Dzień Lekarzy Weterynarii: Trudna praca za niewygórowaną pensję. Ile obecnie zarabiają weterynarze i z czym muszą się mierzyć?

29 kwietnia obchodzimy Dzień Lekarzy Weterynarii. Takie święto to dobra okazja na uświadomienie społeczeństwa, jak trudny jest to zawód i z jakimi wyzwaniami lekarze weterynarii muszą mierzyć się na co dzień. Praca w ciągłym napięciu emocjonalnym, nieustanny kontakt z cierpieniem, bezradność, a także nienawiść i groźby ze strony nieodpowiedzialnych klientów. Wszystko to za niewygórowaną pensję. Na ten temat porozmawialiśmy z lekarką weterynarii Magdą Firlej-Oliwą z przychodni weterynaryjnej "Zwierzyniec" w Krakowie.

Nie każdy zdaje sobie sprawę, jak trudny jest zawód lekarza weterynarii, i z jak wielką odpowiedzialnością wiąże się jego wykonywanie.
Nie każdy zdaje sobie sprawę, jak trudny jest zawód lekarza weterynarii, i z jak wielką odpowiedzialnością wiąże się jego wykonywanie. 123RF/PICSEL

Magda Firlej-Oliwa znana jest w internecie jako Weterynarz Też Człowiek. Jej konto na Instagramie obserwuje niemal 50 tysięcy użytkowników. Lekarka weterynarii, na swoim profilu publikuje najróżniejsze treści edukacyjne i uczy swoich obserwujących, jak być odpowiedzialnym opiekunem zwierzęcia. Często dzieli się swoimi doświadczeniami i przemyśleniami na temat pracy lekarza weterynarii, a także obala mity związane z tym zawodem.

Lekarz weterynarii - zawód niedoceniany społecznie?

Zawód lekarza weterynarii jest niewątpliwie trudny i wiąże się z ogromną odpowiedzialnością. Ryzyko popełnienia błędu medycznego, obcowanie z cierpieniem zwierząt, roszczeniowa postawa niektórych klientów w tym groźby, wyzwiska oraz hejt internetowy to tylko niektóre z wyzwań, z którymi lekarze weterynarii mierzą się na co dzień. Ten niezwykle trudny zawód nie zawsze jest odpowiednio doceniany. Według Magdy Firlej-Oliwy lekarze weterynarii wciąż są niedostatecznie szanowani społecznie.

- W tej materii jest jeszcze dużo do zrobienia, jednak my nie mamy na to wiele wpływu. To każdy człowiek musi sam ze sobą jakąś pracę wykonać, żeby zrozumieć, że praca lekarza weterynarii jest wartościowa i zasługuje na należytą zapłatę, a także, że takiego człowieka trzeba szanować, jak każdego innego.

Edukowanie społeczeństwa to jeden z powodów, dla których Magda Firlej-Oliwa zaczęła prowadzić swoje konto na Instagramie. Obserwując świadomość właścicieli zwierząt, zauważa jednak, że działania edukacyjne całego środowiska lekarzy weterynarii przynoszą skutki.  

- Na przestrzeni kilku lat mojej działalności edukacyjnej widzę jakąś poprawę i takie większe zrozumienie drugiej strony przez klientów — twierdzi, dodając, że dotyczy do całego personelu weterynaryjnego, nie tylko lekarzy weterynarii.

Weterynarze popełniają samobójstwa, studenci weterynarii mają depresję. Dlaczego? "Zdanowicz pomiędzy wersami"INTERIA.PL

Ile zarabia weterynarz? Cała prawda o zarobkach

W powszechnej opinii, zważając na ceny wizyt i zabiegów weterynaryjnych, lekarze zarabiają dużo. Czy faktycznie tak jest?

- Klienci  bardzo często myślą, że przychód jest tym samym co dochód, a niestety branża weterynaryjna generuje ogromne koszty i to, że ktoś płaci 500 złotych za wizytę, nie oznacza, że taka kwota trafia do kieszeni lekarza. Po drodze musimy zapłacić podatki, dodać koszty zużytych materiałów, leków, wynajętego lokalu i wielu innych kwestii, które składają się na cenę wizyty łącznie ze szkoleniem personelu i personelu pomocniczego — mówi nam lekarka weterynarii.

