Bojkot rosyjskich produktów? Tak je rozpoznasz
Bezprawne i niesprowokowane działania militarne Rosji na Ukrainie powodują lęk i oburzenie ludzi na całym świecie. W wielu miastach w Polsce wczoraj odbyły się strajki przeciwko wojnie. Internauci nawołują również do bojkotowania rosyjskich produktów. Jak rozpoznać je podczas zakupów? Wystarczy sprawdzić pierwsze cyfry kodu kreskowego.
Internauci w social mediach nawołują konsumentów do bojkotu produktów pochodzących z Rosji, by w ten sposób nie wspierać finansowo agresora. Wpisy, które pojawiają się w sieci, są poniekąd powieleniem akcji "Nie kupuj rosyjskiego" z 2014 roku. Kampania obywatelska powstała wówczas jako reakcja na blokadę eksportową Ukrainy przez Federację Rosyjską. Teraz jest wyrazem niechęci wobec działań Rosji - sprzeciwem wobec trwającej od wczoraj wojny.
Te produkty pochodzą z Rosji
Jak ustalić, które produkty pochodzą z Rosji? Jednym ze sposobów jest sprawdzenie trzech pierwszych cyfr kodu kreskowego. Zakres 460-469 wskazuje, że produkt został wyprodukowany w Federacji Rosyjskiej. Oczywiście wiele rosyjskich przedsiębiorstw produkuje również swoje towary za granicami kraju - wówczas kod kreskowy będzie rozpoczynał się od innych cyfr.
Czy bojkot rosyjskich produktów ma znaczenie?
Bojkot przybiera coraz szerszy wymiar. Dziś na Litwie niektóre sieci handlowe wycofały ze sprzedaży białoruskie i rosyjskie produkty. Paweł Jaroszyński, CEO, Head of Social Media w agencji Pitted Cherries w rozmowie z serwisem portalspozywczy.pl tłumaczy, że jego zdaniem to dobry kierunek działań, a bojkot rosyjskich produktów przez polskich konsumentów także ma znaczenie - jest manifestem solidarności z Ukrainą.
- Jest to jeden z elementów sankcji, które kraje zachodnie stosują wobec tej agresji i które może wprowadzić każdy z konsumentów. Odbije się to bezpośrednio na Rosjanach, rosyjskich firmach, którzy być może zrozumieją, że ich przywódca tym razem naprawdę przesadził i cywilizowany świat wyraża swój sprzeciw wobec takiej agresji - tłumaczy Paweł Jaroszyński w rozmowie z serwisem portalspozywczy.pl.
Sieci handlowe wycofują rosyjskie towary ze sprzedaży
Decyzje o niekupowaniu produktów z Rosji podejmują nie tylko konsumenci, ale też przedsiębiorcy. Od piątku ze sprzedaży stopniowo wycofywane są rosyjskie produkty. Tak postąpiła sieć dyskontów Netto.
"W geście solidarności z Ukrainą, zdecydowaliśmy o natychmiastowym wycofaniu ze sprzedaży w naszych sklepach produktów pochodzących z Białorusi oraz Federacji Rosyjskiej. Tą decyzją objęte są również pozostałe spółki należące do Grupy Salling działające poza Polską" - tłumaczyła Business Insider Polska Patrycja Kamińska, rzecznik prasowa Netto Polska.
Rosyjskie produkty wycofały ze sprzedaży także dyskonty Aldi, Carrefour i Stokrotka. Z półek sieci Topraz zniknęło ponad 100 produktów rosyjskich. Ich nie kupimy również przez internet - zniknęły oferty z e-sklepu spożywczego Barbora.
Rosyjskie produkty wycofały też sieć sklepów budowlanych Hipper.pl oraz internetowa platforma zakupowa Lisek.app.
Rosyjskie kosmetyki znikają z drogerii
"Nie" dla produktów z Rosji mówią również drogerie.
"Firma Rossmann nie chce w żaden sposób wspierać producentów z Rosji, których podatki — zasilając rosyjski budżet — mogą być również przeznaczane na cele związane z atakiem na Ukrainę. Dlatego w trybie natychmiastowym zdecydowaliśmy o zdjęciu z półek naszych drogerii 52 artykułów wyprodukowanych bezpośrednio w Rosji (decydującym czynnikiem był EAN wskazujący na Rosję jako kraj pochodzenia) oraz 101 produktów polskiego dystrybutora (chodzi o markę Natura Siberica, dostarczającą kosmetyki na licencji rosyjskiej spółki Natura Siberica Ltd.)" - uzasadnił Rossmann.
"Trudną i konieczną decyzję" podjął także zarząd InPost. Dotyczy ona niekupowania usług bądź towarów firm rosyjskich i białoruskich, a także zakupu od tych firm, w których akcjonariacie jest kapitał tych krajów.
***
Zobacz również: