Objawienie w Beauraing. Dzieci usłyszały proste przesłanie od Maryi

Objawienie maryjne w Beauraing to jedno z objawień zaakceptowanych jako prawdziwe przez Kościół Katolicki. To również kolejne objawienie, w którym uczestniczyły… dzieci. Co takiego przekazała im Maryja, nazwana później Królową Niebios?

Maryja w niewielkim miasteczku w Belgii objawiła się piątce dzieci
Maryja w niewielkim miasteczku w Belgii objawiła się piątce dzieci 123RF/PICSEL

Objawienia dzieciom podobne do tych z Lourdes i Fatimy

Nie wiedzieć czemu podczas objawień, w które wierzą Katolicy, Maryja upodobała sobie kontakt z nieletnimi. To właśnie dzieciom Matka Boska, według ich zeznać, objawiała się najczęściej na przestrzeni lat.

Wyjątkowe według wierzących wydarzenie miało miejsce 29 listopada 1932 roku, kiedy to czwórka niezbyt dobrze wykształconych dzieci poszła odebrać piąte dziecko z akademii prowadzonej przez siostry zakonne.

Kiedy dzieci dotarły pod klasztor, gdzie mieściła się także i szkoła, jedno z nich, Albert spojrzał na most niedaleko tego miejsca i powiadomił resztę, że widzi na nim piękną kobietę w bieli.

Most znajdował się niedaleko pamiątkowej groty upamiętniającej wydarzenia z Lourdes, co też nie jest bez znaczenia.

Wygląd zjawy chłopiec opisywał następująco:

"Najświętsza Panienka była cała na biało. Błękitne światło na jej lewym ramieniu kończyło się aż na skraju sukni. Widać było obłoczek u podnóża jej stóp, welon i złociste smugi światła, niebieskie oczy i złote serce w otoczeniu promieni, kiedy na pożegnanie otwierała ramiona" - można przeczytać taki opis w jednej z książek Roberta Panneta o objawieniach maryjnych.

Nikt nie chciał uwierzyć dzieciom w ich relacje. Kościół finalnie uznał objawienia za prawdziwe

Dzieci po ujrzeniu zjawiska, zaczęły alarmować siostry zakonne, ale te niczego nie zobaczyły. Maryję miała zaś ujrzeć Gilberte Voisin, czyli piąte z gromadki dziecko.

Początkowo nikt nie chciał wierzyć dzieciom w ich widzenia, nawet same siostry zakonne. Wręcz dzieci dostały naganę za opowiadane wymysły.

Jedna z matek nie widząc Matki Boskiej, którą na drodze do klasztoru ponownie ujrzały dzieci, szła nią pewnym krokiem.

Jedno z dzieci miało ją zatrzymać, mówiąc, aby uważała, bo może wejść w Maryję. Wówczas zjawa miała zniknąć.

Kolejne objawienie miało nastąpić 2 grudnia i wówczas Maryja według zeznań dzieci miała do nich przemówić.

Zapytana przez Alberta, czego pragnie, odpowiedziała: "Módlcie się, módlcie się dużo, módlcie się zawsze".

3 stycznia, kiedy miało miejsce ostatnie z objawień Maryja miała wyznać dzieciom tajemnicę, że to ona będzie odpowiedzialna za nawrócenie grzeszników.

"Ja jestem Królową Nieba i Matką Boga. Módl się zawsze. Ja nawrócę grzeszników" - miała rzec Maryja.

Tego dnia także i Albert otrzymał od niej wizję, o której nigdy nic nie powiedział, więc do dziś pozostaje ona tajemnicą.

Rosiak w RMF o księciu Karolu: Nikt nie chce króla, który włącza się w proces politycznyRMF
INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd na stronie?
Dołącz do nas