Terapie zimnem i ciepłem: leczą i wzmacniają odporność
Kuracje temperaturą pomagają na wiele dolegliwości, zastępując leki. Mają jeszcze jedną zaletę – aktywizują siły obronne organizmu do walki z chorobą.
Terapie zimnem i ciepłem znane są od wieków. Często sięgamy po nie intuicyjnie: przykładając termofor do bolących stawów lub stosując zimne okłady na opuchliznę. Lekarze potwierdzają lecznicze właściwości obu terapii. Pojawiają się też nowe kuracje temperaturą.
Zimno szybko przynosi ulgę w bólu i hartuje, nie obciążając organizmu. Ciepło pomaga organizmowi wygrać z chorobą i zwalczyć stany zapalne. Możliwości terapii jest wiele! Warto wybrać taką, która najbardziej nam odpowiada. Uwaga! Przed zastoso waniem danej metody zapytajmy lekarza, czy nie widzi przeciwwskazań.
Zabiegi ciekłym azotem na ból i zmiany na skórze
Zimnem możemy oddziaływać na wybrane punkty naszego ciała. Jest to tzw. krioterapia miejscowa. Zabiegi z jej wykorzystaniem wykonuje się z powodzeniem w wielu dziedzinach medycyny.
■ W rehabilitacji i fizjoterapii. Niskie temperatury to skuteczna broń w leczeniu m.in. zapaleń ścięgien, torebki stawowej i zmęczeniu mięśni. Do miejscowej krioterapii w gabinetach lekarskich i fizykoterapeutycznych wykorzystuje się aparaty, które wytwarzają zimne opary ciekłego azotu o temperaturze ok. -100 st.C.
Strumieniem zimnego gazu z dyszy owiewa się chore stawy, mięśnie lub fragmenty skóry.
■ W dermatologii. W podobny sposób usuwa się brodawki, kłykciny, naczyniaki, blizny pooperacyjne, trądzik. Bardzo dobre rezultaty daje np. zamrażanie kurzajek, usuwanie rozszerzonych naczyń krwionośnych na twarzy, a także żylaków.
■ W leczeniu operacyjnym. Zimno wykorzystuje się np. podczas zabiegu krioablacji u chorych na serce.
Wystarczą trzy minuty w temperaturze -160 st.C, by zapomnieć o bólach stawów i poczuć przypływ energii. Do specjalnej komory wchodzimy w bieliźnie, rękawiczkach, skarpetkach i klapkach. Skóra musi być idealnie sucha!
Pod wpływem niskiej temperatury, krew krąży 4 razy szybciej, a w chorych stawach i mięśniach znika stan zapalny. Po wyjściu z kriokomory przez pół godziny wskazany jest wysiłek fizyczny, np. jazda na rowerku stacjonarnym.
Już 10 takich seansów działa jak pobyt w sanatorium! Wystarczy, by na kilka miesięcy zatrzymać rozwój choroby zwyrodnieniowej: wielu chorych odstawia nawet leki przeciwbólowe.
Warto sięgnąć po nie bezpośrednio po stłuczeniu czy zwichnięciu. Im szybciej do chorego miejsca przyłożymy chłodzący okład, tym mniejsze ryzyko, że powstanie krwiak lub obrzęk. Taki opatrunek doskonale łagodzi rozmaite bóle, bo niskie temperatury hamują przewodzenie impulsów bólowych.
To działanie wzmacnia mentol, który jest składnikiem wielu plastrów chłodzących. Można je kupić w aptece (ok. 5 zł/szt.) lub użyć hydrożelowego opatrunku schłodzonego w lodówce czy nawet kostek lodu owiniętych w bawełnianą ściereczkę.
Niska temperatura pobudza układ odpornościowy i sprawia, że jest on lepiej przygotowany na walkę z wirusami i bakteriami. Jeśli nie chcemy się przeziębiać, powinniśmy zaczynać dzień od zimnego prysznica. Najlepiej, żeby takie hartowanie trwało od 2 do 5 minut.
Strumień wody o temperaturze poniżej 18 st. C należy kierować od stóp, poprzez uda, brzuch, klatkę piersiowa, ramiona, aż do głowy. Takie polewanie nie tylko mobilizuje komórki odpornościowe, ale też zwiększa elastyczność stawów oraz napięcie mięśni.
■ Zimne prysznice są polecane osobom, które skarżą się na różne dolegliwości, np. bóle pleców. Zmniejszają bowiem przewodnictwo impulsów w nerwach czuciowych i ruchowych.
