wpływa na zdrowie i urodę
Wiele osób nieświadomie naraża swój organizm na niekorzystne warunki. Mowa tu o spaniu przy odkręconym kaloryferze. Okazuje się, że wówczas wysoka temperatura i suche powietrze szkodzą nie tylko zdrowiu, ale także urodzie.
Zimą, gdy za oknami panuje mroźna pogoda, wiele osób postanawia ustawić grzejnik w sypialni na nieco wyższą temperaturę, zamiast siegnąć po dodatkowy koc bądź ciepłą piżamę. To jednak nie jest najlepsze rozwiązanie. Spanie przy ciepłym kaloryferze nie jest obojętne dla naszego organizmu.
Uznaje się, że temperatura w sypialni powinna oscylować pomiędzy 16 a 20 st. C. Zdaniem ekspertów to najlepsze warunki do regeneracji organizmu i cieszenia się spokojnym snem. W wielu domach zimą jest jednak znacznie cieplej, a to niekorzystnie wpływa na prawidłowe funkcjonowanie i jakość snu. Może dochodzić do zaburzeń produkcji melatoniny i problemów z bezsennością.
Spanie przy kaloryferze skutkuje bólami głowy, zmęczeniem oraz drażliwością. Na tym jednak nie koniec, bo suche powietrze wpływa negatywnie na śluzówki, a to w konsekwencji prowadzi do kaszlu, duszności i bólu gardła.
Trzeba podkreślić, że każdy ma swoje przyzwyczajenia dotyczące zasypiania. Czasami ciężko z nich zrezygnować, więc jeśli nie chcemy zakręcać na noc kaloryfera, to warto przemyśleć odsunięcie od niego łóżka. Ważne jest również dokładne wietrzenie sypialni. Dopływ świeżego powietrza zdecydowanie ułatwia zasypianie.
Tak bliskie leżenie obok rozgrzanego grzejnika odbija się na cerze. Mowa tu o pojawiającym się zaczerwienieniu i odwodnieniu skóry, a także drobnych zmarszczkach i suchych, pękających ustach. W dodatku takie warunki w sypialni sprzyjają szybszemu przetłuszczaniu się włosów.
***
Zobacz także:
Szałwia muszkatołowa – roślina, która kocha kobiety. Z wzajemnością
Przez miesiąc żywił się wyłącznie kebabami. Tak zareagowało jego ciało
Pogromca boczków i wałeczków. Napój, który przyśpiesza spalanie tłuszczu