Magda Firlej-Oliwa wspomniała, że miesięczne utrzymanie przychodni z 10-osobowym personelem, szacuje się na koszt od 100 tysięcy złotych w górę. Z kolei jak podaje "Magazyn Przedsiębiorcy", mediana zarobków weterynarza w Polsce wynosi 4400 złotych brutto, czyli około 3100 złotych netto. Tak zarabia około 50 procent osób pracujących w zawodzie, natomiast wypłata 25-ciu procent pracowników, pensja jest wyższa od tej kwoty.

W Polsce średnie miesięczne wynagrodzenie lekarza weterynarii wynosi 3100 złotych netto.
W Polsce średnie miesięczne wynagrodzenie lekarza weterynarii wynosi 3100 złotych netto.123RF/PICSEL

Magda Firlej-Oliwa dwa lata temu na swoim Instagramie zrobiła rozeznanie dotyczące zarobków lekarzy. O opinię na ten temat zapytała również obserwatorów niezwiązanych z tym zawodem. Na pytanie ile ich zdaniem zarabia lekarz weterynarii, odpowiadali różnorodnie, jednak za medianę ich oszacowań można uznać kwotę około 5 tysięcy netto. Następnie zapytała innych lekarzy o ich zarobki. Tutaj również odpowiedzi były różnorodne, jednak najczęściej pojawiały się kwoty około 3500 złotych netto, co potwierdza dane wskazane przez "Magazyn Przedsiębiorcy". Głos zabrali również technicy weterynarii, a wśród nich pojawiła się osoba zarabiająca jedynie 1100 złotych miesięcznie. 

- Finalnie przeciętny lekarz weterynarii nie zarabia jakiś ogromnych pieniędzy — twierdzi Magda Firlej-Oliwa.

Oczywiście w odpowiedziach pojawiły się też dużo wyższe stawki od 5 do nawet 12 tysięcy złotych na B2B. Jak wspomniała - "Lepiej zarabiają lekarze świadczący specjalistyczne usługi i właściciele zakładów leczniczych dla zwierząt".

Skrajnie trudne przypadki. To nie eutanazja, a zaniedbania i znęcanie się

Warto jednak zastanowić się, czy zarobki przeciętnego lekarza weterynarii odpowiadają temu, z czym mierzy się podczas pracy. Do codziennych wyzwań zawodowych dochodzą również najtrudniejsze przypadki, które stanowią ogromne obciążenie psychiczne dla lekarzy. Magda Firlej-Oliwa opisała, że według niej do najcięższych sytuacji wcale nie należy, jak to się wydaje większości społeczeństwa, eutanazja, czyli uśpienie zwierzęcia.

- W mojej prywatnej ocenie najtrudniejsze przypadki to takie, w których mamy ewidentne zaniedbania ze strony właścicieli lub znęcanie się nad zwierzęciem.

Wskazała też na przypadki, w których zaniedbanie człowieka doprowadziło zwierzę do stanu, w którym jego choroba jest już nieuleczalna. W wielu sytuacjach szybka reakcja właścicieli i regularne wizyty z pupilami u lekarza mogłyby ocalić życie wielu zwierząt. Jak powiedziała lekarka, zdarza się jednak, że trafiają do niej zwierzęta skrajnie wycieńczone chorobą, która staje się nieuleczalna. W takich sytuacjach jedyne co można zaproponować to najczęściej eutanazja, która jest najbardziej humanitarnym wyjściem, w momencie, gdy dalsze życie zwierzęcia w komforcie jest niemożliwe.

"Co piąty weterynarz myślał o samobójstwie". Groźby, przezwiska, obcowanie z cierpieniem

Kilka lat temu na łamach "Gazety Wyborczej" pojawił się reportaż, który ujawnił zatrważające dane. Jak poinformowano "co piąty weterynarz myślał o samobójstwie", a depresja wśród lekarzy weterynarii jest niepokojąco często występującą chorobą. Magda Firlej-Oliwa odniosła się do tematu, podkreślając, że sam problem tego, że lekarze chorują na depresję, jest dużo bardziej złożony niż tylko kwestie zawodowe. Jednak skupiając się na nich, wskazuje, że:

- Mamy do czynienia z powszechnym obcowaniem z cierpieniem zwierząt, z zaniedbaniami ludzi, klientami, którzy są nieprzychylni i wiele wymagają od lekarza, ale już od siebie to niekoniecznie.

