Częsty błąd przy kasie samoobsługowej. Grozi surowa kara
Kasy samoobsługowe są sporym ułatwieniem w wykonywaniu codziennych zakupów, szczególnie jeśli udajemy się do nich z zaledwie kilkoma produktami. Z powodzeniem możemy ominąć dużą kolejkę, płacąc wygodnie kartą. Niektórzy jednak uciekają się do podstępów. Mimo iż różnica jest niewielka, może zakończyć się sporymi konsekwencjami. Tego, podczas zakupów przy kasie samoobsługowej, nigdy nie róbmy!
Innowacyjnie, nowocześnie i bez kolejek. Tak wygląda od dłuższego czasu codzienność w polskich sklepach. Mimo iż niekiedy nieco denerwujemy się na funkcjonowanie samoobsługowych kas, wciąż są one sporą pomocą i udogodnieniem. Przy wykonywaniu zakupów nie warto jednak oszukiwać. To może się skończyć surową karą.
Zobacz również: Małpia ospa. Kolejne przypadki w Europie i na świecie
Różnica niewielka, ale błąd udało się wyłapać
Jednym z najczęstszych błędów, jaki popełniamy podczas zakupów przy kasie samoobsługowej, jest nabijanie innego produktu zamiast tego, który faktycznie mamy w koszyku. O podobnej sytuacji poinformowała warszawska policja. Ta historia niech będzie dla nas przestrogą.
Dzielnicowi z Bielan zostali bowiem wezwani do jednego ze sklepów przy ulicy Przy Agorze w Warszawie. Tam czekał już na nich ochroniarz, który wskazał jedną z klientek. Według jego relacji kobieta miała dokonać kradzieży sklepowej artykułów spożywczych na kwotę 38,12 złotych.
Klientka na kasę samoobsługową nabijała zupełnie inny towar niż miała w koszyku. Po zgromadzeniu całego materiału okazało się, że kobieta działała w ten sposób cztery razy w ciągu ostatniego tygodnia
Zobacz również: Zdrowotne właściwości bursztynu. Na co pomaga "bałtyckie złoto"?
Zamiast kapusty w koszyku truskawki, arbuz, cebula
Zobacz również:
- Święta z Magdą Gessler nadwyrężą portfel. Barszcz z uszkami w cenie dwudaniowego obiadu
- Polacy zajadają się nimi na potęgę. Bosacka radzi: omijaj szerokim łukiem
- Odprawa emerytalna bez tajemnic. Jak obliczyć i maksymalnie wykorzystać w 2024 roku?
- Twoje nazwisko ma jedną z tych końcówek? Może mieć szlacheckie korzenie
29-latka zamiast truskawek, arbuza, cebuli oraz papryki, które faktycznie znajdowały się w jej koszyku, każdorazowo na kasę samoobsługową nabijała kapustę. Różnica pomiędzy wartością zakupionego towaru, a uiszczoną kwotą wyniosła 25 złotych.
Policjanci z wydziału do walki z przestępczością gospodarczą postawili kobiecie zarzut oszustwa. Teraz 29-latka odpowie za to, że działając w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, wprowadziła do urządzenia skanującego inne wartości i rodzaje kupowanego towaru.
Czynności w tej sprawie wykonuje Prokuratura Rejonowa Warszawa Żoliborz.
Zobacz również: Nie tylko 13. i 14. emerytura. Oto wszystkie ulgi dla seniorów