Osoby uprawiające zimowe kąpiele w lodowatej wodzie twierdzą, że są one zbawienne dla zdrowia. Lekarze porównują je do zabiegów w kriokomorze: kontakt z tak zimną wodą to silny bodziec termiczny, który powoduje skurcz powierzchniowych naczyń krwionośnych. Krew wycofuje się do naczyń położonych głębiej, poprawiając krążenie w wewnętrznych narządach i tkankach.
Po wyjściu z wody i ponownej rozgrzewce dochodzi do reakcji odwrotnej – silnego ukrwienia skóry, mięśni i stawów. Czujemy się zdrowsi i pełni energii. Kąpiele w lodowatej wodzie znakomicie hartują organizm. Trzeba się jednak do nich przygotować: najpierw skonsultować się z lekarzem, a potem zgłosić się do najbliższego klubu morsów.
Plastry paprykowe rozluźnią i przyniosą ukojenie. Takie opatrunki pomogą ci złagodzić bóle mięśni i reumatyczne. Doskonale sprawdzają się, gdy boli kręgosłup lędźwiowy.
■ Siła ukryta w wyciągach roślinnych. Plastry rozgrzewające zawierają głównie wyciągi z pieprzowca i papryki chili (kapsaicynę). Składniki te, drażniąc skórę, powodują jej miejscowe przekrwienie.To zmniejsza stan zapalny.
■ Warto zachować ostrożność. Jeśli cierpimy na atopowe zapalenie skóry lub jest ona podrażniona – lepiej zastąpić plastry np. termoforem.
Warto zastosować okłady gorącymi woreczkami przy bólach krzyża, stawów lub stanach zapalnych pęcherza. Uśmierzą ból i przyspieszą powrót do zdrowia. Woreczki można przygotować samemu w kilka minut.
■ Z solą. Do garnka wsyp 1/2 kg soli i podgrzej ją, cały czas mieszając. Następnie przełóż ją do lnianego lub bawełnianego woreczka i zawiąż. W miejscu, na które zamierzamy położyć okład, ułóż najpierw cienki ręcznik (by się nie oparzyć). Dopiero, gdy sól ostygnie, zdejmij go i przyłóż woreczek bezpośrednio do skóry.
■ Z pestkami wiśni. Dzięki swoim właściwościom energizującym oraz aromaterapeutycznym łagodzą bóle korzonków nerwowych, sztywność szyi, a nawet niemowlęce kolki (nie mają przy tym żadnych skutków ubocznych). Wypełnione pestkami woreczki można kupić np. w aptece. Przed użyciem podgrzewamy 2–3 minuty w kuchence mikrofalowej lub pie karniku.
Specjaliści medycyny naturalnej nazywają borowinę „czarnym złotem”. Zawarte w niej kwasy organiczne mają bowiem leczniczy wpływ na wiele dolegliwości.
■ Uśmierzają bóle kręgosłupa i mięśni przykręgosłupowych. Często dokuczają one osobom przeciążonym siedzeniem za biurkiem. Okłady połączone z delikatnym masażem (np. w gabinecie rehabilitacji) złagodzą bóle w części szyjnej i lędźwiowej kręgosłupa. W aptece można też kupić kostki borowinowe i wrzucić je do kąpieli.
■ Są niezastąpione na kontuzje. Ciepło powoduje rozluźnienie przykurczonej torebki stawowej, więzadeł oraz tkanek, co zmniejsza ból przy poruszaniu uszkodzonym stawem. Wystarczy przyłożyć np. plaster borowinowy z apteki. Uwaga! Borowinę można stosować w przewlekłych bólach, ale nie tuż po wystąpieniu urazu.
■ Wspiera terapię ginekologiczną. Borowina zawiera związki o działaniu estrogennym i przeciwzapalne. Kąpiel borowinowa łagodzi m.in. stany zapalne jajników oraz pochwy.
Sauna należy do popularnych zabiegów fizjoterapeutycznych z wykorzystaniem ciepła. Rodzaje sauny, z których najczęściej korzystamy to: sucha, o temperaturze 90–110 st. C i niskiej wilgotności oraz parowa – charakteryzuje się niższą temperaturą (45–65 st. C) i wyższą wilgotnością. Każdy rodzaj zabiegu przynosi organizmowi wiele korzyści.
■ Wzmacnia nasz układ immunologiczny. Szybka i duża zmiana temperatur jeszcze skuteczniej mobilizuje do pracy komórki odpornościowe. Aby wzmocnić ten efekt, po pobycie w saunie warto wziąć chłodny prysznic.
■ Seanse w saunie pobudzają układ krążenia. Naczynia krwionośne rozszerzają się, a wtedy krew szybciej krąży. Lepsze ukrwienie sprawia, że czujemy przypływ sił i energii.
■ Usuwa z organizmu szkodliwe produkty przemiany materii. Podczas pobytu w saunie wraz z potem organizm pozbywa się niekorzystnych substancji, m.in. związków sodu, alkoholu, nikotyny, a także nadmiaru wody.
■ Łagodzi skutki przetrenowania. Wizyta w saunie jest wskazana dla osób ciepiących na tzw. zakwasy, czyli bóle mięśni powstałe w wyniku nadmiernego wysiłku fizycznego. Ciepło oddziałowuje na kwas mlekowy w mięśniach, rozluźniając je, natleniając i poprawiając krążenie. Z tego powodu wizyta w saunie jest bardzo przydatna np. przed ćwiczeniami rehabilitacyjnymi.
■ O tym trzeba pamiętać! Nie wszyscy mogą korzystać z sauny (jest niewskazana np. dla wrzodowców). Dlatego najpierw skonsultujmy się z lekarzem. Przed wejściem do sauny bierzemy prysznic i zdejmujemy biżuterię (mogłaby nas oparzyć). Do sauny wchodzimy owinięci w ręcznik. Zwykle spędzamy w niej od 5 do 15 min.
Biała gorczyca rozgrzewa, poprawia ukrwienie mięśni i działa rozkurczająco. Wypróbujmy ją, gdy tylko poczujemy, że coś nas łamie w kościach. Oto przepisy na domowe kuracje.
■ Pasta na ciepło. Wymieszaj sproszkowaną gorczycę z mąką w stosunku 1 do 2 i dodaj tyle letniej wody, żeby powstała pasta. Rozprowadź ją na ściereczce, złóż tkaninę i przyłóż kompres do skóry posmarowanej wazeliną. Kompres zdejmij po 10 minutach lub gdy tylko poczujesz silne pieczenie.
■ Podgrzany woreczek. Ziarna białej gorczycy ogrzej w piekarniku i wsyp do lnianego woreczka. Woreczek przyłóż przed snem do bolącego miejsca i pozostaw na 10 minut.
Rozpuszczona parafina przez kilkadziesiąt minut potrafi utrzymywać tę samą temperaturę. Ciepło sprawia, że z tkanek „uciekają” toksyny, a chore miejsca są lepiej zaopatrywane w tlen i składniki odżywcze płynące z krwią. To pomaga w łagodzeniu wielu schorzeń: artretyzmu, zapaleń torebki stawowej, nerwobóli. Jak przygotować zabieg?
■ Kąpiel. Wlej do miski podgrzaną parafinę (o temp. 54°C). Zanurz dłonie lub stopy na 30 min. W czasie kąpieli wykonuj ruchy, które usprawnią sztywne stawy. Po zabiegu delikatnie zdejmij resztki zastygłej parafiny i owiń skórę flanelą.
■ Okład. Parafinę (o temp. 60°C) nakładaj pędzlem na skórę warstwami. Gdy okład będzie miał grubość 1–2 cm, owiń go papierem woskowym lub ceratą, następnie flanelą. Zdejmij po 30 minutach.
Kąpiele w leczniczych wodach podreperują zdrowie całej rodziny. Można z nich skorzystać już nie tylko w sanatorium, ale np. basenach termalnych w wielu miejscowościach. Oto najbardziej polecane kąpiele.
■ Siarczkowe. Zalecane np. po złamaniach, dla osób z bólami zwyrodnieniowymi. Podczas kąpieli w temp. ok. 38 st. C siarka przenika do uszkodzonej chrząstki i regeneruje ją.
■ Solankowe. Zmniejszają stan zapalny, rozluźniają napięte mięśnie. Jeśli korzystamy z kąpieli całkowitej – moczymy ciało po szyję. Możemy też moczyć tylko wybrane, bolące partie ciała, np. bark, łokieć.
Naświetlanie rozgrzewającą lampą emitującą czerwone światło (Sollux, od 40 zł) przyspiesza regenerację chorych tkanek. Jej stosowanie działa przeciwzapalnie i zmniejsza dolegliwości towarzyszące chorobom reumatycznym.
■ Bolący staw naświetlamy 2–4 razy dziennie, przez dwa tygodnie. Seans powinien trwać 30 min.
■ Ciepło wspomaga leczenie takich chorób jak trądzik i łuszczyca. Zabiegi z lampą pobudzają komórki skóry do odnowy.