Tych ryb lepiej nie kupuj na wigilię. Są nafaszerowane toksynami
Ryba to obowiązkowe danie na każdym wigilijnym stole. Dziś króluje już nie tylko tradycyjny karp, ale i inne, smaczniejsze dla wielu gatunki. Spośród tych, które najczęściej wybierają Polacy są jednak takie, których powinniśmy unikać jak ognia. Eksperci ostrzegają, że mogą być one poważnie niebezpieczne dla zdrowia. Jakich ryb nie kupować na święta?
Statystyki mówią, że Polacy jedzą za dużo mięsa, a zbyt mało warzyw i owoców. Lekarze i dietetycy od wielu lat alarmują, aby czerwone czy nawet drobiowe mięso w diecie zamieniać na ryby. Są nie tylko bardzo zdrowe, ale i niskokaloryczne, bogate w białko i cenne kwasy omega-3, mające zbawienny wpływ na układ nerwowy. Ponadto mięso rybie jest źródłem witaminy A oraz E, a także fosforu, magnezu, żelaza oraz cynku.
Niestety, w parze z prężnym rozwojem cywilizacyjnym idzie coraz gorsza jakość ryb zamieszkujących morza i oceany. Postępujące z zatrważającą szybkością zanieczyszczenie tych zbiorników sprawia, że niektóre ryby wcale nie są już zdrowe, a mogą być śmiertelnie niebezpieczne. Mowa tu głównie o mikroplastiku i metalach ciężkich, którymi z winy człowieka ryby coraz bardziej są nafaszerowane. Szacuje się, że przeciętny człowiek zjada tygodniowo około 5 gramów plastiku - mniej więcej tyle, ile ważny karta płatnicza.
Słodkowodne z kolei mogą być skażone azotanami i pestycydami, pochodzącymi głównie z otaczających zbiorniki pól uprawnych.
Uważać też trzeba na ryby hodowlane - nie wszystkie bowiem są traktowane w humanitarny sposób i odpowiednio karmione. Niekiedy szprycuje się je antybiotykami, które później sami zjadamy. Niektóre gatunki mają szczególne "zdolności" do chłonięcia wszystkiego co złe. Jakich ryb zatem powinno się unikać? Oto zestawienie niebezpiecznych gatunków.
Panga to ryba często kupowana przez Polaków, z uwagi na niezły smak, dostępność oraz niski koszt. Dziś cena jest jej jedyną zaletą. Ta słodkowodna ryba pochodzi z Półwyspu Indochińskiego, gdzie pływa z silnie skażonej rzece - Mekong. Hodowle pangi w Wietnamie są brudne i przepełnione rybami, które karmi się sztucznymi granulkami z mączką rybną, a także antybiotykami i hormonami. Wzrost tych ryb jest sztucznie napędzany, a mięso oszukane, z minimalnymi wartościami odżywczymi.
W polskich sklepach występuje głównie panga hodowlana, jednak ten fakt wcale nie napawa optymizmem. Ryba ta ma wyjątkową tendencję do kumulowania metali ciężkich, dlatego też nie zaleca się jej w diecie dzieci oraz kobiet w ciąży. Okazjonalne spożycie nie musi wpłynąć negatywnie na zdrowie, jednak nie przyniesie również żadnych korzyści.
Łosoś to dla wielu najsmaczniejsza ze wszystkich ryb. Niedawno zaliczano go do najzdrowszych ryb i zalecano w diecie osób starszych i kobiet ciężarnych. Norwescy naukowcy i lekarze w ciągu ostatnich lat zmienili jednak swoje stanowisko w tym temacie, a dziś odradzają spożywanie łososia hodowlanego.
Jego mięso może bowiem kumulować ogromne ilości dioksyn, pestycydów jak i antybiotyków. Dziki łosoś żywi się innymi rybami, hodowlanego natomiast faszeruje się zazwyczaj paszami z mączką zawierającą barwniki. Co więcej, cena łososia odstrasza podobnie jak jego jakość.
Sytuacja w przypadku tilapii wygląda podobnie jak u pangi. Gatunek ten jest importowany do naszego kraju głównie z Chin i Wietnamu, gdzie ryba hodowana jest w strasznych warunkach. Szacuje się mięso tilapii ma najwyższe stężenie ołowiu, a obfituje także w rtęć i kadm.
Zatrważająca ilość metali ciężkich w tej rybie sprawia, że jej częste spożywanie może mieć fatalne skutki dla zdrowia.
Ponadto tilapia zawiera połączenie kwasów omega-3 i omega-6, niezbyt korzystne wpływające na zdrowie. Z tego też powodu osoby chore na serce, stawy, alergię i astmę powinny całkowicie wykluczyć jej mięso z jadłospisu.
Tilapii, mimo iż jest smaczna, powinno się unikać jak ognia. Dostępnych jest bowiem mnóstwo innych, dużo mniej szkodliwych gatunków.
W Polsce tuńczyk kupowany jest najczęściej w puszkach - i przed tą formą eksperci ds. żywienia przestrzegają od lat. Tuńczyk to morska ryba, teoretycznie zdrowa, niskokaloryczna, bogata w białko. Jego jedzenie stanowczo odradza się jednak małym dzieciom i kobietom w ciąży - z tego samego powodu co tilapię czy pangę.
Tuńczyk - szczególnie ten puszkowany zawiera bowiem ogromne ilości metali ciężkich. Jest także źródłem histaminy - hormonu obecnego w ludzkim organizmie, który może być powodem reakcji alergicznych. Do listy trujących składników dochodzą jeszcze antybiotyki i hormony.
Dorsz to kolejna, chętnie kupowana przez Polaków ryba. Jej mięso jest delikatne w smaku, sprężyste i można przygotować je na wiele sposobów. Będzie zdecydowanie lepszym wyborem aniżeli wyżej wymienione gatunki, aczkolwiek w ogólnym zestawieniu również nie wypada zbyt dobrze. Na podstawie badań wiemy, że dorsz bardzo często miewa wysokie stężenie dioksyn/furanów i PCB. Mając tę wiedzę, warto jadać go jak najrzadziej, a na świąteczny stół wybrać inne, dużo zdrowsze gatunki.
Jeśli chodzi o zdrowe, odżywcze ryby polecane na wigilijny stół, wybór jest całkiem spory. Poza tradycyjnym karpiem, w święta Bożego Narodzenia warto przyrządzić również popularne w tym czasie śledzie, które są doskonałym źródłem witamin, minerałów i kwasów omega-3. Ponadto zarówno smaczny jak i bardzo zdrowy jest pstrąg, a także leszcz - nazywany potocznie kuzynem karpia.
Warto zwrócić też uwagę na makrelę w postaci świeżej, niewędzonej - którą podaje się jako jedną z najzdrowszych ryb. Posiada bowiem najwięcej wartości odżywczych i jest źródłem łatwo przyswajalnego białka. Dobrym wyborem na wigilię będą także sardynki - jedzenie ich w całości dostarcza nawet 40 proc. zalecanej dziennej dawki wapnia. Bogate są w witaminę D i nienasycone kwasy tłuszczowe, a dzięki swoim niewielkim rozmiarom, kumulują zdecydowanie mniej metali ciężkich niż pozostałe gatunki ryb.
***
Czytaj również:
Jaka jest najgorsza ryba? Pożałujesz tuż po zjedzeniu!
Tych ryb unikaj! Gatunki najbardziej szkodliwe dla człowieka
Siedem najzdrowszych ryb, które powinny znaleźć się w każdej diecie