Katarzyna Bosacka miażdży popularny produkt. "Kpina"
Katarzyna Bosacka regularnie demaskuje popularne produkty. Analiza ich składów niekiedy jeży włos na głowie, a to, co jest napisane na opakowaniu, nie ma nic wspólnego ze składnikami, z których powstały. Tym razem padło na smalec z mięsem. Jego zawartość okazała się sporym zaskoczeniem.

Katarzyna Bosacka analizuje składy produktów
Czytanie składów produktów to wciąż coś, o czym nie każdy pamięta.
Wielu skupia się przede wszystkim na przodzie opakowania, gdzie można znaleźć zachęcające do kupna hasła.
Katarzyna Bosacka od lat głośno mówi o świadomym robieniu zakupów i udowadnia, że składy produktów mogą się znacząco różnić od tego, co widnieje na przedniej strony etykiety.
Tym razem dziennikarka zdemaskowała smalec. Na opakowaniu pojawiła się informacja o wzbogaceniu go mięsem, a analiza influencerki wyjawiła zaskakujące informacje.
Zawartość mięsa w smalcu okazała się minimalna. "Oczywiście smalec można zrobić na bazie samego tłuszczu - bez mięsa, ale tutaj producent chwali się na opakowaniu dodatkiem mięsa, więc myślimy, że trochę go w nim będzie, a jest go zaledwie jeden procent... Kpina" - napisała pod postem.

Zobacz także: Pokazała, jak klienci zachowują się w Biedronce. "Koperek schowany między skarpetkami"
Katarzyna Bosacka wzięła pod lupę smalec
Katarzyna Bosacka postanowiła wskazać, co dokładnie znalazło się w składzie smalcu. 61 proc. stanowi tłuszcz wieprzowy, a 11 proc. to mięso oddzielone mechanicznie, co jak podkreśliła influencerka, zgodnie z przepisami mięsem nie jest. Do tego woda, sztuczne aromaty i wypełniacze takie jak błonnik cytrusowy i skrobia modyfikowana. W składzie nie zabrakło stabilizatorów i emulgatorów, a także tłuszczu palmowego i konserwantu E250, czyli azotynu sodu.
Katarzyna Bosacka podkreśliła, że zdecydowanie lepszą opcją jest zrobienie domowego smalcu. Wówczas jest gwarancja, że w 100 procentach będzie się składać z tłuszczu wieprzowego, a w jego składzie nie znajdą się zbędne ulepszacze. "Oczywiście z umiarem, bo smalec nie powinien zbyt często gościć w naszej diecie" - dodała.
Internautom nie umknął post influencerki. W komentarzach od razu podzielili się swoją opinią. "Kto to sprawdza? Żeby takie coś dopuścić do sprzedaży!!!", "To nie jest smalec, tylko jakieś smarowidło wątpliwej jakości" - czytamy na Instagramie.
***