Jackowski apeluje do Polaków. W przerażającej wizji padają konkretne daty
Krzysztof Jackowski podzielił się z internautami kolejną, przerażającą wizją. Jego słowa nie napawają optymizmem. Jasnowidz otwarcie mówi o sprzeciwie ważnego polityka, selekcji ludzi i kontroli, którą na ulicach będzie sprawowało wojsko. To jednak nie koniec. Wizjoner podaje konkretne daty.
Krzysztof Jackowski jest jednym z najpopularniejszych jasnowidzów w Polsce. Wizjoner systematycznie dzieli się z internautami przepowiedniami, które wielu bierze za pewnik. Tym razem, podczas transmisji live, jasnowidz opowiedział o przerażającej wizji, którą miał niedawno. "To, co chcę państwu powiedzieć, nie chce mi przejść przez gardło" - zaczął.
Wojska na ulicach i selekcja ludzi to dopiero początek
Krzysztof Jackowski podkreślił, iż pierwszą rzeczą, którą zobaczył w swojej wizji, był ważny w świecie polityk, który sprzeciwi się części świata lub będzie miał być odwołany.
Czułem raz tak, raz tak. Kojarzy mi się Turcja. Czyli albo Turcja w jakiś sposób przeciwstawi się w obozie NATO albo zacznie odgrywać odwrotną politykę w obozie NATO
Jak dodał, w wielu państwach na ulice wyjdzie wojsko.
Będzie pilnowało porządku, dbało o nasze bezpieczeństwo. Wojsko pojawi się na ulicach w wielu państwach. Nie ma wojny, ale świat jest w pogotowiu
Przyznał, iż podczas wizji miał wrażenie, że pojawi się nagłe zagrożenie, którego nie będziemy widzieć. Siła słów ma być jednak w tym przypadku zdecydowanie mocniejsza, niż samo zagrożenie.
"Będzie nam się mówiło, że mamy się strzec czegoś, co idzie w powietrzu. Ludzie będą kierowani do podziemnych schronów. W niektórych miejscach będzie tak, że jak wyjdą na ulice to będą przeganiani przez wojsko. Ludzie będą mogli się poruszać tylko w mniejszych skupiskach, zachowując odstępy. To już jest znane z przeszłości, ale tym razem będzie się działo z zupełnie innego powodu.
Mowa będzie cały czas o zagrożeniu, ale nie będzie to faktem. Może to być mowa o broni biologicznej albo o zagrożeniu niewiadomego pochodzenia. To będzie bardzo dziwne. Nikt tak naprawdę nie będzie wiedział co to będzie za zagrożenie, ale będą o nim mówić wszyscy" - tłumaczy Krzysztof Jackowski.
Krzysztof Jackowski podaje konkretne daty. Wtedy wszystko się skończy
Krzysztof Jackowski tłumaczy, iż ludzie popadną w histerię i nie będą chcieli się spotykać z innymi, bo będą musieli unikać skupisk. "Będzie selekcja ludzkich skupisk" - mówi wizjoner.
W dalszej części wizji kojarzyła mi się woda. Że zagrożenie będzie mogło też wynikać z wody lub od tego zagrożenia ucierpi woda. W niektóre miejsca będzie dowożona woda zdatna do picia. Mam wrażenie, że cały czas będzie mowa o zagrożeniu, którego nie widać. Ono będzie bardziej propagandą, jak rzeczywistym zagrożeniem
Mówi również o tym, iż będziemy musieli dostosowywać się do wielu rzeczy.
Kilka razy, skupiając się na najbliższej przyszłości, widzę ceny, w które nie mogę uwierzyć i mam nadzieję, że one się nie potwierdzą. Bo to by oznaczało że to totalnie burzy naszą normalność
Tajemnicze błyski na niebie i głód kontrolowany. Wizja Krzysztofa Jackowskiego przeraża
Prawdziwy chaos ma być dopiero przed nami.
Całe te niespełna trzy lata to wygląda jak zaprawka do tego, co kojarzy mi się na najbliższy okres czasu. Nie mogę tego zrozumieć. Zachowanie ludzi będzie wyglądało jak przed totalnym zagrożeniem, ale zarazem jak sobie zadaję pytanie co to za zagrożenie, to w poczuciu mam pustkę
Ludzie mają się buntować, jednak wszelkie bunty będą tłamszone przez wojsko. Wizjoner wspomina również o tajemniczych błyskach na niebie.
Będzie się mówiło, że to jest groźne, ale to będą tylko błyski. Będą magnetyczne, będą mogły wpływać na ludzki organizm. Coś kompletnie dziwnego. Ludzie zaczną się przemieszczać do innych państw, ale potem im tego zabronią, bo dla swojego bezpieczeństwa będą musieli przebywać w schronach
Świat ma podzielić się na dwie części - wschodnią oraz zachodnią. Świat zachodni, zgodnie z wizją jasnowidza, przez długi czas ma trwać w obliczu pewnego zagrożenia, do którego ludzie będą musieli się dostosować.
Będzie głód kontrolowany. Nie taki, że ludzie będą umierać z głodu, ale totalne obniżenie wartości, zamożności społecznej. W tej chwili mamy tylko wysokie ceny. One się jeszcze pomieszają z niedoborami. To będzie bieda kontrolowana
Taka sytuacja, według Krzysztofa Jackowskiego, ma utrzymać się do 2027 lub 2028 roku.
Wtedy pogodzimy się z nowym systemem, nowym ładem