Pracowała 20 lat za najniższą krajową. Oto ile otrzyma emerytury
Oprac.: Łukasz Piątek
Emerytura – to jedno słowo wywołuje u wielu przyszłych i obecnych seniorów niepokój związany z niskim, niemal głodowym świadczeniem. Na wysokość emerytury wpływa mnóstwo czynników, m.in. wypracowanie odpowiedniego stażu pracy i okresy składkowe oraz nieskładkowe. Jaką emeryturę otrzyma 60-letnia kobieta, która przez 20 lat pracowała na umowie o pracę, otrzymując co miesiąc najniższą, krajową pensję?
Od czego zależy wysokość emerytury?
Podstawowymi warunkami nabycia prawa do emerytury są: osiągnięcie odpowiedniego wieku, który w przypadku kobiet wynosi 60 lat i w przypadku mężczyzn 65 lat, ponadto wypracowanie odpowiedniego stażu pracy - 20 lat pracy w przypadku kobiet i 25 w przypadku mężczyzn.
Rzecz jasna, na to, ile wynosić będzie nasza emerytura, wpływają również: wysokość zarobków i odprowadzanych składek do ZUS, coroczna waloryzacjach tych składek i kapitału początkowego, rodzaj umowy, na podstawie której jesteśmy zatrudnieni, tzw. tablice dalszego trwania życia itd.
- Nie jesteśmy w stanie przewidzieć dokładnej emerytury, która miałaby się wydarzyć za 3 tygodnie. Dlaczego? Bo sposób wyliczania tej emerytury jest wysoce uzależniony od tzw. współczynników waloryzacji. Jeśli weźmiemy dziś kalkulator emerytalny dla 30-latka, to tak naprawdę wynik nic nam nie powie. To wszystko jest tak złożone i uzależnione od mnóstwa czynników - tłumaczył w rozmowie z Interią Tomasz Lasocki z Uniwersytetu Warszawskiego i ekspert Federacji Przedsiębiorców Polskich.
Jaka emerytura dla kobiety po 20 latach stażu pracy?
Jak już wspomnieliśmy - dokładne wyliczenie emerytury możliwe jest przy uwzględnieniu wielu, czasami skomplikowanych czynników. W związku z tym podane poniżej wyliczenie jest orientacyjne, przy założeniu, że 60-letnia kobieta z 20-letnim stażem pracy otrzymywała przez ten czas najniższe, krajowe wynagrodzenie, będąc zatrudnioną na umowie o pracę.
W tym przypadku kobieta prawdopodobnie może liczyć wyłącznie na minimalną emeryturę, która wynosi obecnie 1780,96 zł brutto.
ZUS często przekonuje, że warto poczekać z przechodzeniem na emeryturę po osiągnięciu wieku emerytalnego, zaznaczając, że jeśli na emeryturę przejdziemy 7 lat później, to nasze świadczenie może się podwoić. I choć w teorii taka perspektywa jest kusząca, to jednak w rzeczywistości nie zawsze opłaca się zwlekać z decyzją o przejściu na emeryturę, o czym w rozmowie z Interią przekonywał Tomasz Lasocki z Uniwersytetu Warszawskiego.
- Nasz system, przynajmniej w teorii, jest skonstruowany w ten sposób, by odłożenie decyzji o przejściu na emeryturę przekładało się na jej wysokość. Są jednak dwa wielkie "ale".
Po pierwsze - perspektywa, że dostanę minimalne świadczenie. Będę dłużej pracował, innymi słowy później zgłoszę się po emeryturę, więcej razy przemnożę licznik ułamka emerytalnego i w mianowniku będę miał statystycznie mniej do przeżycia, więc kiedyś tam przebiję tę granicę minimalnej emerytury.
- Jednak dla wielu osób, zwłaszcza dla kobiet, pracowanie 2, 3,4, czasami nawet 5 lat dłużej, w nowym systemie, bez kapitału początkowego, i tak da minimalną emeryturę. Więc po co taka osoba ma zwlekać z decyzją przejścia na emeryturę?
- W teorii ZUS ma rację, przewidując podwojenie emerytury, jeśli 7 lat odwlekę decyzję. Niemniej jest w systemie tak wiele dziwnych rozwiązań, że zamiast zachęcać ludzi do dalszej pracy, nasz system demotywuje, ponieważ wskazuje, że i tak dostaniemy to samo, bo będziemy się obijać o minimalną emeryturę.
- Wracając do kobiet. Mamy w systemie jeszcze taki mechanizm, który się nawet filozofom nie śnił. Jeżeli kobieta przechodzi na emeryturę w wieku 60 lat i miała subkonto, na którym obliczono jej przejściową emeryturę, to osiągając 65 lat, będzie miała obliczaną na nowo emeryturę. I teraz ciekawostka - kiedy obliczamy tę emeryturę na nowo, to nie pomniejszamy stanu konta o to, co już pobrała przez te 5 lat.
- Czyli żadnej kobiecie nie opłaca się zwlekać ani jednego dnia z przejściem na emeryturę, bo w wieku 65 lat przeliczą jej tę emeryturę tak, jak gdyby dopiero zgłosiła się z wnioskiem. W największym skrócie - pozwalamy ludziom przechodzić dwa razy na emeryturę. Tego nie ma nigdzie na świecie! Zepsuliśmy system, który w teorii był kompletnie nie do zepsucia - dodaje Tomasz Lasocki.
Warto wiedzieć: Kiedy złożyć wniosek o emeryturę? Podano najlepszy termin