Podkreśla jeszcze jedną trudną kwestię, z którą lekarze weterynarii muszą mierzyć się w pracy zawodowej. Chodzi o agresję słowną ze strony klientów, hejt oraz szkalowanie na forach internetowych.

- Nas teoretycznie obowiązuje tajemnica zawodowa, lekarska i nikomu nic na głos nie można powiedzieć na ten temat, ale klient o nas może napisać wszystko i to jest właściwie prawie bezkarne — mówi lekarka.

Podkreśla też, że obecnie prawo jest bardzo dysfunkcyjne i nie reguluje takich sytuacji.

- Można lekarza z nazwiska podać, powiedzieć, że jest konowałem, czy mordercą — stwierdziła.

Praca w stresie, obcowanie z cierpieniem zwierząt, a także ataki ze strony nieodpowiedzialnych klientów odbijają się na zdrowiu psychicznym weterynarzy.
Praca w stresie, obcowanie z cierpieniem zwierząt, a także ataki ze strony nieodpowiedzialnych klientów odbijają się na zdrowiu psychicznym weterynarzy.Beata ZawrzelReporter

Trudna sytuacja dotknęła również koleżanki lekarki. Została ona opisana w internecie przez jedną klientkę, która dzieląc się ze swoimi obserwatorami, pominęła istotny fakt, że sama nie zgodziła się na wykonanie badania przed zabiegiem chirurgicznym swojego zwierzęcia. Po opisaniu sytuacji i ocenieniu lekarki w swoich mediach społecznościowych, obserwatorzy kobiety zaczęli wysyłać hejterskie komentarze w jej stronę. Takie sytuacje są jednak bardzo niebezpieczne.

- Zaczyna się tak zwany review bombing, czyli osoba, która mieszka na drugim końcu kraju, wchodzi komuś na profil na Facebooku, lub na Google’u i daje jedną gwiazdkę, co prowadzi do obniżenia oceny. Często dochodzi do tego wyzywanie od konowałów, morderców, groźby karalne pod tytułem "znajdę cię w ciemnej uliczce". Niejednokrotnie słyszałam też historie, że lekarze boją się wyjść z domu i że boją się o swoje rodziny. 

Niestety w takich sytuacjach atakowany lekarz pozostaje sam, ewentualnie ze wsparciem bliskich czy też znajomych z branży. Izba lekarska wciąż pozostaje bierna w tej sprawie. Podkreślając, że nie wszystkie samobójstwa w branży są spowodowane zawodem, Magda Firlej-Oliwa  twierdzi, że wszelkie trudności związane z wykonywaniem tego zawodu przekładają się na pogorszenie stanu psychicznego.

- Taka osoba zostaje sama naprzeciw internetowi, który grozi, wyzywa od konowałów, niszczy opinię, na którą lekarz pracował latami. Nie ma co się dziwić, że lekarze sięgają po najgorsze.

Praca czy pasja. Czy lekarz weterynarii musi kochać zwierzęta?

W internecie często można spotkać się z opiniami, że weterynarz musi być osobą z powołaniem, a ich zawód to przecież pasja, która wynika z miłości do zwierząt. Czy to kolejny mit dotyczący zawodu lekarza weterynarii? Magda Firlej-Oliwa twierdzi, że:

- Nie trzeba kochać zwierząt, ale trzeba być dociekliwym, trzeba myśleć przyczynowo-skutkowo, lubić grzebać w literaturze i wtedy nawet z neutralnym podejściem do zwierząt można, ale nie mówię, że jest to łatwe.

Lekarka jednocześnie zaznacza, że miłość do zwierząt nie zawsze musi być cechą pozytywną w tym zawodzie. W momencie, gdy lekarz ma zbyt emocjonalne podejście do pacjentów, może stracić obiektywność osądu, która jest konieczna w tej pracy.

INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas